Moje wspomnienia, smutki i wielkie radosci

1 wrzesnia, to wlasnie dzis byl TEN Wielki dzien, kiedy szlismy z Toba Coreczko, Twoja pierwsza droga do szkoly... -stroj galowy...i plecak na pleckach mialas, tak dzis pieknie wygladalas.

Usmiechnieta i dumna, pewna siebie szlas przed siebie...najszybciej z calej rodziny, tak do szkoly sie spieszylas...

Tym razem juz bylo zupelnie inaczej, niz wtedy kiedy prowadzilismy Cie do przedszkola...juz nie trzymalas nas za reke, szlas sama, dzielnie obok nas..Dumnie prezentujac swoj plecak, tak wazny jest przeciez dla ucznia! W nim przynioslas swoje 1sze ksiazki i zeszyty ze szkoly... Twoja buzke zdobil napiekniejszy usmiech, ten ktory tak kocham...To Usmiech ogromnej radosci i wielkiej ufnosci...

Zmiany wlasnie Dzis nastaly....Wzruszenie jak zwykle ogarnelo mnie, gdy wyszlas na srodek auli...z tym swoim plecaczkiem. Przez chwile przypomnialam sobie...siebie...Pamietam moj 1szy dzien w szkole, rowniez radosc w oczach mialam i wiedzialam, ze czeka mnie ''niezwykla przygoda..'' Ta radosc u wszystkich dzieci widzialam. Teraz stalam i Cie podziwialam, wlasnie za ta odwage i ogromne nadzieje, bo przeciez swietnie wiem, ze sobie poradzisz... Mam nadzieje, ze TEN radosny dzien zostanie w Twej pamieci na dlugo i w razie zwatpien doda Ci sil i energi do dalszego dzialania...

Samych sukcesow  w szkole zyczymy Ci Coreczko..

Jak co roku o tej porze, kazdy GlinoLudem stac sie moze :)

W moim rodzinnym miescie bawilysmy sie na kolejnym Swiecie Ceramiki (18te juz), byly rozne atrakcje, kiermasze na ktorych mozna zakupic piekne wyroby ceramiczne...a dosc ciekawa atrakcja tego swieta, jest... ''Parada Gliniada'' ....Mozna umazac sie  plynna glina od ''stop do glow''....i w ten dosc ciekawy sposob maszerowac w paradzie ulicami miasta, gdzie kroluje Ceramika.... Tak oto powstaja GLINOLUDY, ktore ciesza sie coraz to wieksza popularnoscia i z roku na rok przybywa chetnych aby umazac sie glina-wyobraznia ludzka nie zna granic... :)  Jest wesolo i ciekawie...A przeciez o to wlasnie chodzi, aby wspolnie  sie bawic... i cieszyc  sie z tego co mamy i posiadamy...

Claudia bardzo chciala byc takim Glinoludem i dzielnie czekala w dosc dlugiej kolejce.. Lilka jeszcze sie ''ich'' bala....Takze z boku obserwowala, jednak jak tylko Claudia sie umazala, to strach gdzies znikl.. i ciekawie podziwiala siostre....:) Claudia dumnie maszerowala...Radosc ogromna, ze choc raz w roku mozna sie tak ''pobrudzic'' i jeszcze wszyscy Cie podziwiaja... ''Niech zyje zabawa i Gliniada''-Claudia radosnie wolala...:) 

Dzis Swietujemy Nasza 7 rocznice Slubu, kolejny rok malzenstwa za nami...Z kazda kolejna nasza rocznica, czuje sie bardziej kochana i doceniana...Wspominajac pierwsze nasze lata malzenskie, ogarnia mnie rozczulenie i wzruszenie...Uczylismy sie zyc razem i mielismy jedynie (lub az) nasza Milosc, ktora sprawiala, ze nawet codziennosc moze byc przyjemna-bo jestesmy razem i sie wspieramy! :) Niesamowite jak z biegiem lat...zmienia sie niemal wszystko, no i troszke my sie rowniez zmieniamy..Ale pewne jest to, ze nasza Milosc jest ciagle w nas, wzajemne zaufanie i zrozumienie, to cala recepta naszego Malzenstwa.... Jestem szczesliwa zona-wspanialego Meza ♥ Dziekuje  Ci kochanie...

Nareszcie mozemy juz smialo powiedziec, ze juz nie mamy potrzeby uzywania pampersow!! Zegnamy je z usmiechem i wielka radoscia przepelnieni duma z tego Wielkiego Sukcesu naszej Coreczki...ten czas juz za nami  i jest wspomnieniem..

