19 lipca 2005roku, godz.14:00.. (GR) Nasz Wielki Dzien :) 

Nasz Slub  Cywilny byl dosc nietypowy, poniewaz odbyl sie we wtorek :) Dziwnie? Niekoniecznie tutaj gdzie mieszkamy, to normalka..Oczywiscie wesela nie mielismy, a jedynie skromny obiad dla najblizszych :) Na wesele nie bylo nas stac ani naszej rodziny w tamtej chwili, a dla nas tez nie bylo to az takie wazne....zwlaszcza, ze musielismy zaczac od umeblowania naszego wspolnego mieszkania, co wiadomo wiazalo sie z nie malym wydatkiem...Jak kazda Mloda Para tego dnia mielismy ogromny stres, ale i radosc w sercu. Ja ubrana w dluga skromna suknie koloru ecrie, on w eleganckim ciemnym garniturze :)...Ceremonia byla bardzo piekna...odgrywane byly melodie, ktore wczesniej przygotowalismy, byly lzy wzruszenia, toast  i te oto wypowiedziane przez nas slowa....''ja, ich will'' ( tak, chce) Pojac Cie za zone/meza ...Wymiana obraczek i juz jestes moim Mezem a ja Twoja zona :) 40minut a tak wiele sie zmienilo...                        

....''Szli rozna droga i sie spotkali, spojrzeli ku sobie, sie pokochali. I w taki sposob z drog samotnosci zrobili wspolnie droge milosci''....

Nasze szczescie trwa nadal...i trwac bedzie, poki jest w nas wzajemna MILOSC :)

...Do tej chwili byl to jeden z Najpiekniejszych Dni w naszym zyciu, oczywiscie do czasu...Narodzin naszych Coreczek...