Cześć dziewczyny
Jestem tu nowa, trafiłam na forum, bo mam potrzebę dzielenia się swoimi wrażeniami, obawami i radościami.
Jest to moja druga ciąża. Pierwsza, niestety zakończyła się obumarłym zarodkiem w 5 tygodniu.
Teraz jestem na początku 9 tygodnia, termin mam na 06.01.
Ze względu na wcześniejszą sytuację, teraz zdecydowaliśmy z mężem, że najbliższi o ciąży dowiedzą się dopiero po 12 tygodniu. Natomiast mnie aż nosi...
Przede wszystkim, wkurzam się sama na siebie, bo zamiast cieszyć się, że tak szybko znów jestem w ciąży ( pierwsza ciąża zakończona w styczniu ), cały czas się zamartwiam, mam czarne myśli, które nie dają mi spokoju. Jestem już po pierwszym usg, widziałam bijące serduszko, a raczej jego zawiązkę
Przed usg myślałam, że zemdleję ze stresu i nerwów, odetchnęłam, jednak obawy znów wróciły. Taka już jestem... :/ Idziemy na kontrolne usg w środę, a ja przeżywam to już od 2 tygodni. Tak bardzo mocno chcę, aby wszystko było w porządku, ale strach mnie zżera...
Powinnam być spokojna, bo wszystkie badania wyszły prawidłowe, usg pokazało żywy zarodek.
Niepotrzebnie weruję jeszcze internet. Właśnie trafiłam na wątek na forum, w którym dziewczyna opisuje brak bicia serduszka na usg w 9 tygodniu :/
Pozdrawiam wszystkie przyszłe mamy, które w styczniu zobaczą swoje maleństwa
[link widoczny po zalogowaniu]
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2015-05-31 14:24 przez magda86.