Effa i jak zapiasłas sie juz na usg?
Kasia bo ja sie ruszasz to ich nie czujesz jeszcze, a jak lezysz to jednak przykładasz wieksza uwage co sie dzieje
Mancia syncio sie przespał i juz był gotowy do dalszej zabawy... to dobrze ze szybko zasnał
wyjasnijcie sobie tą sytuacje, skoro nie zrobiłas nic złego to o co sie gniewac??
KangurzaMama ja to nie umiem spac w koszuli
zawsze jak sie budze to mam ja pod broda a wszystko gołe
dokładnie tak, ciezko jest sie zmiescic w taka na kołkach jak trzeba wsziac te wszystkie rzeczy;/
wczoraj na te urodziny dopiero na 17,30 jechalismy- pozno bardzo, ale cóz, wrociłam po 20 i miałam juz dosc wszystkiego, aa to był dopiero poczatek. tyle miesiecy dobrze sie czułam i sie dorobiłam, spac połozyłam sie jakos ok 22 ale usnełam po 3, dopadł mnie kaszel, katar i bol gardła;/ nie mogłam oddychac, dusiłam sie normalnie
wstałam to do razu do lekarza sie zapisałam, bo nie bede sie do piatku meczyc bo sie wykoncze jak kolejna noc bede miałą taka. oczywiscie u lekarza usłyszałam ze mam sie pomeczyc bo nic mi nie da
poszłam do apteki i kupiałam jakies leki dla kobiet w ciązy i biore. mam nadzieje ze bedzie lepiej do wieczora bo chyba zwariuje.
Emilka ja tam na Twoim miejscu bym jej nie pusciła. niestety, tak to jest w przedszkolu. dzieci ktore maja dobry start pozniej im sie odmienia i na odwrot. tak było u nas np...
dallo ja tez nie mam karty z pierwszej ciązy, z drugiej tylko mam
i z nią porownuje.
a jesli chodzi o przedszkolaki, tak to juz jest, nie po to je oddejemy do przedszkola zeby pozniej jak rycerz na białym koniu isc im na pomoc bo płacza. nie jestem bez serca- ale taka kolei rzeczy i nic nie poroadzimy. u nas pierwsze 2 tyg były ciezkie, tez nie chciał chodzic- raz tylko sie popłakał konkretnie, a tak to szedł mimo niecheci. wszystko nowe przeciez, nieznajome miał prawo sie bac. ale rozczulanie sie i użalanie nie pomaga. minał wrzesnien i pozniej synek juz chciał chodzic, nie było problemu. u nas było własnie tak ze te dzieci ktore na poczatku chetnie szły, po 2 tyg odminieło im sie i cyrk był niesamowity, a niektore do tej pory płacza jak maja zostac. kwestia charakteru dziecka
ja nigdy nie okłamywałam, nie mowiłam ze zaraz wroce po niego, wiec nie czekał na mnie w drzwiach, poza tym mamy super wychowawczynię grupy, kazdym dzieckiem sie zajeła, indywidualnie podeszła do niego, moj synek ją uwielbia. i jak ma no zajecia z inna Panią to juz jest skrzywiony, ale cyrku mi nie robi
ale to Ci powiem że duzo czasu zajeło Twojemu synkowi zaklimatyzowanie sie w przedszkolu, ale tak to jest, widocznie jest bardziej wrazliwy i emocjonalny
u mnie z córka bedzie chyba podobny problem. ale mam nadzieje ze sie myle.
[link widoczny po zalogowaniu]