Pierwszy poród w wodzie ( zagranica), drugi na łóżku. Zdecydowanie w wodzie był mniej bolesny i wydaje mi się że szybszy. Trzeci również chciałabym mieć w wodzie, ale są pewne obwarowania, musimy być z dzieckiem zdrowe .
Położne ze szkoły rodzenia prenalen twierdzą, że woda ma doskonałe działanie terapeutyczne: rozluźnia mięśnie i łagodzi napięcie nerwowo-mięśniowe, co znacznie zmniejsza odczuwanie bólu, wpływa kojąco na układ nerwowy, uspokaja i odpręża. Panie, które rodzą w wodzie rzadziej korzystają z farmakologicznych środków łagodzenia bólu, a poród najczęściej przebiega krócej.
Należy jednak pamiętać, że nie każda przyszła mama może rodzić w wodzie. O kwalifikacji do tego typu porodu decyduje osoba prowadząca ciążę.
Jesteś zdrowa możesz myśleć o takim rozwiązaniu ciąży, ale jeśli masz już wahania ciśnienia lub też choroby dermatologiczne to zapomnij. Lekarze mają "listę" chorób które dyskwalifikują do porodu w wodzie.
W mojej szkole rodzenia też była mowa o takiej możliwości porodu. Zapamiętałam to co mnie najbardziej interesuje i stresuje, że poród taki zmniejsza odczucie bólu (bo że będzie ból to rzecz normalna) i zmniejsza możliwość popękania lub konieczność nacięcia krocza. W moim szpitalu na porodówce każda sala jest wyposażona w wannę, może dane mi będzie skorzystać z tego dobrodziejstwa .
Znalazłam w sieci szkoły rodzenia jakie przeciwwskazania uniemożliwiają poród w wodzie:
- aktywna infekcja z gorączką,
- infekcja nerek czy dróg rodnych,
- choroba zakrzepowo – zatorowa,
- zagrożenie rzucawką,
- poród wcześniaka,
- nieprawidłowe ułożenie dziecka,
- zaburzenia tętna płodu,
-łożysko przodujące czy krwawienie z dróg rodnych,
- niektóre choroby serca,
- niektóre choroby skóry – ropne zakażenia,
-nosicielstwo wirusa HIV,
-odpływanie gęstych, zielonych wód płodowych.