Hej kobietki w kwietniu 2018 roku postanowiłam odrzucić tabletki anty po 10 latach brania, jestem w związku 8 lat, postanowiliśmy, że ten czas to już jest gotowość o dzidzie (29lat). Poszłam do lekarza, że chcemy starać się o dziecko, od kwietnia do września nie miałam okresu nic, cały czas zwodził, że poczekamy, że na badania co wizyta inna śpiewka, we wrześniu przepisał mi tabletki na wywołanie miesiączki. Ok pojawiła się w październiku, później w listopadzie, w grudniu jeden dzień, w styczniu również i w lutym po jednym dniu, w marcu już nie było.
Postanowiłam zmienić gina, odpowiedziałam jej cała historie, przepisała mi lek zapomniałam nazwę i do tego luteine, przyszedł maj i przyszła miesiączka, w maju kazała mi pić ovulomed max, bo pęcherzyk był malutki, przyszedł czerwiec i miesiączka cieszyłam się jak głupia bo ktoś mi w końcu pomógł, usg zrobione pęcherzyk tak urosl, że babka sama w szoku, ucieszona jak nie wiem. Mówi nic tylko działać, pije nadal ovulomed max. Lipiec jest miesiączka mówię masakra-nie wierzę. Wg kalendarzyka dziś mam owulacje, współżycie było, wczoraj, dwa dni temu i kilka dni do tyłu. Ot to moja historia, trzymajcie kciuki aby się nam w końcu udało. Pozdrawiam
mój ginekolog mi mówil że witamina D wspomaga poczęcie, ja brałam mamadha premium i tam własnie oprócz kwasu foliowego, dha jest duża dawka witaminy D, która jest bardzo dobra też dla rozwoju kości maluszka
Dobrym rozwiązaniem jest śledzenie jajeczkowania bo tylko uwolniona komórka jajowa może być skutecznie połączona z plemnikiem. Jest to głównie pomocne gdy ma się nieregularne cykle. Ja tak miałam i cyklo tester myway mi pomógł. Śledziłam nim dni płodne i wówczas planowałam życie intymne.