Wszystko co mnie cieszy i smuci. Czyli to czym chciałabym się z Wami podzielić o mojej rodzince.

Utworzono: 2011-08-01

Tęsknota.

     Za kilka dni minie już 4 miesiąc mężowskiego pobytu w Afganie. Pierwszy strasznie się dłużył. Potem jakoś tak miałam i do dziś ciągle mam mało czasu na myślenie o mężu. Wiecie - dwójka rozbrykanych synków, z czego jedno przechodzi bunt 2 -latka, a dugie 4-latka, no a mama przechodzi frustrację tym wszystkim i dobijającą myślą, że za pół roku strzeli 30-stka! No dobra, tym ostatnim najmniej się frustruję, bo i tak nie wyglądam na swój wiek:). Ha, ha, ha... , skromna jestem, co nie?! Wracając do sprawy. Z mężem mam kontakt prawie codziennie. Jak nie telefoniczny ( ale co to są 4 minuty! ), to na skypie (a tu mamy godzinę). Jednak pomimo cudów technicznych i postępów któregoś wieku z kolei, internet często się rozłancza lub na łonczach coś przerywa i nie za bardzo się widzimy i słyszymy na tym cudownym wynalazku - skypie. No ale jakby nie było, zawsze to jakaś oznaka, że mąż żyje i w miarę ma się dobrze! A więc żona jest spokojniejsza, bo oczywiście myśli o mężu nadciągają codziennie wieczorkiem, jak już dzieciaki idą spać i żona ma wolny umysł, wtedy zamiast odpoczywać, to zamartwiam się myślami o mężu. Jednak jak pogadamy sobie chwilę, to już i myśli o mężu się uspokajają, no i lepiej się śpi. I tak dzień za dniem, noc za nocą  ... . 

 

Dzieciaki oczywiście też rozmawiają z tatusiem na skypie, jak tato w przyzwoitych godzinach zadzwoni, bo czasem dość późno dzowni, wtedy dzieci już śpią, a ja rano zdaję im relację, co u taty słychać no i że tato ich kocha i buziaczki przesyła:). Ja im nie mówię, że tato jest zagranicą w Afganistanie, tylko mówię, że tatuś jest w pracy na wyjeździe daleko, daleko i na razie nie może do nas przyjechać. I tak za każdym razem, kiedy tylko pytają się o tatę - czemu do nas nie przyjeżdża? Tak na pocieszenie samej siebie, to muszę przyznać, że przez pierwsze 3 miesiące tatusiawego wyjazdu, miałam względny spokój z dużą ilością pytań o tatę i z całą tęsknotą za nim. Jednak chłopcy też już baaardzo tęsknią za swoim tatusiem. Coraz częściej, podczas rozmów na skypie obaj powtarzają tacie, że ma do nas już wrócić! Tego na początku nie mówili. Teraz mówią do mnie coraz częściej ze skargą w głosie, żebym do taty zadzwoniła ( np. w ciągu dnia) i mam mu kazać wracać.  Ostatnio nawet przyłapałam Patryka, jak siedział sobie i cosik tam robił i nagle zaczął płakać. A kiedy przytulając go pytam się - czemu płacze? To odpowiada, że płacze, bo tu w domku nie mam taty! Zdażyło się mu to już kilka razy i po tych samych słowach, za każdym razem płaczę razem z nim, a potem dołancza do nas Ksawery! I mamy takie swoje 3-osobowe kółko płaczków. Wierzcie lub nie, ale jak już chwilę sobie we trójkę popłaczemy, to pierwszy płacząc jeszcze Patrynio patrzy się na mnie i mi mówi MAMUŚ NIE PŁACZ JUŻ, JUŻ BĘDZIE DOBRZE!! To mie rozwala. 2 latek i takie słowa! Ale wtedy zawieramy pakt, że ok, mama przestaje płakać, ale synkowie również. No i to działa.

 

Jakby nie było, tęsknię za mężem, ale dzieci już też coraz bardziej tęsknią i to okazują. Ksawek też czasem jak mu smutno, to mówi, że chciałby przytulić się do taty, a jego ciągle nie ma. Na razie wystarczyć musi mu mama. Pocieszam się, że już bliżej niż dalej do powrotu męża z tamtąd. Jednak dobija mnie jeszcze jedno. Wszyscy mówią, jaka to ja dzielna jestem, że sobie ze wszystkim radzę: z mieszkaniem, dziećmi i w ogóle.  Owszem, miło usłyszeć takie docenienie z ust innych. Jednak wcale taka dzielna, odważna czy zaradna to nie jestem. Bo przecież też potrzebuję pomocy innych, wypłakać się w czyjeś ramię, czy choćby pogadać z kimś o swoich bolączkach, o radościach, o wszystkim. I gdyby nie  najliżsi, w szczególności moja mama i moje rodzeństwo, to ja bym zwariowała!  Oni są mi dużą pomocą. Mam też blisko teściów, że jakby co, to też mi pomogą. Więc nie jest tak źle. Ale i tak nikt i nic nie zastąpi mojego męża i tatusia moich dzieci:) KOCHANIE BARDZO TĘSKNIMY ZA TOBĄ NIE NIE MOŻEMY SIĘ DOCZEKAĆ TWOJEGO SZCZĘŚLIWEGO POWROTU!!!!