 Lilka swietnie radzi sobie bez nich, nocniczek jest i byl czesto uzywany :)  Bywaly rozne chwile, jednak dopiero odkad wrocila corcia od babci  calkowicie ich juz nie zakladamy...:) Nawet w nocy nie zdazyla sie zadna ''mokra niespodzianka'' :)  Bywaly chwile, ze trzeba bylo podstepnie przypomniec Lilce do czego sluzy nocniczek....wtedy do akcji wkraczala starsza siostrzyczka- Claudenka... (bo teraz jest ten czas-kiedy to co zrobi Claudia-robi od razu i Lilka....) i na nocniczek siadala! :) Na reakcje nie trzeba bylo dlugo czekac...jak zaczarowna, Lilka reagowala! ''To Moj nocniczek''-krzyczala i szybko na niego siadala!!  Zaciekawiona patrzyla czy bedzie ''woda leciala'' na siku tak mowila :)  Mialam obawy czy aby w nocy da sobie rade..Jednak swietnie wytrzymuje do samego rana...i perwsze co zrobi z  rana...to siada od razu na nocniczek! 

Dumna jestem bardzo z tej mojej Coreczki....bye-bye ...pampersom juz dziekujemy :)

  Dzis Swietowalismy - Zakonczenie Przedszkola!! Ostatnie wspolne spotkanie w naszym przedszkolu...Claudia jak zwykle bardzo przejeta, radosc na jej  buzce az promieniala!! Kolejne piekne chwile w naszym zyciu...Cos sie konczy, cos zaczyna... 

Emocji dzis nie brakowalo...Bylam bardzo wzruszona przedstawieniem, pozegnalnymi pioseneczkami i radosnymi, ktore spiewali juz o nadchodzacej szkole... Glowna atrakcja byl teatrzyk przedstawiony dla Starszakow...przez...panow Policjantow, ktorzy efektownie przybyli na sygnale.. Bylo duzo smiechu i zabawy, choc byly chwile, kiedy musialam bardzo sie starac aby ukryc swoje ogromne wzruszenie!

Wszystko bylo idealnie przygotowane...na zakonczenie wreczone zostaly upominki dla dzieci i pamiatki przypominajace chwile spedzone w przedszkolu..

Ciezko opisac slowami co czuje sie w takiej chwili..napewno ogromna radosc widzac, jak wazne sa dla dziecka kolejne wyzwania, w ktorych mozemy uczestniczyc. Jedynie zaluje, ze Tatus i Lilcia nie mogli byc tutaj z nami....Pobyt w szpitalu naszego Tatusia  felernie zgral sie z terminem zakonczenia przedszkola. :(..Jednak Jego zdrowie  jest rowniez cenne! Dlatego tradycyjnie mamy zdjecia i filmik z tego Zakonczenia...aby mogl rowniez zobaczyc, jak to wszystko-pieknie wygladalo...

Moja Claudenka taka byla malenka, a dzis juz smialo i dumnie mowi, ze: ''Jestem juz duza i ide do szkoly''... Uwielbiam te nasze wspolne chwile i dumna ze swojej coreczki jestem bardzo! .....

Sezon urlopowy mozna by bylo juz  otworzyc...:) Pogoda w czerwcu nie rozpieszcza i slonka ciut mniej niz bylo rok temu o tej porze. Moglismy jeszcze w tym roku wybrac sobie termin przed sezonem wakacyjnym-ostatni juz raz, poniewaz juz za rok bedziem musieli czekac'' grzecznie'' do..szkolnych Wakacji planujac dni urlopowe.. :) Rok temu rowniez ''wyskoczylismy'' w podobnym czasie nad polskie morze...Caly rok czekamy na ten Sloneczny czas...aby wymoczyc choc stopy w Baltyku.

Claudia nie mogla sie doczekac, kiedy tam zajedziemy...Lilka powtarzala jedynie: ''Woda'' i pewnie nic nie pamietala z zeszlej 1szej morskiej wizyty :) Nawet wtedy sama jeszcze nie chodzila...raczkowala po plazy i do samej wody na czterech dotarla...W tym roku bylo juz inaczej...W mocnym ''pionie'' morze przywitala...Biegnac za siostra radoscnie krzyczala: ''Woda, duza woda''... Radosc byla ogromna, ze moze wejsc do zimnej wody, pochlapac sie...zamoczyc.. Siedzac na piachu budowac...babki, ....Udalo nam sie z pogoda, ze nie bylo za zimno, slonce rowniez przygrzalo, choc wiadomo, ze morksie klimaty do latwych nie naleza i zmienne sa- co kilka godzin, to juz inna pogoda  ;) ...Ale  bez obaw pluskac sie w wodzie moglismy...baaa i nawet z opalenizna morska wrocilismy  :)

