Jestem, melduję się. Co prawda usg nie miałam no ale lekarze w moim mieście są dziwni, nie wazne. Zbadał mnie lekarz i wszystko jest w jak najlepszym porządku. Macica adekwatna do wielkości ciaży, szyjka wysoko i zamknięta. Także najważniejsze, że wszystko ok. USG zorbie na targach w sobote, to wytrzymam tyle
Co do snów, na początku ciaży śniała mi się córka, taka malusia i włoski ciemne miała. A z soboty na niedziele śniła mi się już jak była trochę wieksza z 5-6 miesiecy i taka okraglutką buźkę miała a ja tak całowałam jej policzki
i Cały czas mi sie śni córeczka
Co do porodu mój mąż nie wyobraża sobie nie być przy porodze i ja też chcę zeby był. On oczywiście nie bedzie mógł tam zaglądać - lekarze nie pozwalają. Ale nie sądze żeby póxniej inaczej na mnie patrzył. A chce widzeć to ja położą mi dziecko na piersiach ja on będzie reagował, chce żeby przeciął pepowine ( on też chce). Jego bart był przy porodzie swojego synka i jak to powiedział "Ewa wyglądał a wtedy najładniej, w końcu rodziła mi syna" i mi to tak utkwiło w głowie.. On sam po jakimś czasie mówił że trochę przerażała go bezradność, bo jak ją bolało to on nie mógł nic zrobić, ale kompletnie nie zwracał uwagi na to jak ona wygląda, że była spocona i zmęczona. To nie było najważniejsze