rss wpisy: 2 komentarze: 0

Zielone Wzgórze i Ania

  • Utworzono: 2011-12-03

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    W czym podać picie?


    Jakiś czas temu do diety Anulki chciałam wprowadzić oprócz mleka inne płyny np. soki, bo do herbatek nie jestem przekonana. Każda jest mocno słodzona. Przy tej okazji pojawił się problem: w czym oprócz butli podać Ani picie? Moje rozterki piciowe przedstawiłam tutaj (kilk). Wybrałam kilka kubków, które po obejrzeniu jedynie na zdjęciu i przeczytaniu opisu producenta wzbudziły moje zainteresowanie. Podzieliłam się z Wami drogie Mamy moimi wątpliwościami i jak zwykle można było liczyć na Waszą pomoc. Podrzuciłyście mi swoje pomysły, doświadczenia.

    W taki oto sposób z wybranych kubeczków zakupiłam kubek doidy cup oraz butelkę treningową - niekapek, a może to kubek niekapek? Nie wiem dokładnie czym różni się butelka treningowa od kubka niekapka??? W każdym bądź razie NUK First Choise z silikonowym ustnikiem i podwójnym uchwytem nie miałam na mojej liście, a znalazł się w naszym posiadaniu dzięki opinii Karlity.

    Sprzęt zakupiony - soczek można podać. Sytuacja przedstawia się następująco:
    matka ambitnie zaczęła od doidy cup. Pierwsze pojenie dziecka przebiegło całkiem sprawnie - Ania nawet chętnie piła nowość w postaci soczku jabłkowego z nowości czyli doidy cup. Mama się ucieszyła, że córcia taka zdolna i szybko załapała o co chodzi. Zachęcona tym postanowiłam podać wodę, by było jeszcze bardziej zdrowo. Tu czekała na mnie niespodzianka. Ania spróbowała wody i .... nastąpił koniec pojenia dziecka. Przy następnych próbach był płacz, wiercenie, wyrywanie się. Nawet ponowne podanie soczku nie pomogło.

    Doidy cup odstawione na półkę, a do akcji wkroczył kubek - niekapek NUK z miękkim smoczkiem. Ania była nieufna i niestety pić dalej nie chciała. Matka jednak uparta i podejmowała kolejne próby. Po kilku podejściach Ania w końcu przekonała się do nowego kubka niekapka i obecnie pije chętnie. Wystarczy posadzić ją w leżaczku, podać kubeczek, a Ona sama chwyta go swoimi małymi rączkami za uchwyty, trzyma i wypija wszystko do dna. Wszystko tzn. sok, bo woda dalej jest bleee. Nawet gdy wyjmie sobie smoczek z buzi, macha kubeczkiem na wszystkie strony, a potem potrafi włożyć go z powrotem, by dalej delektować się pysznym soczkiem.


    Zalety butelki treningowej niekapka:

    - dziecko w wieku około 6 miesięcy może pić samodzielnie, przy okazji bawiąc się butelką;
    - przy wymachiwaniu kubkiem na różne strony, (nawet odwrócenie go do góry nogami) nie powoduje rozlania się płynu;
    - miękki smoczek, co dla dzieci butelkowych pewnie będzie łatwiejsze do zaakceptowania; chociaż pewnie po pojawieniu się ząbków ten miękki smoczek może szybko ulec delikatnemu nadgryzieniu;
    - skala na ściance butelki pokazuje ile dziecko już wypiło;


    Ostatnio przypomniałam sobie o doidy cup i postanowiłam spróbować jeszcze raz. Ku mojemu zdziwieniu Ania pije z tego kubeczka jeszcze ładniej niż przy pierwszych próbach. Co prawda nie robi tego sama jak przy niekapku, ale i tak jestem z niej dumna.


    W porównaniu z butelką treningową widzę jeden wyraźny minus:

    - dziecko w wieku około 6 mż. trzeba trzymać na kolanach, być ostrożnym przy podawaniu napoju i pilnować, by zbyt mocno nie przechylać kubeczka. Może to spowodować zalanie ubranka, a w gorszym przypadku dziecko może się zachłysnąć, a żadna z mam nie chciała by tego przeżyć.

    Teraz korzystamy z jednego i drugiego kubeczka na zmianę, a butla przeznaczona jest tylko do picia mleka. Trzeba było tylko odrobinę cierpliwości i samozaparcia mamy, by dziecko przyzwyczaiło się i polubiło pić z różnych kubków.

  • Utworzono: 2011-09-14

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    Jesień tuż tuż

    Nieubłaganie zbliża się jesień. W niedzielę korzystając z ostatnich promieni słońca wybraliśmy się we trójkę na spacer do parku. No i niestety widać tam koniec lata. Pożółkłe liście spadają już z drzew.

    Ogólnie jesień toleruję, ale taką piękną, złotą polską jesień. Ma tyle pięknych barw. Lubię wtedy spacerować po parku i podziwiać mieniące się w słońcu kolory liści. Ale gdy jest zimno, deszczowo, wietrznie i szaro to najchętniej zamknęłabym się w domu pod kocem z ciepłą herbatą. Ale ta jesień będzie pod pewnym względem wyjątkowa - bo pierwsza z naszą Kruszynką! Oby pogoda dopisała i zdrowie do spacerów. No i na dobre się jeszcze nie zaczęła, a ja już choruję. Gardło mnie boli, nos zatkany a najgorsze w tym wszystkim jest to, że mogę zarazić Anulkę.

    Oto moje domowe sposoby pozbycia się wirusa:

    Płukam gardło przegotowaną letnią wodą z łyżeczką sody oczyszczonej. Działa przeciwzapalnie, łagodzi ból i dezynfekuje. (Mi to pomaga)

    Piję herbatki z sokiem malinowym własnej roboty.

    Robię sobie inhalacje z soli kuchennej.

    Muszę jeszcze dokupić sobie imbir by zrobić napar. Pokrojony w plasterki należy zalać 0,5l wody i gotować przez około 20 min. Następnie należy przecedzić i dodać sok z malin (lub łyżkę miodu - ale miód chyba nie jest wskazany przy karmieniu - nie jestem pewna).
    Niezawodnym sposobem (przed karmieniem piersią) było ciepłe mleko z miodem, łyżeczką masła, odrobina pieprzu i przeciśniętym przez praskę czosnkiem. Smakowało obrzydliwie ale działało! Teraz ze względu na czosnek i mleko nie mogę zastosować rodzinnej mikstury.

    Będąc w ciąży stosowałam podobną kurację i udało mi się pozbyć wrednej infekcji. Oby tym razem też tak było.

<img src="https://static.ebobas.pl/img/main/control_prev.gif" class="img_paginator" alt="" />
<img src="https://static.ebobas.pl/img/main/control_next.gif" class="img_paginator" alt="" />

Listopad 2024
PN WT ŚR CZ PT SO ND
        01 02 03
04 05 06 07 08 09 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30  

Co sądzisz o tym, by każda kobieta mogła zażądać porodu w drodze cesarskiego cięcia?



Zobacz wyniki ankiety, skomentuj