powrót do bloga

rss wpisy: 15 komentarze: 14

Mój Bartoszek

Utworzono: 2010-01-29

Czyjeś jedzenie smakuje lepiej....

 Właśnie wróciliśmy od znajomych, byliśmy na takiej małej parapetówce z Bartoszkiem. Przed wyjazdem tata nakarmił synka rosołkiem, więc nie był głodny. Na początku ładnie się bawił z Marysią i Szymonkiem, a potem troszkę zaczął marudzić. Więc koleżanka przyniosła ciastka i mu dała jedno, potem drugie i trzecie.... Byłam w wielkim szoku, że je tak ładnie zjadł i nie wypluwał na podłogę (w domu wszystkie ciastka gryzł i od razu wypluwał). Potem zjadł chyba ze 2 kromki chleba i co najśmieszniejsze było to podszedł sobie do stołu i zakosił koleżance kawałek chleba, a potem szybko go wszamał. Do tego jeszcze zjadł pół banana, miał taki apetyt że szok. Wyglądało to tak jakbym mu w domu jeśc nie dawała... A na koniec walnął bombkę w pieluszkę, bo przecięż trzeba było zrobić miejsce na nastepną porcję jedzenia :-))

 Ciekawi mnie tylko, czy tak duży jego apetyt to był jednorazowy wyczyn czy mu juz tak zostanie. Chciałabym, żeby już tak zostało bo do tej pory jego karmienie to jak walka z wiatrakami. Czas pokaże i zwerfikuje powiedzenie, że " Czyjeś jedzenie samkuje lepiej niż domowe..."

Komentarze

  • laska | 16-02-2010 10:15:15 | zgłoś naruszenie

    Czyjeś smakuje naprawdę lepiej, a jedzenie w towarzystwie innych dzieci to juz w ogóle ma się apetyt. Przynajmniej mój Ksawek tak ma;)

Jeśli chcesz dodać komentarz musisz się zalogować.

Luty 2025
PN WT ŚR CZ PT SO ND
          01 02
03 04 05 06 07 08 09
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28    

Co sądzisz o tym, by każda kobieta mogła zażądać porodu w drodze cesarskiego cięcia?



Zobacz wyniki ankiety, skomentuj