Lilianna juz czasu na dzemke na plazy nie miala...rok temu szum morza utulal ja w wozku i smacznie spala...W tym roku juz za duzo atrakcji bylo...Szukanie muszelek i obmywanie ich w morzu, to najwiecej czasu Lilce pochlanialo..Muszli akurat nie brakowalo, co mnie zadziwilo..Bylo ich pelno, na kazdym niemal kroku, takze przyciagaly uwage dzieci :)

Szybko minely nam te kilka intensywnych dni  nad morzem:dlugie spacery po plazy, radosne ochlapywanie..za tym bedziemy ponownie tesknic i czekac..na kolejny nasz wyjazd nad morze...Lilka juz kilka dni ciagle wspomina: ''Mamo, nad woooode'' sie upomina...Ajj gdyby to morze bylo ciut blizej, bo ''naajdluzsza'' jest ta droga...

Doczekalismy sie pieknego otwarcia EURO i  jestesmy juz po pierwszych waznych dla nas meczach..Polski i Niemiec...wiadomo dlaczego akurat im Kibicujemy ;)

Bylo dosc emocjonujaco i nerwowo...zwlaszcza gdy grali Polacy :)  Pierwsza polowa -cudowna polowa, tchnela w nas wiare, ze jednak Polak potrafi! Z bijacym sercem i wypiekami kibicowalismy, aby wygrali...Nawet Lilka wolala: ''POLSKiA'' :) Wesolo bylo choc nie wygrali, ale milo bylo wierzyc przez chwile, ze jednak dadza rade!...Dziewczynki bardzo przezywaja nasze emocje i chetnie bawia sie w Kibicowanie! Malowanie, przebieranie i radosne okrzyki, bardzo przypadly im do gustu! 

W sobote akurat Claudia w swoim pokoju stworzyla ''specjalna BRAME Kibica'' , pomyslowo wymalowala flagi, przyczepiajac je klamerkami do wielkich  poduszek (wyobraznia dziala) a przy kazdej fladze wisi rowniez pieniazek..danego panstwa :) Gdy skonczyla swoje dzielo...Lilke zaprosila i razem usiadly przed brama-dumna ze swego dziela- ''To nasza kibicowa Oaza''!...:) Jako starsza siostra pokazywala jakie gesty wykonuja Kibice...Lilka chetnie ja nasladowala i swietnie im to razemy wychodzilo....:) Smialismy sie razem do lez...Lilka pieknie machala raczkami i nawet spiewala : OLE :)  

Zyczymy wszystkim  milych wrazen i duzo pieknych Goli na tym naszym EURO :)

2latka razem..Dzis sa Twoje Urodzinki Coreczko...Wielka radosc czuje w sercu, ogromne wzruszenie, kiedy przypominam sobie TEN wlasnie dzien, kiedy ujrzalam Cie pierwszy raz, dotknelam Twych malusich raczek i je ucalowalam...Najpiekniejsze chwile w moim zyciu, kiedy wspominamy i Swietujemy narodziny naszych Coreczek!...Jestem bardzo szczesliwa, ze mam Ciebie...Jestes radosnym dzieciatkiem, czesto usmiechasz sie do nas...uwielbiam Twoja radosc, ktora udziela sie nam wszystkim....Nasze kochane sloneczko!

1oo lat kochana Gwiazdeczko, duzo Zdrowka i Milosci!! Kochamy Cie

''Der Wolf und die sieben Geißlein''  To tytul przedstawienia, w ktorym Claudia brala udzial w swoim przedszkolu. :) Nareszcie doczekala sie dzisiejszego dnia...Przygotowania do tego przedstawienia twaly z dobry miesiac :) Zostalismy zaproszeni-rodzice, aby podziwiac nasze pociechy! Dzieci wypadly wspaniale! Bylo dosc zabawnie- ogladac Claudenke w niecodziennej roli i to glownej roli-zlego i przebieglego Wilka ;) Przyznam szczerze, ze mialam spora treme...ale widzac usmiechnieta buzke Coreczki, poczulam ulge i wiedzialam, ze sobie swietnie poradzi  a ja kolejny raz bylam baardzo dumna z mojej gwiazdeczki! :) 

Po udanym przedstawieniu dzieci zaprosili nas na poczestunek, ktory sami wczesniej przygotowali :) Bylo przesmacznie i wesolo gawedzilismy wspominajac przedstawienie :)

To bylo ostatnie takie przedstawienie Claudenki w przedszkolu...juz teraz czeka nas jedynie jego ZAKONCZENIE  :)