MAMUŚKI PO 30!

Wysłane przez kropenia 

ewela16 (offline)

03-09-2010 10:53:04

MAZURY
DOROTA moja córcia także w siódmym niebie gimnazjalnym. Wychowawczyni ok a i na razie zapał ma. Ale zapał naszej panny wynika z tego że we wtorek byliśmy w Olsztynie i mój mężulek pracuje w Kortowie to jest miasteczko studenckie i miała okazję zobaczyc jak to wygląda no i się napaliła że ona tam będzie kiedyś się uczys, więc my zaczęlismy kuc żelazo póki gorące. Bo przecież bez nauki nie ma możliwości trafic na studia a jest mądrą i bystrą dziewczyną tylko ma lenia w pupie. Lekcje ma codziennie do 13,40 i chyba z dwa razy o godzinę dłużej. Na razie ma chęci i jest zadowolona. Ale juz wczoraj mieli w szkole incydent i matka jednej z dziewczyn o rok starszych odbierała swoją córkę. Ta dziewczyna chowa się samopas i zgrywa bardzo dorosłą, prawdopodobnie sex też jej nie obcy, przynajmniej cała szkoła o tym gada. No i jeden z chłopców napisał piosenkę o niej i to taką że uszy więdną słuchając. No i lotem strzały piosenka obiegła gimnazjum. A mamuśka oczywiście zamiast zając się córką to postawiła całą szkołę na nogi, tylko gdzie ona była jak córka imprezki w domu wyprawiała i było tam pełno chłopaków i alkohol i bóg wie co jeszcze. Znamy tych ludzi, bo mój mąż pracował z tamtym w jednej firmie. Jestem przerażona , ale za to mam przykład dla córki, aby pilnowała swojej reputacji, bo też lubi się ciągle zakochiwac a młodzież dziś jest bezlitosna.
Poza tym jeszcze nie mam kompletu książek bo częśc zamawiają nauczyciele.
Mam nadzieję że jakoś przeżyję to gimnazjum, ten wielki niewypał naszej władzyconfused smiley


[link widoczny po zalogowaniu]
[link widoczny po zalogowaniu]
[link widoczny po zalogowaniu]

[link widoczny po zalogowaniu]

dorota74 (offline)

03-09-2010 11:32:07

Mazowsze
Matko,to naprawdę ta dziewczyna nie jest porządna,jak ją tak obsmarowali,ja bym się ze wstydu pod ziemię zapadła jako matka.Faktycznie,gdzie matka była? Nie wyobrażam sobie gdyby moje dzieci miały coś takiego wyprawiać,ja swoim tłumaczę i ostrzegam przed wszystkim niebezpieczeństwami,i niby widzę ,że rozumieją i nie robią głupstw,a gdyby-to wiedzą ,ze my ręce na pulsie trzymamy i umiemy reagować.Wiadomo,że nie upilnujemy wszystkiego.Ale jako rodzice musimy dawać dobry przykład.Tamtej pewnie matka taka sama,to i córka taka.Masz rację,pilnuj swojej ,tłumacz i kuj żelazo jeśli chodzi o te studia.To jest dobry przykład dla niej.
Mój też jest zdolny,tylko ma lenia,ledwo wyszedł z dołka w VI klasie,ale się udało.Mam nadzieję,że teraz się postara i będzie walczył o dobre stopnie,my nie wymagamy od nich samych szóstek,a zwłaszcza od niego,ale na te czwórki go stać.Było raz kiedyś,że miał napisać jakąś pracę z polskiego.I pomóż mu i pomóż.Pomogłam.To dostawał trójczynę .A raz powiedziałam by raz sam pomyślał,fakt-sama nie wiedziałam o co chodzi w temacie-no to pomyślał.I napisał super,i to sam,już nawet błędów nie sprawdzałam to jak się okazało dostał 5 z minusem.Czyli jak chce to potrafi.Tylko nie myśli się o niebieskich migdałach.Mam wiec też nadzieję,że teraz wreszcie weźmie się za naukę.Tłumaczę mu ,że gimnazjum to już nie przelewki bo od wyników zależy szkoła średnia.Tak wiec zobaczymy.Córci nie musiałam pilnować,sama zawsze wiedziała ,że ma coś do zrobienia i pilnowała się z lekcjami.Na koniec miała średnią 4,62 i niewiele brakowało, a miałaby czerwony pasek.Ale i tak byłam dumna,bo dostała nagrodę książkową i 2 dyplomy.Uważam,że to i tak dużo.Ale obiecała sobie,że teraz będzie walczyć o ten pasek na świadectwie.Nie ukrywam-chcialabym...LOL
No dobra,małe zjadło,teraz moje chodzi samopas ,idę z nim na dworek póki nie pada,bo chmury już krążą podejrzane.
Aha-wyszedł mu wreszcie kolejny ząbalek!hot smiley Górna prawa dwójka,słychać i widać.A szła ze 3 tygodnie! no,ale wreszcie jest.

