termin na kwiecien 2019

Aha, a ta opuchlizna zeszła? Masz jakieś symptomy zbliżającego się porodu? Bo ja czasami to mam wrażenie, że mam dokładnie przeciwieństwo tego, co powinno się zacząć dziać :p

Tak już zeszła opuchlizna, na ktg żadnych skurczy nie ma takich które Zwiastowaly by cokolwiek.
Rozwarcie na dwa palce bylo i czop odszedł. A więcej nic. Czuję się dobrze jakbym wogole w ciąży nie była i wkurza mnie siedzenie takie tutaj.. A Ty na kiedy termin masz?

Dziewczynom które mają już swoje maleństwa przy sobie zazdroszczę mocno. Już cały czas swojej mamie mówiłam że zaraz sama zostanę na tej grupie nierozpakowana :pp


[link widoczny po zalogowaniu]

Agniesz jak już czop Ci odszedł to już ma prawdę kwestia kilku dni , ja myśle ze na Święta juz będziesz miała maleństwo to nic ze narazie nic się nie dzieje i lepiej żeby poród zaczął się sam.

Agnieszzz no jeszcze Rafael jest z późniejszym terminem więc sama nie zostaniesz

Ja ostatnio miałam ciężkie dni z moim niemezem. Tak mnie denerwował że mu powiedziałam że mnie nic nie trzyma przy nim i jak mi się cierpliwość skończy to pakuje dzieciaki i odchodzę od niego... I że pewnie lepiej sobie poradzę nawet bez niego z nim. Ehhh...

Całymi dniami go nie ma bo obiecał zrobić komuś ten dach i cały czas teraz go robi z moim bratem. Jak wyjeżdża z domu przed 6:00 to wraca o 19:00

Tu już nie chodzi o to że mi w domu nie pomaga, bo doskonale sobie ze wszystkim radzę, Maksiu jest tak grzeczny że ja na spokojnie mogę wszystko zrobić i jeszcze zostaje mi czas aby sobie drzemkę uciąć popołudniu jak mały też śpi. Chodzi mi o to że go ogólnie w domu nie ma zaraz urlop się skończy i znów wyjedzie... Wiedziałam co brałam, wiedziałam że jest pracoholikiem ale myślałam że trochę przystopuje... Ehhh


[link widoczny po zalogowaniu]
[link widoczny po zalogowaniu]

Ja mam dopiero 27 kwiecień, ale jak czytam to forum, to mi się udziela nastrój i już bym chciała :p
Ja też myślę jak Osa, że do Świat coś się zacznie dziać u Ciebie mnie zaczęło od dwóch, trzech dni boleć spojenie i te skurcze przepowiadajace są mocniejsze niż np. Kilka dni temu. Ale nadal nic się nie zapowiada

Natka współczuję, ale myślę, Ze jak on na co dzień tylko pracuje od rana do nocy, to pewnie ciężko mu sobie znaleźć zajęcie. A w ten sposób myśli, że przynajmniej wykorzysta czas i zarobi coś. Jak zareagował na to, co mu powiedziałaś?

Agnieszz tak jak dziewczyny mówią, to już kwestia kilku dni i będziesz miała swoje maleństwo ze sobą

Ja mam na 25, ale chciałabym żeby 23 już coś się zaczęło bo moja polozna ma dyżur akurat no i mam nadzieje ze do tego czasu przeziębienie mi minie bo jak na razie to dalej oddychać nie mogę, nos zatkany cały czas....

Spojenie tez mnie boli i czuje takie kłucie w środku już od jakiegoś tygodnia czasem lżej ale czasem to na prawdę bolesne. No i wydaje mi się ze brzuch mi już strasznie opadł. W oddychaniu poprawy co prawda nie czuje ale wizualnie widzę jak już jest niziutko i na nogi mi opada dosłownie...
No i do tego mała jakoś się tak wypycha i wierci cały czas, tzn zawsze jest bardzo aktywna ale teraz tak jakby się przeciągała mocniej trochę, czasem mam wrażenie ze tak raczki wyciąga jakby miała normalnie zaraz je wystawić na te ten świat dlatego tak kłuje

Natka przykro mi

Natka dokładnie Cię rozumiem. Ale pewnie twój partner ma takie podejście że on to robi dla was, żeby mieć kasę coś kupić, polepszyć w domu.

Tylko czemu w każdym przypadku to odbija się na bliskich. I w ten sposób odsuwaja się od siebie. I tylko można powiedzieć że razem śpią i czasem coś zjedzą bo na resztę nie ma czasu.


[link widoczny po zalogowaniu]

Spuścił głowe i powiedział że wie...

Nie wiem już co mam myśleć. Inna by się cieszyła że chłop zarabia a nie siedzi przed TV jak typowy Ferdynand Kiepski... Może to ja przesadzam... Może jeszcze reszta hormonów ze mnie schodzi o reaguje bardziej emocjonalnie...


[link widoczny po zalogowaniu]
[link widoczny po zalogowaniu]