Utworzono: 2014-03-12
Czarne barwy życia "ciężarówki".
Może na początek o tej "ciężarówce". Kiedy byłam w szóstym, czy siódmym miesiącu ciąży z moją, dziś już, 9-latką, w odwiedziny do nas przyszedł kolega ze swoją dziewczyną (również ciężarną) - i tak właśnie on do nas mówił - "ciężarówki". Byłam oburzona. Jak on może - takie piękne ;) dziewczyny w stanie błogosławionym, a ten nam od ciężarówek wymyśla. Pod koniec 8 miesiąca ciąży - czułam się znacznie gorzej: ani jako piękna, ani nawet jako przeciętna osoba. Ciężarówka po prostu. Więcej bym dodała. Pod koniec ciąży chodząc jakoś tak dziwnie mną kręciło. "Betoniara" - takie słowa przychodziły mi do głowy. ;D
Obecnie mniej więcej za miesiąc znajdę się w szpitalu - bo mimo, iż termin porodu mam wyznaczony na 21 kwietnia - to ze względu na cesarskie cięcie - do szpitala trafię z tydzień wcześniej. Ja już zupełnie nie pamiętam - jak to było, gdy byłam z Kasią w tak zaawansowanym stanie, ale bywa koszmarnie. Wydaje się, że ciąża to tak wspaniały okres dla kobiety. Spodziewa się swojego ukochanego dzieciątka - owszem, tak jest, ale nie zawsze. Bywa tak koszmarnie, że zastanawiam się, czy ja to zdołam przetrwać. Ale zdołam oczywiście. ;) Jednak szczególnie ciężki jest dla mnie obecny okres. Tak wielkiego rozchwiania emocjonalnego to ja nie czułam jeszcze w tej ciąży, a wydawało by się, że w tym aspekcie to początek jest najgorszy. A guzik!
Tak mniej więcej w siódmym miesiącu zaczęłam chrapać. Tak, dokładnie, chrapać. Nos ciągle zatkany, powietrze nie dociera do płuc - a nocą jest to szczególnie uciążliwe. Nie tylko dla mnie. ;) O samym fakcie chrapania uświadomił mnie mąż, a potem córeczka, gdy zasnęłam któregoś popołudnia. Ale co zrobię? Mam tylko nadzieję, że po narodzinach to minie. Hehe... gdybym w ciąży nie była - to mąż by mnie chyba udusił poduszką. ;D Próbował zatykać mi nos, ale gdy uświadomiłam mu, że w ten sposób dzidziuś pozbawiany jest powietrza - odpuścił. ;) Ratuję się kropelkami dla ciężarnych, które udrożniają nos, raz bardziej pomogą, raz mniej, ale zawsze to jakaś pomoc. Mam nadzieję, że po porodzie ten problem minie. ;)
Jest mi ciężko. Jest mi tak ciężko, jak nigdy. Byle jaki spacerek to dla mnie maraton. Zrobić cokolwiek w domu - wysiłek nieziemski. Robię porządki i sapię, idę na zakupy i sapię.
"Sapie i dyszy, dyszy i dmucha" - Lokomotywa jak ta lala.
A rozchwianie emocjonalne bije na głowę wszystko. Wczoraj wyłam ze dwie godziny, jak mąż uznał, że w domu to ja nic takiego nie robię, zamiast najnormalniej w świecie olać temat, albo założyć bunt i nie robić nic. Nie! Ja wyłam, krzyczałam.... Katastrofa. A dziś kolejna. Mąż w ramach pomocy wyprał ubranka dla dzieciątka, a że chciał pozbawić je zapachu wilgoci (długo były w chłodnym miejscu) i wytłuc wszelkie bakterie... wyprał w 75 stopniach, w tym ubranka wełniane (które m.in. moja ciocia zrobiła na drutach). Ich stanu opisywać nie będę. Od rana wycie nad zbolałym losem i 150 pretensjonalnych smsów do męża na temat zaistniałej sytuacji. ;D Matko moja. Ostatecznie to tylko ubranka. Nikt nie umarł, nikomu krzywdy nie zrobiono. Mąż chciał pomóc, nie do końca mu wyszło. ;)
Stres... rozwiązanie coraz bliżej, a ja mam tak dużo do zrobienia. Jak dam radę, zwłaszcza, gdy wszystko mnie tak męczy. Dziś miałam mieć dzień lenia - to pół dnia beczałam nad "rozlanym mlekiem" (zniszczonymi ubrankami). To dzieciątko w brzuchu to ma ze mną niezłe przejścia. ;D Ale już spokój. Rozmowa z siostrą, spacer po buciki dla starszej i dłuuuga kąpiel - pomogły. Jest post... pracuję nad spokojem i cierpliwością. ;)
To tyle? Nie! Jeszcze 150 innych uniedogodnień. Ale co tam. Tylko poczucie humoru i spokój mogą nas uratować. ;)) Więc... brzuch do przodu i jazda. ;D
Listopad 2024 | ||||||
PN | WT | ŚR | CZ | PT | SO | ND |
01 | 02 | 03 | ||||
04 | 05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 |
11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 |
18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 |
25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 |
-
Kasiunia (Katarzyna)
Urodziny: 07.06.2004
Imieniny: 25.11
Co sądzisz o tym, by każda kobieta mogła zażądać porodu w drodze cesarskiego cięcia?
Zobacz wyniki ankiety, skomentuj
Ulubione spodnie dzieci? Wiadomo, że dresy! Dzieci mają tu upodobania zbieżne z...
Komentarze
Jeśli chcesz dodać komentarz musisz się zalogować.