elizabeth78 (offline)

03-09-2010 11:46:58

Trójmiasto
Totalnie na szybciocha...

Dziś Kubulę przenoszą na oddział pooperacyjny i będzie pod moją opieką. Zaraz jadę do szpitala smiling smiley


1% na "Kubusiowe serducho":
Fundacja Serce Dziecka im. Diny Radziwiłłowej
W PIT należy podać:
- numer KRS 0000266644
- w polu informacji dodatkowych - JAKUB SOCHA


[link widoczny po zalogowaniu]

[link widoczny po zalogowaniu]



"Ci, którzy żyją nadzieją, widzą dalej. Ci, co żyją miłością, widzą głębiej. Ci, co żyją wiarą, widzą wszystko w innym świetle." Lothar Zenetti

dorota74 (offline)

03-09-2010 11:50:28

Mazowsze
Elu! Świetnie! Wytul go i od nas ! Jesteśmy z Wami!

orlanda (offline)

03-09-2010 12:29:23

Gdańsk
mamamia, ło matko...kiedy ja to wsyzstko przeczytam...przewracjący oczami

niniejszym witam Was ja zmokła kura...skróciliśmy wyjazd - no ale w końcu jak pada 24 na 24 to chyba całkiem zrozumiałe...:confused:

teraz będę próbowałam poprzyjazdowy chaos, potem spróbuje poczytać i się odnieść, no i opisać deszczem zlane wrażenia.

ale zanim odpłynę w kierunku pralki...

Miłek - choć spóźnione o 2 dni, to przyjmij od nas NAJGORĘTSZE, NAJWSPANIELASZE ŻYCZENIA URODZINOWE - HIP HIP HURRA, HIP HIP HURRA, NIECH NAM MIŁEK ŻYJE LAT 102 urodzinowe baloniki

Alma (offline)

03-09-2010 15:09:57

Hej kobitki!

Ela, super, że juz będziesz mogła sama Kubusiem się opiekowaćsmiling bouncing smiley teraz to sie go natulisz i maluszek jak tyle miłości doświadczy szybko do zdrówka będzie wracałsmiling smiley

Orlanda, witaj po urlopie! Czekamy na fotkismiling smiley

Dusia, no ciężko mi cokolwiek poradzić na te kłamstwa Adrianka... to chyba teraz taki wiek i dzieci zmyślają, chyba trzeba po prostu to kontrolować i tłumaczyć, tłumaczyć, tłumaczyć...

Iza, ale z Szymka to już kawaler!

No i sie napisałam, Młody wstał, reszta wieczorem, jak dam radę...

kociczka (offline)

03-09-2010 15:48:20

Lörrach
Witam piatkowo!!!

Mamuna-dziewczyny maja racje nie przejmuj sie babsztylem....Dla dyrektorki to tylko:use_hammer: Adas byl ciekawy poprostu tyle fajnych nowych rzeczy miejsc...Nawet dorosly by sie skusil ;Mr. Greenzajrzal tam gdzie cos innego i nowego.Ale wie ze nie mozna i sa zakazy!!!Trzymaj sie kochanabuziak od dziecka Mam nadzieje ze juz dzis byl lepszy dzionek w przedszkolu.....

Alma-torcik superancki ,tylko szkoda ze Milek przeziebiony...Pewnie dlatego nieskory do zabawy!!Duzo zdrowka...

Elcia-Super ,ze juz bedziesz mogla tulic Kubusia dowolikarmienie piersią:joliecouette:Caluski dla Kubisia....SZYBKIEGO POWROTU DO DOMKU!!!

Malgosia-mamy i taty lozko jest najkochanszym miejscem dla naszych pociech tych calkiem malutich jak i duzych hi hi....Malo bolesnego zabkowania!!!!
Dusia-ja Ci nie poradze bo mnie dopiero bedzie czekal taki etap...Trzymaj sie kochana!!Ale nie mozna tego lekcewazyc ....

