Ocena:
oceń

rozmiar czcionki

|

|

|

|

Francuskie naleśniki Marcina Janosa Krawczyka

Zrodzone z zapachu

Zawsze chciałem mieć dzieci, ale dopóki nie poznałem Karoliny nigdy nie byłem pewny z kim chcę je mieć. A w momencie, w którym podczas pierwszego spotkania poczułem zapach Karoliny, wiedziałem, że jest to kobieta, z którą pragnę mieć dziecko - opowiada Marcin Janos Krawczyk.

Najpierw trzeba stworzyć bezpieczny klimat, a potem dopiero dbać o rozwój intelektualny i słownictwo dzieciaków   mówi Krawczyk tata.

Fot.BE&W

Najpierw trzeba stworzyć bezpieczny klimat, a potem dopiero dbać o rozwój intelektualny i słownictwo dzieciaków mówi Krawczyk tata.

Stałem za jej plecami, kompletnie tym zapachem zauroczony. Tego samego wieczoru niespodziewanie dla siebie oznajmiłem jej to. Oczywiście wyznanie zabrzmiało jak żart lub podryw. Sam się przestraszyłem swojej spontaniczności!

Porody Marcela i Marii przeżyłem wspólnie z żoną, to było dla nas wyjątkowe doświadczenie. Kamery ustawiłem z dwóch stron sali porodowej i kręciłem narodziny syna. Dopiero po trzech latach byłem w stanie obejrzeć go. Zobaczyłem siebie jak płaczę, drżę i krzyczę z zachwytu.

Ale prawdziwe ojcostwo dopadło mnie później, gdy trzymałem na rękach trzymiesięcznego Marcela. Patrzyliśmy sobie wtedy bardzo długo w oczy i poczułem się jak zahipnotyzowany.

Zawsze bałem się, że moja wrażliwość na drugiego człowieka, pochłonie mi zbyt dużo energii i nie starczy mi jej, by realizować zawodowe pomysły. Teraz widzę, że byłem w błędzie. Kiedy masz dla kogo żyć, miłość, która cię wypełnia daje ogromną siłę do działania. Chciałbym, żeby moje dzieci były ze mnie dumne. To dla mnie solidna motywacja.
W Marcelu już widzę odziedziczoną po mnie skłonność do ryzyka. Jestem pewien, że kiedyś wspólnie będziemy uprawiać sporty ekstremalne. Marcel ma pięć lat i próbuje wszystkiego. Bacznie z żoną obserwujemy jakiego połknie bakcyla. Natomiast córka już od dziesiątego miesiąca, odkąd zaczęła samodzielnie chodzić, z wielką radością tańczy i śpiewa. Nawet niewinne „la-la-la” w jej wykonaniu jest tak melodyjnie, że wskazuje na muzyczny talent. Pewnie są to zwykłe fascynacje rodzica, zauroczonego rozwojem własnego dziecka. Cokolwiek by to było, nie zmienia to faktu, iż warto być wyczulonym obserwatorem swych pociech. Moja mama całe życie powtarzała mi „Ty będziesz aktorem” i stało się. Może właśnie dzięki temu, że wierzyła we mnie, jestem dziś aktorem. Wiele zawdzięczam rodzicom.
Rodzina jest dla mnie bardzo ważna. Owszem, w małżeństwie bywają kryzysy, ale u nas póki co jest dobrze i widać to w zachowaniu naszych dzieci. W domu często tulimy się do siebie, razem tańczymy, mówimy sobie o tym jak bardzo jesteśmy dla siebie ważni. Jestem przekonany, że to jak Marcel otwarcie zachowuje się wśród innych ludzi, bierze się z ciepła domowego ogniska, które udaje nam się wspólnie tworzyć. To najmocniejszy fundament jaki możemy dać dziecku. Najpierw trzeba stworzyć bezpieczny klimat, a potem dopiero dbać o rozwój intelektualny i słownictwo dzieciaków. Wiem to, bo rodzina wieńczy poszukiwanie przeze mnie miłości.

 


* Marcin Janos Krawczyk – studiował w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej we Wrocławiu, równolegle zaczął uczęszczać na treningi do Akademii Wychowania Fizycznego. Wybrał jednak aktorstwo i w latach 2001-2003 związał się z Teatrem Dramatycznym w Warszawie. Zagrał w wielu serialach i filmie „Pogoda na jutro” w reż. Jerzego Stuhra. Ukończył także Mistrzowską Szkołę Reżyserii Filmowej Andrzeja Wajdy. Jego reżyserski debiut filmu „Rendez-vous” był prezentowany w 25 krajach świata, spotkał się z uznaniem na festiwalu filmowym w Berlinie i zdobył nominację do nagrody Złotego Niedźwiedzia Berlińskiego.


Przepis Marcina Janosa Krawczyka (słodkie danie spisane od żony Karoliny, nadwornej kucharki domu)

Francuskie naleśniki

Składniki:

Ciasto

1/4 szklanki mleka
1/2 szklanki mąki
1 łyżka cukru
2 jajka
szczypta soli
tłuszcz do smażenia

Sos

2 pomarańcze
1 cytryna
4 łyżki masła
po 2 łyżki cukru i miodu

Polewa

2 łyżki soku z malin
250 g malin

Wykonanie:

Mąkę, mleko, sól, cukier i jajka zmiksować. Rozprowadzić wodą do konsystencji gęstej śmietany. Naleśniki smażyć na natłuszczonej małej patelni. Masło rozpuścić, dodać cukier i miód. Mieszając podgrzewać aż zbrązowieje. Dodać pokrojoną skórkę i sok z pomarańczy i cytryny, gotując dwie minuty. Naleśnikowe kółka włożyć do sosu i polać sokiem z malin. Przewrócić 2-3 razy. Przed podaniem składać w kopertę, posypać malinami i ciepłe zjadać!

 

Oceń artykuł:
nie lubię lubię to | Bądź pierwszym który to lubi.

Komentarze

  • erka | 27-11-2009 17:38:07

    Taki facet to skarb, wiem mój jest podony... Tyle, ze gotować nie potrafi
  • martaleszno | 11-11-2014 09:38:47

    pomysłowa wersja
  • martynka002 | 15-01-2015 16:58:50

    muszę kiedyś wykorzystać ten przepis , bo zawsze robiłam tradycyjne naleśniki
  • GabaBaba26 | 31-01-2015 17:30:19

    Brzmi przepysznie a my uwielbiamy naleśniki, córeczce najbardziej smakują z białym serem , lecz wydaje mi się że jak spróbuje w wersji francuskiej to nie będzie chciała innych

Poczytaj również

Polecamy

Co sądzisz o tym, by każda kobieta mogła zażądać porodu w drodze cesarskiego cięcia?



Zobacz wyniki ankiety, skomentuj