Chciałabym, żebyś już wracał:)

Komentarze

  • dorota74 | 02-08-2011 07:59:53 | zgłoś naruszenie

    Gdybym mieszkała blisko Ciebie przytuliłabym i uściskała.NA odległość trochę to trudniejsze ,ale mimo wszystko Cię tulę i myślę często o Was,jak Ty sobie radzisz.Wierzę,że jest ciężko,a zwłaszcza dzieciom.Kilka miesięcy to bardzo długo dla nich.Jak miałam 13 lat-mój tato też wyjechał,na rok do Iraku,delegacja z pracy.Było ciężko,zwłaszcza mojej mamie,która też musiała zmagać się z samotnością i nami,tj mną i bratem.Dlatego znam po trosze ten ból (choć niewiele pamiętam) i łączę się z Wami.I uwierz,ilekroć mówią w TV o Afganistanie,zawsze myślę o Tobie ,a zwłaszcza Twoim mężu.Dosłownie.(oczywiście w dobrym znaczeniu,nie pomyśl sobie czegoś ...)PS.A trzydziestką się nie martw;ja coraz bliżej 40ki jestem...
  • kasiag121 | 02-08-2011 09:06:51 | zgłoś naruszenie

    Trzymaj się mamuśka;)
  • Agatka2012 | 02-08-2011 10:15:31 | zgłoś naruszenie

    Aniu doskonale Cię rozumię, też jestem sama, tylko że mój mąż jest na delegacji w Kanadzie. Miną już miesiąc ale przed nami jeszcze tylko 2 .
    Ja również mam dwójkę dzieciaczków, tylko że troszeczkę mniejszych 8 miesiecy i 2,5 roku. Moje dzieci jeszcze tego tak nie rozumieją jak Twoje. Ale żal ściska gardło gdy mały Michałek biegając w chodaczku po całym mieszkaniu, szuka taty i głośno wykrzykuje Tata Tata....
  • b176210671 | 02-08-2011 10:23:08 | zgłoś naruszenie

    Aniu tęsknota to straszna sprawa, ale ma też swoje pozytywne strony. Podziwiam Cię, że walczysz sama z dzieciakami. A trzydziestka to piękny wiek-mówi Ci to taka Czterdziestka, która bardzo cię lubi:) Jak nie możesz zasnąć wieczorem i myślisz o mężu to zapisuj te myśli. Powstanie z tego fajny pamiętnik, który dasz mu do przeczytania. A on zobaczy jak bardzo za nim tęskniłaś i jak go kochasz. Całuski
  • leonka | 02-08-2011 15:00:27 | zgłoś naruszenie

    Aniu jesteś bardzo dzielna!!!Podziwiam cię skarbie i nie martw się,wytrzymałaś już tyle więc te kilka miesięcy też wytrzymasz;-)buziaki z gór;-)
  • laska | 02-08-2011 21:46:35 | zgłoś naruszenie

    DZIĘKUJĘ WAM ZA TE WSZYSTKIE MIŁE SŁOWA:) AŻ MI SIĘ ŁEZKI ZAKRĘCIŁY W OCZACH, JAK CZYTAŁAM WASZE WPISY. UŚCISKAŁABYM WAS WSZYSTKIE NA RAZ I PO KOLEI:)
  • grazyna | 03-08-2011 12:32:33 | zgłoś naruszenie

    Trzymam kciuki i pozdrawiam:))
  • AntZ | 07-08-2011 22:26:18 | zgłoś naruszenie

    Tu widać, jak dzieciom potrzebne są pełne rodziny, gdzie jest tata i mama. Bo kochają obojga tak samo. Straszne są te rozstania, gdzie ktoś wyjeżdża na długo za granicę. A tu wojsko, Afganistan, współczuję. Ale życzę, żeby czas szybko zleciał i dzieci znowu miały tatę blisko.
  • laska | 07-08-2011 23:57:16 | zgłoś naruszenie

    Dziewczyny dzięki ogromne, ja też bym
    chciała, żeby mąż już wrócił.

Jeśli chcesz dodać komentarz musisz się zalogować.

Mama 3 wspaniałych chłopaków oraz rosnącego w brzuszku Bąbelka :) W tym roku rodzina nam się powiększy :)
Listopad 2024
PN WT ŚR CZ PT SO ND
        01 02 03
04 05 06 07 08 09 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30  

Co sądzisz o tym, by każda kobieta mogła zażądać porodu w drodze cesarskiego cięcia?



Zobacz wyniki ankiety, skomentuj