Iza-chlopaki super sie bawia nawet nie broja....Tak tam czysciutko -zgrali sie!!!

Ewela-Wprobuje twojego ciasta jak urodze...-Bo narazie nie jem slodyczy bo wymituje poslodkim!!!I super ze dzieciaczki chetnie chodza do szkoly...I aby starczylo sily i checi do konca roku!!

Dorotka-Super ze i u Ciebie dzieci chetnie chodza do szkoly...I wyjasnij ta sprawe z kontem allegro do konca...Ach z kazdej strony wolaja tylko o kasesad smiley Trzymaj sie!!!

Orlanda-super, ze juz jestes wsrod nas...smiling bouncing smiley
Choc szkoda ,ze musieliscie juz wrocic z powodu okropnej deszczowej pogody...Czekamy na relacje i fotki!!!


Alison-Trzymaj sie kochana i odpocznij troche...Jutro juz sobota ,wiec caly dzionek z Wiktora smiling smileysmiling smiley Tylko by pogoda wam dopisala na spacerki...



A umnie slonecznie i cieplo mam teraz polskie lato 25-27C!!I niech tak zostanie jak najdluzej...Bo jeszcze nic sobie nie kupilam na zimno ,zadnych sweterkow ....Wczoraj gorzej mnie bolalo niz zwyklesad smiley ale jakos minal ten dzionek..A wieczorem jeszcze malz marudzil ,ze musi pomywac naczynia....
Tak ,wiec dzis nie ugotowalam mu obiadu ,zobaczymy co on na to??Jak ciezko mu myc, to mi tez ciezko zrobic obiad....
A dzis boLe w normie ,wiec jest git ....W niedziele wybieramy sie do znajomej na obiadek i kawusie!!!Ta co ostatnio byla w szpitalu ,wiec troche sobie polufrujemy ...A ja troche sobie poplotkuje i odpoczne od garkow hi hi...
Michele wysadzam nadranem na nocnik ,wiec lozeczko jest suche!!


Milego dzionka!!

Alma (offline)

03-09-2010 21:40:31

No to jestem, Młody dzis późno poszedł spać, wszystko robił, żeby nie iść do wyrka, kombinator maływinking smiley
U nas dziś też było ładnie i słonecznie i zdecydowałam się wyjść z Miłkiem, bo już mu odbijało w domu, a mi razem z nim... POszliśmy na spacer, a po południu jak Pawel wrócił, to znów poszliśmy i do dziadków zaszliśmy na kawę. Już Miłkowi katar przechodzi, teraz już gęste gluty idą, więc znak że się kończy katarekwinking smiley

Dorota, Ewela, wasze starsze pociechy to już w gimnazjum, macie wspólny tematsmiling smiley Jejku, kiedy Miłek do gimnazjum pójdzie, ja już będe stara d....winking smiley Ale powiem szczerze, że trochę się tego boję, bo jak dziecko uchronić przed wpływem kolegów... wiem, że trzeba tłumaczyć, tłumaczyć i rozmawiać dużo z dzieckiem, ale jednak wpływu kolegów się nie da uniknąć... a jak wam się to udaje doświadczone mamusie?smiling smiley

Dorota, doskonale rozumiem twoje zmartwienia z powodu braku kasy... eh u nas podobnie... tylko mój Paweł pracuje, ja na razie z Miłkiem siedzę w domu, a tu kredyt do spłaty, trzeba opał kupić na zimę, no i zaraz chrzciny... Niby szef męża obiecał przelać wypłate wcześniej żebyśmy mogli chrzciny zrobić, ale później też trzeba cały miesiąc żyć... ciężko jest niestety... Ja nie mam z kim MIłka zostawić, bo moja mama schorowana a tata pracuje, może uda się nam go do przedszkola za rok zapisać, zobaczymy...
Ale tak sobie myślę, że są ludzie co na prawdę mają gorzej i do garnka nie mają co włożyć, a nam jeszcze tak bieda do oczu nie zagląda, mamy dach nad głową i przede wszystkim siebie, oby tylko zdrowie było!

