Witam,
justynko bardzo mi pomogłaś
mój ma prawko i ja też. Jak jedziemy na rodzinne imprezy to się wymieniamy, raz on jest kierowcą raz ja. Znamy się ogólnie 10 lat, ale kilka lat nie mieliśmy kontaktu, jesteśmy prawie 2 lata razem. Ogólnie nie było źle, wypił sobie od czasu do czasu, a ja nie miałam aż takiego problemu z tym. Raz mi się schlał na urodzinach swojego kumpla, bo "to 30tka", potem przyjechał do nas jego kumpel z niemiec to sobie podrinkowali, ale nie schlali się na maxa. Dopiero od 2 miesięcy daje mi naprawdę w kość. A może ja jestem przewrażliwiona. Dopiero po akcji "jestem w ciąży" zaczał pić. W styczniu miałam 2 kreski i z krwi też wyszło no i poinformowaliśmy rodziców itd. a 2 tyg później dostałam krawień. No i jakoś od tego czasu się psuje. Teraz widzi, że nawet nie chce, żeby mnie przytulał i zrobił się bardziej czulszy. Pokazuje mi, że mu zależy.
Może masz racje, może się uspokoi. Może tak odreagowywał to, że jednak nie zostanie tatą. Nie wiem. Awantury nie pomagają. Fajnie, że twój się uspokoił po narodzinach dziecka. Ale nie wszyscy sie zmieniają i właśnie tego się obawiam.
Dzisiaj biorę luteinkę
teścik wyszedł negatywny, więc mogę wywoływać.
[link widoczny po zalogowaniu]