Od jakiegoś czasu mój synuś Patryk z zamiłowaniem ćwiczy wchodzenie na dziecięce krzesełko. Wciąga się na krzesełko, siada na czworaka, potem przytrzymując się oparcia krzesła wstaje i jak już stoi, to puszcza się oparcia i się śmieje! Mój malutki odważniak! Nie miałabym nic przeciwko, gdyby stojąc się trzymał tego oparcia. Ale jak on się pewnie czuje i puszcza to opacie, to mnie aż białą gorączka zalewa ze strachu! I nijak nie mogę oczywiście przemówić do mojego prawie rocznego synka, że tak robić mu nie wolno!!! Chyba będę musiała pochować na jakiś czas krzesełka, żeby krzywdy maluch sobie nie zrobił.

Ksawery stara się pilnować młodszego brata i jak Pati wchodzi na krzesełko, to go ściąga z niego lub czasem szybko przed nim siada na krzesełko. Wtedy Pati stoi przy Ksawku i piszczy. Pewnie w ten sposób daje bratu znać, że mu się to nie podoba, że go podsiadł;) Mały urwis:)