powrót do bloga

rss wpisy: 133 komentarze: 432

W drodze do domu

Blog o mnie i o moich dzieciach, które są światłem mojego życia

Utworzono: 2010-10-05

Promyk słońca za oknem i w sercu

Taki piękny dzisiaj dzień. Rano obudziły mnie promienie słońca, których już tak dawno nie było. Poszłam zobaczyć do synka, a on spał tak spokojnie, na boczku, wtulony w swojego ulubieńca-białego misia. Zrobiłam sobie i Gabi śniadanie (chleb sama ukroiłam). Pierś jeszcze boli, ale ręka ma się coraz lepiej, tylko do góry nie mogę jej podnosić. Kiedy Gabi poszła do szkoły, w drzwiach pokoiku stanął Antoś-uśmiechnięty jak to słońce dzisiaj. Zupełnie inny niż wczoraj. Oj! wczoraj rano był płacz za tatą. Nie mogłam go uspokoić. Przytulałam i mówiłam, że tatuś jest w pracy, ale to nic nie pomagało. W końcu mówię: „ To ty nie kochasz mamusi?” Na to synek, urywanymi od płaczu wyrazami: „ Ko-cham Cie-bie”. Tak mnie to rozbawiło, mój śmiech zaraził synka i smutki zostały rozgonione. Wieczorem poprosiłam go, by dzisiaj rano już nie płakał, bo przyjdzie mama i będziemy się razem wylegiwać. No i posłuchał-nie było smutków. Jego radosna twarz i dobry humor udzielił się mnie samej. Poranna kawa pachniała jakoś inaczej, a mi na sercu zrobiło się lżej. Weszłam do salonu, a tam stały kwiaty. Dostałam je od klasy, której jestem wychowawczynią. Prezent od moich kochanych podopiecznych. Kwiaty to nie wszystko, do nich dołączonych było 25 małych karteczek, osobiście przez każdego ucznia ozdobionych, z życzeniami powrotu do zdrowia. Sympatyczne, prawda? Oni także o mnie myślą, może prawdziwie tęsknią? Ważne, że jest kolejny powód, by wyzdrowieć. Muszę wrócić także do nich, do mojej pracy, którą lubię, w której się spełniam i choć nie powiem, czasem bywa ciężko, to o tym szybko się zapomina. W takich właśnie chwilach. Dwadzieścia pięć serc, zupełnie różnych, zdolnych i mniej zdolnych, rozgadanych i zamkniętych w sobie, grzecznych i rozrabiających skupionych na chwilę nad życzeniami dla pani. I nie ważne czy ktoś podsunął im ten pomysł, czy wymyśliły to same, ważne, że sprawiły mi tym wielką radość.

 

Komentarze

  • dorota74 | 05-10-2010 18:47:15 | zgłoś naruszenie

    Masz wspaniałą klasę! Widać ,że Cię lubią,nawet jeśli to nie był ich pomysł.Ale nieważne to,bo ważne-liczy się gest.

Jeśli chcesz dodać komentarz musisz się zalogować.

Mam 40 lat. Dwoje dzieci, dziewczynkę i chłopca. Jestem polonistką. Na co dzień pracuję z dziećmi, do których mam wiele cierpliwości i serca.
Maj 2024
PN WT ŚR CZ PT SO ND
    01 02 03 04 05
06 07 08 09 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31    

Co sądzisz o tym, by każda kobieta mogła zażądać porodu w drodze cesarskiego cięcia?



Zobacz wyniki ankiety, skomentuj