Temperatury i... Hormony?

Hej, jestem tu nowa i mam nadzieję, że dobrze zamieszczam pytanie.
Odstawiłam hormony we wrześniu, z myślą o dziecku. Pierwszego cyklu jakoś nie pilnowaliśmy, w tym drugim zauważyłam, że temperatura jest bardziej stabilna i przypadkowa wizyta u ginekologa (zostałam wezwana po cytologii), pokazała, że jest pęcherzyk i powinien on pęknąć 13.11-14.11 i w poniedziałek wydawało mi się, że ta owulacja była, temperatura, śluz itp. Jednak 14 i 15 już temperatura diametralnie spadła z 36.51 na 36.25 i się utrzymuje... Rozumiem, że nie doszło do zapłodnienia? Temperatura po zapłodnieniu powinna się utrzymywać? Nie nastawiałam się jakoś na ten cykl też, w ogóle nie jest mi bardzo śpieszno zostać mamą, podchodzimy do tego dość luźno. Jednak przyznam, że się zastanawiam jak z tą temperaturą jest...

A moje drugie pytanie to pytanie o mdłości. Męczą mnie cholernie.
Dwa tygodnie temu myślałam,że może to jakaś grypa żołądkowa ale od soboty mam okropne mdłości - nie mogę nic jeść, jest mi ciągle niedobrze... Podejrzewam, że to przez estrogen? Czy powinnam się przejmować już? Czy może odczekać jeszcze kolejny cykl po odstawieniu hormonów? Miesiączki na razie są dość regularne, równo 28 dni choć przed braniem hormonów miałam dłuższe cykle i regularne.