pies w domu

Wysłane przez beata1988 

beata1988 (offline)

18-09-2009 13:46:29

płock
witam Was,
założyłam ten wątek ponieważ staram się o dziecko a w domku mamy psa- spaniela, to kochany ale trochę rozpieszczony psiak wiadomo cały czas był tylko on i nikt inny. Zaczynam się już zastanawiac jak to będzie kiedy w domu pojawi się dziecko.... chciałabym żebyście podzieliły się ze mną swoimi doświadczeniami w tej sprawie... :0
pozdrawiam


[link widoczny po zalogowaniu]

[link widoczny po zalogowaniu]

izka31 (offline)

18-09-2009 22:23:35

Łódź
Mój pies przed narodzinami Szymcia był z nami prawie 12 lat. Też zastanawialiśmy jak to będzie jak przyjdzie dziecko. No i nasze obawy się potwierdziły...Pomimo tego, ze psa nie zaniedbujemy, to jest zazdrosny...złośliwy, zabiera Małemu zabawki, warczy...Tym bardziej teraz jak Szymek zaczyna się wszystkim interesować, psem też...chciałby go dotykać, złapać za ogon... A Atos warczy i boimy się, żeby go nie ugryzł. Nawet zabawki kupujemy podwójne (niektóre oczywiście), jedna dla Szymka, jedna dla Atosa...nawet taki zwykły smoczek kupiliśmy i daliśmy psu, zeby też miał...smiling smiley.
Niby stosunki się ocieplają...ale idzie to bardzo powolnie.

Ale jest też druga strona medalu. Jeżeli np. ktoś do nas przychodzi obcy i chce Szymka dotknąć albo wziąć to Atos warczy na tą osobę... Jak gdzieś jedziemy i pies zostaje w domu, a potem jak wracamy to leci i sprawdza czy Szymuś też wrócił... Także w sumie nie wiadomo o co chodzi... znaczy wiadomo, Szymuś jest teraz na pierwszym miejscu i pies się nie może z tym pogodzić...A przecież przez tyle lat to on był najważniejszysmiling smiley

Ale tak nie musi być z każdym psem...u znajomej (z tym, że ona ma suczkę) piesek leże z dzieckiem i na siłę muszą go zabieraż bo by Małą zalizała na amensmiling smiley


[link widoczny po zalogowaniu]

Każdy poranek daje szansę, żeby wieczorem powiedzieć, że to był udany dzień...

beata1988 (offline)

19-09-2009 09:42:20

płock
Izka dzieki za odpowiedz... no piesek jest juz faktycznie bardzo dlugo z nami, nasz jest w sumie jeszcze mlody bo ma 3 lata... mam nadzieje, ze bedzie ok , mysle ze raczej bedzie bronil malca przed obcymi


[link widoczny po zalogowaniu]

[link widoczny po zalogowaniu]

ptysiowa_mama (offline)

19-09-2009 15:22:06

Warszawa
Moi siostrzency (3 i 5 lat) mieszkają ze stareńką już suczką (ma ok. 13 lat) - bez zadnych konfliktowych sytuacji, ale to jest wyjątkowo łagodne i spolegliwe zwierzę.

W mądrej książce kiedyś wyczytałam radę, że jeśli pies był do tej pory jedynym pupilem w domu, to żeby w dniu przyjazdu dziecka ze szpitala wyprowadzic psa na spacer/do rodziny - tak, żeby wrócił jak już dziecko będzie. To podobno, według psich psychologów, ułatwia psu uznanie faktu, ze przybyl jeszcze jeden domownik (ktos, kto ma prawo wieksze niz pies przebywac w domu). Gdy pies jest w domu, a dziecko się wnosi - traktuje je jak goscia. Z wszystkimi tego konsekwencjami - nieufnoscia, obszczekiwaniem, natretnym obwachiwaniem etc.

No i warto pamietac, ze nawet z najlagodnieszym psem (zwierzeciem) nie mozna dziecka ani na chwile zostawiac samego. W najlepszym wypadku moze to sie zakonczyc dokladnym totalnym wylizaniem buziaczka niemowlaczka przez psa (znam taki przypadek, gdy wiekowy powazny pies zakochal sie w pachnacym tobolku i wskoczyl do lozeczka z lozka, wyladowal na dziecku i je dokladnie "wycalowal"winking smiley.


izka31 (offline)

19-09-2009 23:19:47

Łódź
Myśmy właśnie tak zrobili jak pisze ptysiowa mama, najpierw my i Młody do domku a piesek później...no ale jak widać, pieski też mają charrraktereksmiling smiley

Poza tym podobno suczki są łagodniejsze niż psy - facecigrinning smiley.

