-
Utworzono: 2011-10-18
Kryzys bo nie było mamy i w końcu "papa"
Dziś poszłam pierwszy raz na naukę tańca. Trwa godzinę, tak samo jak aerobik, na który chodzę od dwóch tygodni, dwa razy w tygodniu. Dziś wróciłam, Antoś był w trakcie kąpieli. Weszłam do łazienki, żeby umyć ręce... Dziecko moje, jak mnie zobaczyło, wpadło w płacz, zaczęło się prostować i wyrywać tacie z rąk, żeby iść do mamy... Masakra. Tak jeszcze nie było. Musiałam dokończyć kąpiel Antosia, ale o umyciu głowy nie było już mowy, dalej nie chciał się dać położyć.
Poza tym trochę buntuje się u taty podczas przewijania. Jak tylko Michał kładzie go na plecy, od razu jest płacz. Ja nie mam takich problemów. Misiu musi go też kąpać. Niech się Antoś uczy od małego, że ma dwoje rodziców, a nie tylko mamę. Potem pójdę do pracy np. na popołudnia i co? Pozabijają się beze mnie...
A jak wychodziłam na naukę tańca, Antoś pierwszy raz zrobił "Pa pa" mamie! Uczę go już tyle czasu i uparcie nie chciał zrobić papa. Okazuje się, że jak mama wychodzi, to robi :) Wczoraj też zrobił coś na wzór "papa", właśnie jak wychodziłam na gimnastykę. Muszę się teraz skupić na nauczeniu go "cześć" i "piątka".
-
Utworzono: 2011-10-14
Usypianie
Ach ten Antoś. Niedawno tak ładnie zasypiał w łóżeczku. Zajmowało to 5 minut. Potem zaczął raczkować... i skończyło się zasypianie w łóżeczku a zaczęło się raczkowanie w łóżeczku a teraz jeszcze wstawanie i chodzenie w łóżeczku. A samodzielnym zasypianiiu nie ma mowy. Choć próbowałam... zostawiałam go tam na dłuuugi czas. Ale nie spał, tylko się cały czas bawił, to nic że oczy na zapałkach.
Teraz nawet na łóżku ze mną przytulony też nie skutkuje. Ostatecznie co drugie usypianie kończy się bujaniem na rękach 9 kilowego bobasa. Masakra. Stosuję oczywiście wieczorny rytuał... z dnia na dzień przestało pomagać. I co tu zrobić? Trzeba chyba tylko poczekać, aż z tego wyrośnie :)
Poniżej filmik, jak to Antoś cudownie zasypia ;) Włączyłam światło górne, żeby było coś widać, normalnie Antoś ma ciemniej.
-
Utworzono: 2011-10-07
Tydzień w moim rodzinnym domu
Wraz z Antosiem wybraliśmy się do Lubina na tydzień. Powodem napędzającym była moja obrona inżyniera. Oczywiście tytuł obroniony... Tata nas zawiózł, a na tydzień roboczy wrócił do pracy.
Było bardzo fajnie. Lepiej niż wcześniej, bo Antoś już nie jest leżącym dzieckiem, w koło którego non stop skacze Vici. Teraz śmigali razem po całym mieszkaniu. Antoś raczkował albo biegał w chodziku, a Vici za nim lub uciekała przed nim. Grali piłeczką. Vici - postęp przyniesiony z przedszkola: jak bawiła się klockami, dawała też Antosiowi i mówiła słodko: Masz. Tak samo jak się bawiła samochodami itd.
W Lubinie jest całkiem inne powietrze, gorsze, zanieczyszczone. I ja i Antoś mieliśmy problem z zatkanym nosem, dziecię moje miało też pierwszy raz katarek. Znosił w miarę dobrze, jak na taką niedogodność. Ale za to zrobił się taki ruchliwy, że przebieranie go to była walka, zamiast 2 minuty, to 15. Koszmar. Od razu się odwracał na brzuch, nie zdążyłam mu nawet wsadzić zabawki do ręki, żeby go jakoś zabawić. Syn na kolana i do przed siebie na łóżku. Trzy razy uderzył się w głowę czołowo i się nauczył, że trzeba uważać. Potem jak podchodził do ściany, to opierał się ręką i chciał wstawać.
Spał tam w łóżeczku turystycznym, nauczył się w nim wstawać. Przez nową umiejętność, zamiast zasypiać po włożeniu do łóżeczka, to walczył...
