Utworzono: 2010-09-08
Na jesienno...
Kurczę, nie wiem czy to ta pogoda, czy jakieś ogólne zmęczenie mnie dopadło, ale robię się okropna. Samą siebie za to nie lubię, ale trudno. Muszę ze sobą żyć. Denerwuje mnie wszystko. A do tego mój Małż jakby tego nie zauważając zachowuje się tak, że ta frustracja we mnie narasta. Ja juz nawet podejrzewam go o celowe wkurzanie mnie. Fakt, niby jaki miałby powód? Lubi, gdy na niego "warczę"? Nie sądzę, a w zasadzie to jestem pewna, że nie lubi. Niczego nie mogę się doprosić, a ostatnio to nawet przestałam prosić o cokolwiek bo nie chcę sama sobie robić przykrości. Zwykle zapomnia o co go prosiłam lub zupełnie bez ceregieli odmawia. A może to ja sie znów czepiam? Tak czy inaczej dopada mnie jakiś zły nastrój. Wszystko widzę jakieś poszarzałe, smutne. Jedyny promyk to Wiktowia, choć i czasami ona doprowadza mnie do złości. Potem przez te moje nerwy na nią wyrzuty sumienia mało mnie nie zjedzą. I tak się kręci powoli i toczy ku jesieni i nabiera szarości i ból istnienia dopada.
Luty 2025 | ||||||
PN | WT | ŚR | CZ | PT | SO | ND |
01 | 02 | |||||
03 | 04 | 05 | 06 | 07 | 08 | 09 |
10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 |
17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 |
24 | 25 | 26 | 27 | 28 |
-
Urodziny: 20.12.2009
Imieniny: 23.12
Co sądzisz o tym, by każda kobieta mogła zażądać porodu w drodze cesarskiego cięcia?
Zobacz wyniki ankiety, skomentuj
Dom babci i dziadka to miejsce, gdzie czas płynie wolniej, a wspomnienia przybierają...
Komentarze
Jeśli chcesz dodać komentarz musisz się zalogować.