No to ja pierwsza sie pochwale.
Na samym poczatku ciazy (luty) mialam ogromna jazde na ogorki malosolne. W koncu jak sie pojawily, zrobilam 2 kg i .. hm "wyleczylam sie"
Pozniej truskawki (na ktore jestem uczulona, ale akurat w ciazy uczulenia nie wywolaly) - pochlanialam na kilogramy!
No i takie atrakcje jak: wedzony kabanos z łososia zapity jogurtem gruszkowym, oscypek z grila zagryziony racuchem ze smietana i konfiturami.

Ale wiecie co.. ja teraz tez tak jem

Najdalej wczoraj.. oscypka zagryzlam kinder bueno