Spotkałam się z Agnieszką J. i Anią O. Fajnie było pogadać ze starymi kumpelami. Ania ma dwumiesiączną Amelkę. Fajnie opowiadała o swoim ślubie. W 9 miesiącu ciąży stwierdziła, że dziecku trzeba dać jakoś na nazwisko. I w parę dni załatwiła ślub w USC. W Lubinie nie chcieli dać tak szybko (prawo mówi, że trzeba czekać miesiąc), ale w innym dostała. Byłyśmy razem na cmentarzu u mojego ojca. Kawał drogi. Gdyby nie to, że poszłam z nią, chyba nie znalazłabym czasu przez cały tydzień. Masakra. Zanim z dzieckiem człowiek się gdzieś wybrał... po południu z kimś się znajomym spotkało. Dużo się działo i dlatego było fajnie.
Babcia gotowała wnusiowi obiadki, dbała, żeby jadł porządnie. Dostał w prezencie samochodzik, na który wsiada i jeździ. Babcia zawsze coś kupi fajnego. Zrobiliśmy też urodziny Vici, dostała od nas ciastolinę z lodziarnią. Fajna zabawka.
A do domu Szkrab wrócił już w nowym foteliku. Wybór doskonały. Chwalę sobie.
RECARO YOUNG SPORT; przedział wagowy 9-36, więc już do końca, ale jako jedyny ze wszystkich z takiego przedziału, nadaje się naprawdę dla dziecka 9kg., ponieważ ma wkładkę, która wypełnia przestrzeń w biodrach i nóżkach. Jest wygodny, ma świetny materiał. Antoś jechał 2 godziny na raz i wyszedł suchutki z Auta. Normalnie był cały mokry i nosidełko trzeba było wietrzyć. Jest mu w nim bardzo wygodnie. Cały czas ma ustawioną tą pozycją leżącą lekko. W końcu będę mogła z nim jeździć sama w aucie albo jeździć z przodu na krótkich odcinkach. Interesuje się, bo więcej widzi, jest dużo wyżej niż w nosidełku. Zapłaciłam w sklepie 740zł.
-
Utworzono: 2011-09-23
Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj
Szkrabek: Mam prawą dolną jedynkę
Tydzień po pierwszym ząbku wyszedł drugi. Ząbka znalazła cioci Sylwia. -
Utworzono: 2011-09-15
Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj
Szkrabek: Mam lewą dolną jedynkę
Widać ząbka było już od prawie dwóch tygodni, ale dopiero teraz się przebił i zaczął stukać w łyżeczkę. Ząbka znalazła mama. -
Utworzono: 2011-09-15
Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj
Szkrabek: Raczkuję.
Pierwszy raz udało mi się zaraczkować do przodu a nie do tyłu :) A z każdym dniem idzie mi to coraz sprawniej :) Czasem nawet robię to skocznym krokiem - na żabkę. -
Utworzono: 2011-09-04
Wczasy w Hiszpanii - Katalonii
27 sierpnia, kiedy Antoś skończył 7 miesięcy, rozpoczęliśmy podróż do Hiszpanii, a dokładniej Malgrat de Mar na wybrzeżu Costa Brava. Pobyt to wspaniałe wrażenia i niezapomnianie chwile. Polecam wszystkim te miejsca wraz ze zwiedzaniem Barcelony.
Antoś podróż do - zniół okropnie. Był niewyspany, rano spał ok. godziny, wyjechaliśmy o 13 do Poznania. W aucie, jak nigdy, nie spał wogóle. Jak na złość. Gdy samolot wylatywał o godz. 21:30 ten wył w niebogłosy, bo przecież normalnie zasypia przed 20 a w ciągu dnia śpi 3 godziny. Płakał ile sił, ja obwiniałam się, że skazałam dziecko na takie tortury. Po 20 minutach padł ze zmęczenia i spał aż do hotelu. Wszyscy go zapamiętali.
W hotelu na początku spał z nami, bo łóżeczko miało metalowe szczeble i żadnych osłonek. Budził się przez to co godzinę z płaczem i złością. Ciężko było. Na trzecią noc obłożylismy łóżeczko kocami i spał tam, jak suseł. Problemy zniknęły.
