Mam nadzieję, że to będą krótkie zapiski z dnia codziennego. O tym jak życie nas zaskakuje i jak my zaskakujemy życie.

Utworzono: 2010-09-08

Na jesienno...

Kurczę, nie wiem czy to ta pogoda, czy jakieś ogólne zmęczenie mnie dopadło, ale robię się okropna. Samą siebie za to nie lubię, ale trudno. Muszę ze sobą żyć. Denerwuje mnie wszystko. A do tego mój Małż jakby tego nie zauważając zachowuje się tak, że ta frustracja we mnie narasta. Ja juz nawet podejrzewam go o celowe wkurzanie mnie. Fakt, niby jaki miałby powód? Lubi, gdy na niego "warczę"? Nie sądzę, a w zasadzie to jestem pewna, że nie lubi. Niczego nie mogę się doprosić, a ostatnio to nawet przestałam prosić o cokolwiek bo nie chcę sama sobie robić przykrości. Zwykle zapomnia o co go prosiłam lub zupełnie bez ceregieli odmawia. A może to ja sie znów czepiam? Tak czy inaczej dopada mnie jakiś zły nastrój. Wszystko widzę jakieś poszarzałe, smutne. Jedyny promyk to Wiktowia, choć i czasami ona doprowadza mnie do złości. Potem przez te moje nerwy na nią wyrzuty sumienia mało mnie nie zjedzą. I tak się kręci powoli i toczy ku jesieni i nabiera szarości i ból istnienia dopada.

Komentarze

Jeśli chcesz dodać komentarz musisz się zalogować.

Szczęśliwa żona i matka, umiarkowana kura domowa ;-)
Lipiec 2025
PN WT ŚR CZ PT SO ND
  01 02 03 04 05 06
07 08 09 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 31      

Co sądzisz o tym, by każda kobieta mogła zażądać porodu w drodze cesarskiego cięcia?



Zobacz wyniki ankiety, skomentuj