Nadrobilam, ufff..
Gratuluję rozpakowanyn i czekam na kolejne wieści.
Co do temperatury to u nas nigdy kark się nie sprawdził, tylko właśnie rączki. Dziewczyny mogą trzasc się z zimna a kark maja zawsze ciepły.... Ja tak samo.
U nas pepuszek jeszcze jest, masakra.
Alicja nie chciała nauczyć się piersi, ale wymyśliłam, że kupię nakładki na skutki w kształcie smoczka od butelki z jakiego pije. Pierwszy dzień był ciężki ale wczoraj już lepiej. Słychać było jak łyka. No i chyba zaczynają znikać moje kolejne problemy z laktacja przez te dostawianie.
Kurcze, myślałam że będzie nam to wszystko gorzej szło
A ja nawet dałam radę sądzić rośliny w ogródku. Chociaż przez te naukę piersi i częste wiszę ie na cycku mam zaległość w praniu do składania. Nawet kupiłam szafkę do dziewczyn do pokoju i ja skrecilismy, wymyslalam segregowanie zabawek
Jutro idę do fryzjera z dziewczynami
Brzucha praktycznie nie mam. Ludzie pytają czy ja w ogóle w ciąży byłam. Położna chwali cały czas i chyba tylko przez ten pępek musi przychodzić.
Co do ćwiczeń po cc, trzeba długo odczekać. Położna mnie tydzień temu "ochrzanila" że za dużo robię. Skóra goi się czybko, a w środku bardzo długo. Sama się kiedyś przesilila po i miała potem problemy...
A tak w ogóle kupiłam sobie fajna sukienkę na allegro. Było tak ciepło, że mogłam już w niej latać. Jak zobaczyłam się w witrynie, to najpierw szły cycki a potem ja. Haha.
Maz mnie kilka razy wkurzył, był okropny i nie miły ( raz go trochę usprawiedliwiam bo odkrył moja tajemnice) no ale i tak źle się zachował. Co dziwne... Nauczył się przepraszać i przyznać do winy, że zachował się źle. Może w końcu dorasta?
[link widoczny po zalogowaniu]
[link widoczny po zalogowaniu]
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2019-04-28 09:21 przez Evii91.