gdy pojawia się dziecko zmienia Ci się cały świat <3

 Co robiłam będąc małą dziewczynką?! mnóstwo rzeczy!!! podwórko przez cały Boży rok ;) do moich ulubionych należała zabawa w chowanego ;) pamiętam do dziś moje poobijane kolana żeby tylko się "zaklepać" hahahaha... Następnie guma do skakania. Byłam jedną z wyższych dziewczynek na podwórku więc też nie miałam problemu z bycia pierwszą ;-)  podwórkowe przesiadywanie na ławkach z kolegami z bloku no i zabawa w podaj dalej. śmiechy i chichy wychodziły za każdym razem. można byłoby wymieniać jeszcze tysiące zabaw za mojego dzieciństwa. na pewno było to dzieciństwo gier i zabaw z kolegami . to co wspominam najlepiej przyjaźnie które trwają nawet do dzisiaj...

Będąc małą dziewczynką co roku pisałam listy do Św. Mikolaja. Opowiadałam mu zawsze na początku coś o sobie, jaka jestem co robię , lubię i oczywiście ,że jak nikt inny zasługuję na ten wymarzony prezent ;) Wyczekując niecierpliwie 6 grudnia zawsze chciałam bardzo aby dostać to co chciałam. Nie pamiętam aby były Mikołajki , na których się zawiodłam. Teraz wiem, że była to zasługa moich rodziców. Dobre wspomnienia z dzieciństwa dają poczucie obowiązku robienia tego samego dla mojego dziecka.

 W tym roku synek samodzielnie listu nie napisze . Jestem pewna, że kolejne lata będą z listem. Igorek ma roczek ale chce od małego dawać mu dobre chwile takie jak ja sama pamiętam. Najlepszym prezentem dla dziecka to dobre dzieciństwo i szczęśliwe chwile. O to będziemy w tym roku prosić Świętego Mikołaja razem we trójkę.. ;)

Igorek już skończone 4 miesiące jak na dużego chłopaka wybrał sobie godzinę do spania. Więc od godziny 20.00 mam "wolne" bo na 100% obudzi się dopiero ok. 5.00 rano. Tatuś małego  jest w deleacji - więc co tu robić samej?!

Długo myśleć nie trzeba ;) Znalazłam ulubioną komedie romantyczną do tego miseczka lodów czekoladowo-waniliowych i lampka czerwonego wina. Chwila relaksu na koniec dnia to jest coś co potrzeba każdej mamie... takie małe  co nieco.  

Bez szaleństw bo się nie za bardzo da ale mała przyjemność , która odpręży i da sił na kolejny dzień!!!

 Każdy sobotni poranek u mnie wygląda podobnie to lubię najbardziej ;)

Tatuś wstaje do dziecka bo ma dzień wolny i zajmuje się nim do momentu kiedy mamusia będzie gotowa. To nie jest tak , że nawet nie zaglądam co się u nich dzieje - zaglądam ;)

Sobota to dzień kiedy mogę pospać dłużej. Wstaję na ogół około 9.00 - 9.30. Jem śniadanko piję kawkę przy ulubionym porannym programie śniadaniowym. Po śniadaniu trzeba się "ogarnąć". Idę do łazienki gdzie biorę szybki prysznic, potem nakładam maseczkę z alg morskich. Mam 20 minut na pomalowanie paznokci -TO JEST TO CO LUBIĘ ROBIĆ NAJBARDZIEJ. Kolejną rzeczą jest co ja dzisiaj na siebie założę ?! ;) Kiedy jestem już ubrana chwila na makijaż i jestem gotowa na obowiązkowy spacerek z moimi chłopakami...