Jestem na samym początku drogi do bycia matką – dokładnie na 7 tygodniu.
Nie wiem czy to hormony, czy coś innego… ale czuję się strasznie samotna. Czuję się nic nie warta. Czuję, ze mój mąż nic dla mnie nie chce zrobić.
Jest mi źle.
Moje życie wywróciło się do góry nogami; a z jego strony słyszę, ze to jakieś „widzi mi się”.
Ciąża nie była planowana.
Od dłuższego czasu żyliśmy w kryzysie.
Nie wiem co dalej.
Siedzę i ryczę.
Czuję się strasznie samotna.
Mąż pracuje od rana do wieczora – jego praca jest jednocześnie jego pasją. Nie potrafi z niczego zrezygnować. Liczą się jego potrzeby.
Oczywiście spełnia niektóre moje potrzeby – np. materialne. Ale dla mnie to za mało.
Już sama nie wiem co się dzieje.
Czuję się sama. Sama ze swoimi uczuciami i potrzebami.
Może powinnaś odwiedzić psychologa? A jeśli nie chcesz się ujawniać z tożsamością są specjalne linie telefoniczne, coś w stylu niebieskiej linii, dla przyszłych mam w kryzysie. Zadzwoń, na pewno ci pomogą...