powrót do bloga

rss wpisy: 82 komentarze: 70

AntZ

...aby utrwalić wszystkie ważne wydarzenia w życiu mojego bobaska

Utworzono: 2011-10-07

Tydzień w moim rodzinnym domu

Wraz z Antosiem wybraliśmy się do Lubina na tydzień. Powodem napędzającym była moja obrona inżyniera. Oczywiście tytuł obroniony... Tata nas zawiózł, a na tydzień roboczy wrócił do pracy.

Było bardzo fajnie. Lepiej niż wcześniej, bo Antoś już nie jest leżącym dzieckiem, w koło którego non stop skacze Vici. Teraz śmigali razem po całym mieszkaniu. Antoś raczkował albo biegał w chodziku, a Vici za nim lub uciekała przed nim. Grali piłeczką. Vici - postęp przyniesiony z przedszkola: jak bawiła się klockami, dawała też Antosiowi i mówiła słodko: Masz. Tak samo jak się bawiła samochodami itd.

W Lubinie jest całkiem inne powietrze, gorsze, zanieczyszczone. I ja i Antoś mieliśmy problem z zatkanym nosem, dziecię moje miało też pierwszy raz katarek. Znosił w miarę dobrze, jak na taką niedogodność. Ale za to zrobił się taki ruchliwy, że przebieranie go to była walka, zamiast 2 minuty, to 15. Koszmar. Od razu się odwracał na brzuch, nie zdążyłam mu nawet wsadzić zabawki do ręki, żeby go jakoś zabawić. Syn na kolana i do przed siebie na łóżku. Trzy razy uderzył się w głowę czołowo i się nauczył, że trzeba uważać. Potem jak podchodził do ściany, to opierał się ręką i chciał wstawać.

Spał tam w łóżeczku turystycznym, nauczył się w nim wstawać. Przez nową umiejętność, zamiast zasypiać po włożeniu do łóżeczka, to walczył...

Spotkałam się z Agnieszką J. i Anią O. Fajnie było pogadać ze starymi kumpelami. Ania ma dwumiesiączną Amelkę. Fajnie opowiadała o swoim ślubie. W 9 miesiącu ciąży stwierdziła, że dziecku trzeba dać jakoś na nazwisko. I w parę dni załatwiła ślub w USC. W Lubinie nie chcieli dać tak szybko (prawo mówi, że trzeba czekać miesiąc), ale w innym dostała. Byłyśmy razem na cmentarzu u mojego ojca. Kawał drogi. Gdyby nie to, że poszłam z nią, chyba nie znalazłabym czasu przez cały tydzień. Masakra. Zanim z dzieckiem człowiek się gdzieś wybrał... po południu z kimś się znajomym spotkało. Dużo się działo i dlatego było fajnie.

Babcia gotowała wnusiowi obiadki, dbała, żeby jadł porządnie. Dostał w prezencie samochodzik, na który wsiada i jeździ. Babcia zawsze coś kupi fajnego. Zrobiliśmy też urodziny Vici, dostała od nas ciastolinę z lodziarnią. Fajna zabawka.

A do domu Szkrab wrócił już w nowym foteliku. Wybór doskonały. Chwalę sobie.

RECARO YOUNG SPORT; przedział wagowy 9-36, więc już do końca, ale jako jedyny ze wszystkich z takiego przedziału, nadaje się naprawdę dla dziecka 9kg., ponieważ ma wkładkę, która wypełnia przestrzeń w biodrach i nóżkach. Jest wygodny, ma świetny materiał. Antoś jechał 2 godziny na raz i wyszedł suchutki z Auta. Normalnie był cały mokry i nosidełko trzeba było wietrzyć. Jest mu w nim bardzo wygodnie. Cały czas ma ustawioną tą pozycją leżącą lekko.  W końcu będę mogła z nim jeździć sama w aucie albo jeździć z przodu na krótkich odcinkach. Interesuje się, bo więcej widzi, jest dużo wyżej niż w nosidełku.  Zapłaciłam w sklepie 740zł.

null

Komentarze

Jeśli chcesz dodać komentarz musisz się zalogować.

Ukochanego mężczyznę spotkałam w 2007 roku i to wtedy zaczęło się moich 7 szczęśliwych lat. W 2008 oświadczył mi się w miejscu, w którym się poznaliśmy. W 2009, po niespełna 2 latach, byliśmy już małżeństwem. Kupiliśmy mieszkanie. A kiedy już się nim nacieszyliśmy, postanowiliśmy zrobić kolejny krok. W maju zaszłam w ciążę, a owocem naszej miłości jest śliczny Antoś. Kochamy Cię synku!
Maj 2024
PN WT ŚR CZ PT SO ND
    01 02 03 04 05
06 07 08 09 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31    

Co sądzisz o tym, by każda kobieta mogła zażądać porodu w drodze cesarskiego cięcia?



Zobacz wyniki ankiety, skomentuj