Pożyjemy - zobaczymy, teraz mamy taką akcję że jedno ciasteczko dla Szymusia drugoe dla Atosikagrinning smileygrinning smiley

Pozdrawiamsmiling smiley


[link widoczny po zalogowaniu]

Każdy poranek daje szansę, żeby wieczorem powiedzieć, że to był udany dzień...

beata1988 (offline)

20-09-2009 15:32:44

płock
dzieki dziewczyny zobaczymy jak to bedzie... mamy nadzieje, ze nie bedzie trzeba oddawac psa, ze bedzie najlepszym przyjacielem naszego dziecka smiling smiley zycze Wam milej niedzieli


[link widoczny po zalogowaniu]

[link widoczny po zalogowaniu]

Olga (offline)

22-09-2009 23:27:33

Ośniki (05-155)
My mamy dwa psy rozpuszczone bardzo, ale znające swoje miejsce. Nie było żadnych problemów, psy były w domu jak przyjechałyśmy ze szpitala, obwąchały polizały i zaakceptowały. Starszy od razu zaczął pilnować, młodszy tylko ciekawie zerkał, a jak zaczęła raczkować to zapraszał do zabawy. Teraz Kamila z upodobaniem rzuca im zabawki lub patyki smiling smiley I cała trójkę mam z głowy smiling smiley
Zdecydowanie na pewno trzeba pilnować, ale nie należy chyba demonizować problemu, psy czują, że ludzie się denerwują i wtedy trudniej odnajdują się w nowej sytuacji.
To co IZKA pisze o kupowaniu dwóch zabawek dla dziecka i dla psa jest moim zdaniem nie właściwe. I z takiego traktowania psa (przyzwalania mu na zazdrość i jakieś terrorystyczne zapędy) mogą kiedyś wyniknąć problemy, czego oczywiście nie życzę. Pies powinien mieć swoje zabawki a dziecko swoje i obie strony powinny wiedzieć co jest czyje. U nas leżą zabawki na podłodze, psy nie ruszają zabawek dziecka, a Kamila jak znajdzie psią zabawkę to co najwyżej ją podnosi i podaje psom.


Pozdrawiam
[link widoczny po zalogowaniu]
[link widoczny po zalogowaniu]

ptysiowa_mama (offline)

23-09-2009 09:36:00

Warszawa
Pies-facet tez moze byc czuły, łagodny i opiekuńczy - taki był Bobik, wielki czarny mieszaniec, ktorego miałam jako dziecko. Miał fioła na punkcie mojej siostry (11 lat młodszej) - jak siedziala na huśtawce w dzrzwiach, warował pod huśtawką - raz kołki rozporowe się obluzowały i huśtawka z siostrą spadła na psa - nie poruszył się, czekał aż ktoś weźmie dziecko. Kiedyś znowu siostra (miala mniej niz dwa lata) jadla chyba lizaka, czy jakąś czekoladkę - dała Bobikowi powąchać, a on się poczęstował. Siostra się nie zgodziła, wsadziła mu rękę do przełyku, żeby odebrać co jej - a pies trzymał paszczę szeroko otwartą, i dał sobie tę słodycz wyciągnąć (mnie sie wydawało, że z żołądka). Gdybym nie widziała, nie uwierzyłabym. Tata nie pozwolił się ruszyć, dopiero gdy siostra wyjela reke, zareagowal. Mądrze zrobil, ale to kwestia wychowania psa - i wzajemnego zaufania.


beata1988 (offline)

23-09-2009 09:45:07

płock
mysle, ze martwie sie na zapassmiling smiley pies jest posluszny, zna swoje miejsce ale po prostu jak bylam mala to moj pies mnie pogryzl i to porzadnie :/ tylko, ze on od poczatku byl glupi...


[link widoczny po zalogowaniu]

[link widoczny po zalogowaniu]

izka31 (offline)

23-09-2009 21:17:26

Łódź
Chciałam sprostować swoją wypowiedź...to nie tak że kupujemy podwójne zabawki, tylko raptem 2 i smoczka pies dostał...żeby nie czuł się odrzucony. Też ma swoje zabawki ... on po prostu bardzo długo był sam i trudno mu zaakceptować, że jest ktoś "przed nim".
Poza tym mój pies jest wychowany, zna swoje miejsce, wie co mu wolno a czego nie... myślę że to kwestia czasu i przyzwyczai się do dziecka.
Nie przyzwalamy psu na zazdrość i terrorystyczne zapędy - jak to określiła Olga...


[link widoczny po zalogowaniu]

Każdy poranek daje szansę, żeby wieczorem powiedzieć, że to był udany dzień...
Chcesz pisać na naszym forum? Załóż konto w 3 minuty i dołącz do nas już dziś!.

Kliknij żeby zalogować

Forum eBobas.pl - Statystyki

Globalne
Wątki: 6019, Posty: 1561839, Użytkownicy: 73672.
Ostatnio dołączył/a lena566.

Statystyki tego forum
Wątki: 255, Posty: 2671.