6 kwiecień (wtorek), zaraz po Świętach Wielkanocnych, spóźniający się od piątku okres nie dał mi w końcu spokoju. Zaraz po pracy poszłam do apteki. W domku zrobiłam test i …... są dwie kreski !!! Jestem w ciąży!!! W pierwszych momentach szok, to nie możliwe...??? ... mieliśmy jeszcze troszkę poczekać. (Pod koniec sierpnia kończy mi się umowa, chciałam doczekać do momentu, kiedy otrzymam ja na czas nieokreślony). A tu proszę pod koniec tego roku zostanę mamusią. Tego samego dnia umówiłam się na wizytę u gin. Nie chciałam czekać ani dnia dłużej. Umówiłam się na rano – 8:15. Następnego dnia z samego rana dla pewności zrobiłam kolejny test (dzień wcześniej kupiłam aż dwa). Również na tym pokazały się dwie kreseczki. Mężuś jadąc do pracy powiózł mnie do przychodni. Wizyta była krótka…, lekarz od razu dał mi skierowanie na badanie krwi (beta HCG). Nie badał mnie, - powiedział, że to za wcześnie. (Według terminu ostatniej miesiączki byłam wtedy w 4 tyg ciąży). Zaraz pobiegałam ze skierowaniem do pielęgniarki. Pobrała krewi powiedziała, że wyniki będą jutro. W czwartek rano pobiegłam po wynik…. Tak!!! Potwierdziło się… jestem w ciąży ;)…. Teraz z mężem oczekujemy naszego dzidziusia ;-)

Utworzono: 2010-09-30

Takie tam … smutaski …

Hmm… siedzenie w domu powoduje, że częściej łapie doła….

Mąż całe dnie poza domem, a ja sama…. Nawet nie mam do kogo buzi otworzyć. Dookoła zupełna pustka…. Jeszcze jak było ciepło to samotność tak mi nie doskwierała…. A teraz ??? Żałuję, że poszłam na zwolnienie…. Mogłam pracować ile bym dała rady i chociaż miałabym kontakt z ludźmi.

 

Mam znajomą, która mieszka w tym samym mieście co ja, ale z Nią nie warto się spotykać. Ona od dłuższego czasu „papuguje” moje/nasze decyzje, zmiany życiowe. Jak mój mąż poprosił mnie o rękę to i Ona wymusiła na swoim, żeby Jej kupił pierścionek. Jak My ustaliliśmy datę ślubu to i oni. Jak ja zaszłam w ciąże to i Ona teraz jest w ciąży. Wydaje mi się, że Ona i Jej mąż należą do osób toksycznych, z którymi nie warto jest utrzymywać bliższa znajomość.

Jeszcze przyjdzie Jej do głowy, żeby rywalizować z dziećmi ….. Czasami mam wrażenie, jakby mi wszystkiego zazdrościła.

Ehhh… chciałbym już tulić w ramionach swojego synka. Póki co pozostało mi w tej samotności rozmawiać z brzuszkiem…  

~~

Komentarze

  • laska | 30-09-2010 18:24:56 | zgłoś naruszenie

    Fakt, że z taką znajomą, to lepiej nie utrzymywać za częstych kontaków. A Ty nie przejmuj się, wiem jak to jest, ale jeszcze trochę i będziesz miała swojego maluszka w ramionach:) Buziaki:)
  • Maya | 30-09-2010 20:28:46 | zgłoś naruszenie

    learta;* rozumiem Ciebie ale przecież zawsze możesz sobie z nami poklikać;] Poza tym to ostatnie chwile tylko Twoje, z którymi możesz zrobić co chcesz... Później już wszystko podporządkujesz potrzebom synka... Sama czasami chciałabym aby już było po porodzie ale póki co cieszę się, że mam czas chociaż się ponudzić... Wiem, ze kiedyś za tym zatęsknię...
    Fakt brakuje mi znajomych spotkań w pubie... i tej pełni życia...
    Nie ma co sie smucić... To wszystko przez pogodę... A będzie gorzej;]
    Trzeba się zaopatrzyć w taka żarówę jak maja pisklaki aby świecić sobie w twarz kiedy nadejda szarobure dni

Jeśli chcesz dodać komentarz musisz się zalogować.

Szczęśliwa żona wspaniałego, kochanego męża ;-) Mamusia Pawełka // Jestem osobą ambitną, poważnie podchodzącą do życia. Mam jeszcze dużo marzeń i planów do zrealizowania :), oczywiście nie za wszelką cenę. Pozytywnie nastawiona do świata. Z jednej strony realistka twardo stąpająca po ziemi choć często zadająca sobie trudne życiowe pytania. W życiu cenię szczerość, uczciwość, odwagę, lojalność…
Maj 2024
PN WT ŚR CZ PT SO ND
    01 02 03 04 05
06 07 08 09 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31    

Co sądzisz o tym, by każda kobieta mogła zażądać porodu w drodze cesarskiego cięcia?



Zobacz wyniki ankiety, skomentuj