Ja trochę już zaczynam panikować przed chrzcinami... Jak wspomniałam, mi za bardzo nie ma kto pomóc, mama schorowana, sama opieki potrzebuje, teściowa w Niemczech, a szwagierki nie mam co prosić o pomoc, bo ona za wygodna, przyjedzie się tylko ugościć... Jakoś z przygotowaniem jedzenia sobie radę dam, zresztą nie zamierzam szaleć, ze dwie potrawy na ciepło, to mi tata zrobi, w tym bigos, ja trochę mięsa smażonego zrobię, ze dwie sałatki, jakieś ciasto i torta zamówimy. Ale martwi mnie organizacja, bo wszystko na mojej głowie i boję się że czegoś zapomnę, chyba musze sobie wszystko zapisaćwinking smiley Mój Paweł i bracia mi pewnie pomogą, ale jak ja czegoś zapomnę to oni też nie będą pamiętać, poza tym to faceci, trzeb im wszystko palcem pokazać i powiedzieć co i jak. Oj stres będę miała niezływinking smiley

Dobra kończę i zmykam do wyrka, dobrej nocki kobitki!

mamuna (offline)

03-09-2010 22:30:35

Witajcie kobietkismiling smiley

Dopiero teraz zasiadłam do kompa, bo dziś miałam napięty plan dniagrinning smiley Sprzątałam dziś domek, bo jutro do szkoły jadę, zrobiłam gulasz na jutro i jeszcze byliśmy wieczorem na mszy, bo była za wujka i moją siostrę.
Pewnie Was zdziwię, ale nie zrobiłam w przedszkolu awantury, bo nie umiem i nie lubię tak załatwiać niczego. Chociaż jeszcze raz takie coś i nie będzie przebacz. diabełek Pani dyrektor stwierdziła, że chodziło jej o to, że na Adasia muszą mieć specjalne "oko", bo go wszędzie pełno. Tłumaczyła się złymi warunkami i jak przyjdzie stażystka, to będzie można każdemu dziecku poświęcić więcej uwagi. Najważniejsze, że Adaś idzie z uśmiechem do przedszkola. dziecko na huśtawce Co do warunków, to są fatalne. Maluchy mają salę może 4 na 5, do ubikacji idą przez salę starszaków, przez ich salę idą starszaki na stołówkę. Jednym słowem masakra. Budynek nowego przedszkola stoi, ale nasza p. dyrektor wogóle nie ma zdolności do napierania czy upominania się o cokolwiek. Rozmawiałam też z p. Elą i ta powiedziała, że Adaś był kilka razy w ubikacji i właśnie ostatnim razem "zabłądził". Powiedziałam jej, że Adaś udaje, bo w domu tak często nie chodzi, ale ona musi pozwolić wyjść, bo co by było, jakby się zesikał. Po mszy rozmawiałam z kucharką z przedszkola i mówiła, że dziś zamykał wszystkie możliwe drzwiprzewracjący oczami Krysia to moja koleżanka, więc w razie W, będę mieć infowinking smiley Pani dyrektor, intendentka i sprzątaczka też są z mojej wioski, a tylko p. dyrektor jest taka dziwna. Kobitka ledwo po 40, a jakaś taka zramolałagrinning smiley Byłam dziś na kawce u sąsiadki i mówiła, że to co czasem gada p. dyrektor, to szkoda powtarzać. A ona ma już trzecie dziecko w przedszkolu, więc wie.
Dobrze, że weekend i do szkoły jadę, to sie troszkę odchamięgrinning smiley Zabieram jutro do szkoły dwóch siostrzeńców, bo skończyli zawodówki i mają zamiar kontynuować naukę. Spróbują sobie bimbać, to ze mną będą mieć do czynieniawinking smiley

Orlanda, hi hey hello grinning smiley
Ela, oj, nieprędko to przeczytasz, ale cieszę się, że maleństwo i Ty razemsmiling smiley
Alma, tort apetycznysmiling smiley Mmmm
Kociczka, a to się mąż zdziwił, że obiadu nie mawielkie oczy
Dorota, jak Ty sobie radzisz, to ja nie mam pojęcia. A z tego co wiem, składki na komitet są dobrowolne i więc nie musisz płacić. Zapytaj, bo masz prawo i nie masz się czego wstydzić.
Ewela, nie strasz, że z nastolatkami są takie problemy. Czego Ci oczywiście nie życzę. Możemy gadać i truć, dzieci niby wiedzą, ale młodość ma swoje prawa. Oj, i ja mam pare grzeszkówsmoking smiley
Izka, popatrz. Co spotkanie z Kubusiem, to coraz większa kultura,(przynajmniej na foto)winking smileyNiedługo kawusię będą z Wami popijaćgrinning smiley
Dusia, fantazjowanie w tym wieku, to chyba normalne. Nie wiem, bo Adaś słabo gada, choć cały czas robi postępy. Nazywa rzeczy i osoby ale nie uczucia czy sytuacje. Chociaż ostatnio na topie jest: ciemno, gorącogrinning smiley

