po wizycie...

Tak więc niczego ciekawego się nie dowiedziałam, miałam nadzieję że coś się ruszyło a tu dupa szyjka dłuuuga rozwarcie na pół opuszka;/ gina powiedziała że prawdopodobnie przenoszę i jak nic się nie ruszy to 1 listopada mam się zgłosić do szpitala i będą wywoływać poród... A ja jak durna miałam nadzieję że urodzę wcześniej, ledwo co żyję całe podbrzusze i biodra non stop mnie bolą, z łóżka ledwo się podnoszę a ostatnie noce nie mogę się nawet położyć na plecach bo aż mi boki rozrywa;( no ale trudno nic innego mi nie zostało jak dalej czekać na ten wielki dzień kiedy niunio postanowi wyjść do swoich rodziców... Dziś mam ktg, zobaczymy co pokaże... A póki co zostało nam 14 dni;)