powrót do bloga

rss wpisy: 15 komentarze: 14

Mój Bartoszek

Utworzono: 2012-11-18

Moja mama ....

 Kocham ją na swój sposób, szanuje ale nie lubie jej odwiedzać, za bardzo po takiej wizycie jestem zirytowana i rozchwiana emocjonalnie. Dlaczego ? - ktoś zapyta, przecięż to twoja matka. Za wiele się wydarzyło, dużo spraw zostało nie wyjaśnionych, dużo łez wylałam. 

A najbardziej nie mogę przeboleć z jej strony to co mi zrobiła i powiedziała w nocy poprzedzającej dzień mojego ślubu. Przeryczałam wtedy prawie całą noc, prawie nie spałam wstałam z workami przed oczami. Nie pamiętam kto był na weselu, jak się goście bawili nie czułam tej atmosfery i radości z powodu tego, że wychodzę za mąż. Do dziś pamiętem akcje mojej mamy i te okropne emocje, które mi towarzyszyły. Dzień Ślubu wspominam jak coś okropnego - a nie jak najszczęśliwszy dzień mojego życia. Od tego wydarzenia mineło ponad 7 lat, a ja nadal pamiętam - to jak rana która nie chce się zagoić. Wybaczyłam jej to, ale nie zapomniałam. Próbowałam rozmawiać z nią na ten temat nie raz, powiedzieć jaką krzywdę mi zrobiła - ale to jak walka z wiatrakami. Nic do niej nie dociera, nie widzi tego, że zrobiła mi przykrość w takim dniu i do dziś nie usłyszałam z jej ust  słowa - przepraszam. Jestem świadoma, że ja też nie jestem święta - ale kiedy jest się rodzicem - to dziecku wiele rzeczy się wybacza i powinno się go  wspierać w ważnych dla niego chwilach. 

Z jej strony tego nie otrzymałam, nigdy mnie nie pochwaliła, nie powiedziała że mnie kocha - tylko wiecznie narzeka i narzeka. Nie da się z nią normalnie porozmawiać, wyżalić się, otrzymać wsparcie. Z czasem nauczyłam się bez tego żyć i sama sobie radzić w życiu. Dlatego też nie odwiedzam jej często, robię to tylko z przyzwoitości - a nie dlatego, że chcę.

Dlaczego taka refleksja - po jej dzisiejszym telefonie, który strasznie mnie zirytował. Bo nikt jej nieodwiedza, bo ona musi spłacać długi po weselach rodzeństwa - a kto jej kazał takie wesela wyprawiać, jak się nie ma pieniędzy to się to otwarcie mówi i nie zaprasza się tylu gości. A najbardziej fakt jak zapytałam czy jest msza rocznicowa za śp. tatę - to ni z gruszki ni z pietruszki wypaliła, że tyle nas jest, że powinniśmy zamówić tą mszę bo ona nie ma pieniędzy. A powiedziała wcześniej coś - nic zero tematu a tu mi z takim tekstem wyjeżdza.

Staram się ją zrozumieć - bo nie miała łatwego życia, ale nie mogę jej cały czas tym tłumaczyć. Rozmowy nie pomagają - bo zazwyczaj przynoszą odwrotny skutek do zamierzonego. 

 

Komentarze

  • laska | 18-11-2012 23:17:27 | zgłoś naruszenie

    Ewcia mam nadzieję, że kiedyś kontakty z mamą ułożą się po Twojej myśli. Przytulaski dla Ciebie:)
  • jutka | 13-02-2013 19:01:51 | zgłoś naruszenie

    przeczytałam ten wpis bo wiem, że u mnie też nie ma prostych relacji, każdy się mierzy z tym, jak może;) Trzymam kciuki.

Jeśli chcesz dodać komentarz musisz się zalogować.

Maj 2024
PN WT ŚR CZ PT SO ND
    01 02 03 04 05
06 07 08 09 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31    

Co sądzisz o tym, by każda kobieta mogła zażądać porodu w drodze cesarskiego cięcia?



Zobacz wyniki ankiety, skomentuj