Ogólnie był bardzo grzeczny. Uśmiechał się w windzie do wszystkich. Najbardziej lubiła go pani z jadalnii. Zachwycona jego imieniem - Antonio, ponieważ w Barcelonie chlubą jest Antonio Gaudi. Zawsze go zagadała: Ola Antonio, que tal, como estas? A my odpowiadaliśmy za niego: Bien, gracias. I zawsze coś nadawała do niego po katalońsku, a my się tylko uśmiechaliśmy. Mówiąc o jadalni, od razu wspomnę, że jedzenie w hotelu Reymar Playa jest pyszne! Szefem kuchni jest jakiś Ramsei Gordon czy coś, masakra. Jedliśmy po dwa talerze obiadu na raz i jeszcze deser.
Zwiedziliśmy Marineland - delfiny i park wodny oraz piękną Barcelonę. Kiedyś musimy tam wrócić. Przywieźliśmy mnóstwo pamiątek i prezentów. Antoś ma swoją własną piłkę z FC Barcelona. Ja mam koszulkę i kubek, Michał ma koszulkę FCB z napisem RAKU i numerem 19, ręcznik, ponadto kupę innych małych pamiątek. Wydaliśmy ponad 1600 zł, mając zapewniony nocleg, przejazd i wyżywienie :) Szaleństwo!
Tatuś w środę narzekał na syna, że jakiś czas wcześniej uczył się dużo rzeczy na raz, a teraz nic nowego. Więc synuś wział się w garść i w czwartek zaczął sam siedzieć. Robi też mostek, zaczął dawać "cześć". W drodze powrotnej (którą zniósł już bez żadnych problemów, powtarzam: Żadnych!), w busie transportującym z lotniska do parkingu, sam z siebie nagle zaczął bić brawo. A dziś w domciu powiedział pierwsze słowo : Mama. A jak przyszła babcia Czesia, to dał się namówić i powiedział: Baba. Ach ten mój kochany synuś. Teraz czekamy na "tata".
Antoś to już taki słodki bąbelek, rośnie zdrowo, dobrze się rozwija. Pokazuje czasem swoje bunty, ale jest kochaną dziecinką. Czas iść spać, odespać zarwaną przez podróż noc.
-
Utworzono: 2011-09-04
Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj
Szkrabek: Gaworzę wymawiając sylaby.
Powiedziałem swoje pierwsze słowo: MAMAi drugie: BABA Zdolny ten mój synuś.
-
Utworzono: 2011-08-16
Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj
Rozwój ruchowy - 6,5 miesiąca
Antoś przez ostatnie 4 dni idzie jak burza, jeśli chodzi o rozwój ruchowy. Zaczął podnosić pupę do góry, a teraz już przyjmuje ładną pozycję czworaczną. Nauczył się tego w łóżeczku, gdzie miał oparcie o szczebelki. Teraz tylko mam problem z usypianiem go w łóżeczku. Jak go kładę, to on od razu fik na brzuch. I chodzi sobie tak do tyłu... mały Raczek (ksywa po tatusiu). Pół salonu dziś zwiedził, raz ratowałam głowę przed stolikiem, ale i tak zaliczył komodę.
Kochany śmieszek. Do sąsiada się tak ładnie uśmiechał. A jak mu go zasłaniałam, idąc po schodach, to wykręcał się, wyglądał, gdzie ten sąsiad... Wesoły ten nasz synek. Niech mu ta radość towarzyszy całe życie!
-
Utworzono: 2011-08-07
Antoś - 6 miesięcy, 1 tydzień i 4 dni
Antoś zaczyna się przemieszczać. Kręci się wkoło własnej osi, ale też zaczyna odpychać się do tyłu rączkami, a dziś nawet do przodu się udało. Są postępy. Sadzam go też w łóżeczku w poduszkach i się bawi :) Kochany słodziak.
Dziś ładnie jadł mięsko z indyka. Nie krztusi się, to jest sukces. I nawet otwierał sam buzię po dobroci :)
Listopad 2024 | ||||||
PN | WT | ŚR | CZ | PT | SO | ND |
01 | 02 | 03 | ||||
04 | 05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 |
11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 |
18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 |
25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 |
-
Urodziny: 27.01.2011
Imieniny: 13.6
-
Urodziny: 09.09.2012
Imieniny: 25.12
-
Urodziny: 28.03.2014
Imieniny: 3.7
Co sądzisz o tym, by każda kobieta mogła zażądać porodu w drodze cesarskiego cięcia?
Zobacz wyniki ankiety, skomentuj
Ulubione spodnie dzieci? Wiadomo, że dresy! Dzieci mają tu upodobania zbieżne z...