Jeszcze o Adaśku. Dziś myślałam, że oszaleję. Po powrocie z przedszkola sam nie wiedział, czego chciał. Latał po domu i krzyczał: loda, bajkę, autko, babci, cioci i sam nie wiedział, czy ma iść do pokoju, czy na strych, czy do piwnicy. Szaleństwo! Wziełam go na kolana i pytam, o co jest zły, bo widzę. Ale co mi miał odpowiedzieć! Myślę, że choć idzie do przedszkola z radością, można rzec w podskokach, to jednak jakoś ten pobyt odreagowuje. No i dziś tata był po niego. Może o to chodziło?

Dobranoc.


[link widoczny po zalogowaniu]

dorota74 (offline)

04-09-2010 08:20:28

Mazowsze
Hej dziewczynki z ranka!
Dziś sobota to trochę odetchnę,bo i prawie sama w domu,tzn mam chłopaków tych najmłodszych.Najstarszy pomaga bratu,a córcia pojechała do Łowicza na uroczystości kościelne /procesja i te sprawy/.
Żebyś wiedziała Alma ,że z Ewelą teraz wspólny temat gimnazjum...Niby nic nadzwyczajnego,ale podobnie jak te najmłodsze pójdą do przedszkola jak np Adaś ,ale jednak jakieś wydarzenie,nowa szkoła,nowe obozwiązki.Tzn u nas noby ten sam budynek,tylko nazwa inna,poważniejsza.
Mamuna-masz podobny charakter jak ja.Ja też jak się zdenerwuję to ojejku,ile to ja bym nagadała,i to o czym,w myślach plan rozmowy układam,że to że tamto i jeszcze więcej... a jak przychodzi co do czego to rozmawiam jak potulny baranek i grzecznie próbuję wszystko wyjaśnic;a ile nerwa mam przy tym i ręce się trzęsą.... Ja tak zapowiadam tą rozmowę z tym chłopcem,a wczoraj była taka sytuacja: przyjechał proboszcz sąsiedniej parafii z którym Ewa ma religię ,by ją dziś własnie zabrać do tego Łowicza,i musiałam biec po nią ,bo była u koleżanki.Jak wracałyśmy zaczepił mnie tata tego chłopca i chciał ze mną rozmawiać,na pewno o tym koncie,ale krzyknęłam ,że nie mam czasu bo czekają na mnie..../zresztą zgodnie z prawdą,nie wymigiwałam się/.I już jak szłam do domu trzęsłam się jakbym nie wiadomo czego była winna... Potem weszłąm na NK i miałam wiadomość od tego chłopca,że jemu też taki numer ktos odwalił,i on wie kto ale nie powie.Nie wiem czy chodziło mu o konto jego czy Łukasza,ale postraszyłam policją jeśli ten ktoś sam się nie przyzna.Sama nie wiem co mam robić,bo nie chciałabym wojny na wsi,i skłócenia z innymi,Dlatego staram się wyjaśnić to pokojowo.Jak będę na spacerze potem to już celowo pójdę do tego chłopaka na rozmowę,chyba że odpisze mi na NK.Wiem,że powinnam załątwić to w 4 oczy,a nie przez NK.Ale no właśnie -JA SIĘ TYLKO NAGADAM,sama do siebie i do was,a pewnie wszystko stanie w miejscu,a rozmowa jeśli do niej dojdzie-będzie nader spokojna.Chociaż.... nie mogę tego zagwarantować,bo jeszcze nie wiadomo co oni mają do powiedzenia.smiling smiley
Tak więc pewnie bym załatwiała Twoje sprawy tak jak Ty.I może lepiej,po co iść na początku samym na udry i wywoływać wojny,jak piszesz tym bardziej ,że tylko dyrektorka taka dziwna..mały grymaśnik

