Mój pies przed narodzinami Szymcia był z nami prawie 12 lat. Też zastanawialiśmy jak to będzie jak przyjdzie dziecko. No i nasze obawy się potwierdziły...Pomimo tego, ze psa nie zaniedbujemy, to jest zazdrosny...złośliwy, zabiera Małemu zabawki, warczy...Tym bardziej teraz jak Szymek zaczyna się wszystkim interesować, psem też...chciałby go dotykać, złapać za ogon... A Atos warczy i boimy się, żeby go nie ugryzł. Nawet zabawki kupujemy podwójne (niektóre oczywiście), jedna dla Szymka, jedna dla Atosa...nawet taki zwykły smoczek kupiliśmy i daliśmy psu, zeby też miał...
.
Niby stosunki się ocieplają...ale idzie to bardzo powolnie.
Ale jest też druga strona medalu. Jeżeli np. ktoś do nas przychodzi obcy i chce Szymka dotknąć albo wziąć to Atos warczy na tą osobę... Jak gdzieś jedziemy i pies zostaje w domu, a potem jak wracamy to leci i sprawdza czy Szymuś też wrócił... Także w sumie nie wiadomo o co chodzi... znaczy wiadomo, Szymuś jest teraz na pierwszym miejscu i pies się nie może z tym pogodzić...A przecież przez tyle lat to on był najważniejszy
Ale tak nie musi być z każdym psem...u znajomej (z tym, że ona ma suczkę) piesek leże z dzieckiem i na siłę muszą go zabieraż bo by Małą zalizała na amen
[link widoczny po zalogowaniu]
Każdy poranek daje szansę, żeby wieczorem powiedzieć, że to był udany dzień...