Sezon urlopowy mozna by bylo juz  otworzyc...:) Pogoda w czerwcu nie rozpieszcza i slonka ciut mniej niz bylo rok temu o tej porze. Moglismy jeszcze w tym roku wybrac sobie termin przed sezonem wakacyjnym-ostatni juz raz, poniewaz juz za rok bedziem musieli czekac'' grzecznie'' do..szkolnych Wakacji planujac dni urlopowe.. :) Rok temu rowniez ''wyskoczylismy'' w podobnym czasie nad polskie morze...Caly rok czekamy na ten Sloneczny czas...aby wymoczyc choc stopy w Baltyku.

Claudia nie mogla sie doczekac, kiedy tam zajedziemy...Lilka powtarzala jedynie: ''Woda'' i pewnie nic nie pamietala z zeszlej 1szej morskiej wizyty :) Nawet wtedy sama jeszcze nie chodzila...raczkowala po plazy i do samej wody na czterech dotarla...W tym roku bylo juz inaczej...W mocnym ''pionie'' morze przywitala...Biegnac za siostra radoscnie krzyczala: ''Woda, duza woda''... Radosc byla ogromna, ze moze wejsc do zimnej wody, pochlapac sie...zamoczyc.. Siedzac na piachu budowac...babki, ....Udalo nam sie z pogoda, ze nie bylo za zimno, slonce rowniez przygrzalo, choc wiadomo, ze morksie klimaty do latwych nie naleza i zmienne sa- co kilka godzin, to juz inna pogoda  ;) ...Ale  bez obaw pluskac sie w wodzie moglismy...baaa i nawet z opalenizna morska wrocilismy  :)

Lilianna juz czasu na dzemke na plazy nie miala...rok temu szum morza utulal ja w wozku i smacznie spala...W tym roku juz za duzo atrakcji bylo...Szukanie muszelek i obmywanie ich w morzu, to najwiecej czasu Lilce pochlanialo..Muszli akurat nie brakowalo, co mnie zadziwilo..Bylo ich pelno, na kazdym niemal kroku, takze przyciagaly uwage dzieci :)

Szybko minely nam te kilka intensywnych dni  nad morzem:dlugie spacery po plazy, radosne ochlapywanie..za tym bedziemy ponownie tesknic i czekac..na kolejny nasz wyjazd nad morze...Lilka juz kilka dni ciagle wspomina: ''Mamo, nad woooode'' sie upomina...Ajj gdyby to morze bylo ciut blizej, bo ''naajdluzsza'' jest ta droga...