Alma-naprawdę nie umiem ci doradzić co do starszych dzieci.Tzn tak-to przychodzi w miarę czasu,jak dziecko rośnie i wszystko się zmienia powoli wokół.Ja staram się rozmawiać na temat wpływu kolegów i koleżanek i z jednym i z drugim,jakiś trochę efekt jest,ale nie zawsze.Czasem mam wrażenie ,że dziecko jest między młotem a kowadłem bo chciałoby być posłusznym rodzicom,bo wie że mam rację a jednocześnie nie podpaść koleżankom czy kolegom.Łukasz więcej w domu przebywał w wakacje,nie powiem ,bo na dwór też wychodził,bawił się z innymi,ale tamci mają inne wyobrażenia o wszystkim,i podejrzewam ,że gdybyśmy nie reagowali-byłby pod ich wpływem.On się trochę jednak nas boi,wie żelubimy nakrzyczeć,bo nieraz to miał.Córka to tak różnie-też niby wie-ale też jest podatna.Ale ma już zapowiedziane-w roku szkolnym mniej spotkań z koleżankami ,tylko nauka.Nie chcę jej całkowicie zabronić ,bo to nie o to chodzi o to.Ale żeby wiedziała,że są też obowiązki w domu,bo czasem koleżanka zadzwoniła a ona już leciała albo koleżanka u niej,a na jej biurku bałagan.Powiedziałam-posprzątasz i dopiero.To niby sprzątnęła,czyli coś tam zrobiła,ale była na zawołanie...Trochę już mnie wkurzało,dobrze ,że ta szkoła się skończyła to trochę spokoju będzie.Już wolę takie jej wyjazdy jak dzisiaj.Ale taka prawda-z drugiej strony-czy myśmy były inne? Też byłyśmy w ich wieku,tylko tego się już za bardzo nie pamięta.Na swobodę też troszkę trzeba pozwolić i przede wszystkim zaufanie.I ja niby ufam swoim,ale wiadomo,że jakaś ta obawa zawsze będzie .Tak więc to chyba przychodzi samo.Ja pamiętam jak Łukasz był w wieku Kacpra i bałam się tego wieku nastolatka,jak sobie poradzę z takim "kolosem",kolegami itp.Ale w miarę jak rósł i towarzystwo sie zmieniało-samo przychodziło,zawsze jakoś udawało mi się wyjść z opresji,byłam "mądra" na swój sposób,ale i na błędach się uczyłam.Teraz też jest nielekko,ale jakoś daję radę.Ja ich uważam jako duuuuuuże dzieci,prawie dorosłe i czasem wiedzą może zbyt dużo jak na swój wiek,ale staram się tłumaczyć tak,by miały świadomość zagrożeń,trochę oglądają TV to myślę ,że też to dużo ,bo widzą efekty,co się może stać...
Ojej,ale sie rozpisałam,jakbym to była nie wiadomo jaka mądra w tych sprawach.
Wcale się nie dziwię ,że drżysz przed chrzcinami,ja chrzciłam małego w kwietniu,więc jestem "na bieżąco",ale fakt -miałam ogromną pomoc ze strony rodziców.Oni mi zrobili kotlety i flaki,ciocia (mama chrzestnej Kacperka) upiekła mi ciasta,a ja tylko musiałam zrobić zakupy składników i dowieźć jej co zrobiłam razem z tatą w czwartek.My tylko zrobiliśmy sałatkę,oczywiście trzeba było posprzątać,ustawić stoły ,pokroić wędlinę,chleb i,obrać kartofle itp.Ale ja miałam o tyle dobrze bo starsze dzieci czasem zabrały małego na spacer,to też jakaś pomoc.No i mąż,on też pomagał równo.I nie zapomnę tej soboty ,jak robiłam sałatkę warzywną,a tu w TV informacja o katastrofie smoleńskiej bo traf chciał ,że chrzciliśmy 11 kwietnia,czyli w cieniu katastrofy.
narazie kończę,później jeszcze dopiszę cosik;
Chcesz pisać na naszym forum? Załóż konto w 3 minuty i dołącz do nas już dziś!.

Kliknij żeby zalogować

Forum eBobas.pl - Statystyki

Globalne
Wątki: 6014, Posty: 1548100, Użytkownicy: 73665.
Ostatnio dołączył/a Justys80.

Statystyki tego forum
Wątki: 451, Posty: 646843.