Dziękujemy to moja 3 ciąża. Trochę z tym porodem zachodu było i ogrom stresu. Najpierw dziś od południa brzuch cały sztywny i napięty od 20:30 zaczęłam mieć bóle jak na okres potem zaczęłam się wypróżniać z tymi bólami i mieć gazy. Myślałam że ten ból od tego po prostu nie mogłam wstać z wc A ból był coraz silniejszy jakby miało mnie rozerwać A brzuch pęknąć. Co wstałam to musiałam siadać z powrotem. Dopiero jak ten napierajacy ból ustawił i regularnie się powtarzał pomyślałam że chyba rodzę. Nie odszedł mi ani czop ani wody.W aucie miałam skurcze już co 3 min do szpitala 20km. Prosto na porodowke wjechalam z rozwarciem na 10. 1:20 I było po. Ale bóle najgorsze z tych 3 ciąż.Ciesze się że już po
ale przez całą noc nie zmruzylam oka bo mała tylko przy cyrku cały czas ssie i ssie. Jestem wykończona..