CIĄŻA

 Zaczął się 2 trymestr ciąży. W końcu czuję się dobrze, minęły nudności i wymioty :) mam wielkie cycki, ale na szczęście nic nie przytyłam :) mimo, że to dopiero 14 tydzień to podglądając malucha komisyjnie stwierdziłyśmy, że będzie dziewczynka. Tak naprawdę, dopiero za 2 - 3 tygodnie będzie dobrze widać płeć, ale ... ciekawość matki nie zna granic :)

Jetsem szczęśliwa !! z niecierpliwością czekam na grudzień !! 

 mój pęcherzyk ma 2,2 cm - cudownie !! oby zostało jajko zapłodnione :)

 Bardzo dawno mnie nie było; zapracowana jestem :(

za to w ciąży nadal - nie !!

a co u was ??

kochane, w czwartek w nocy wyjeżdżamy i nie będzie mnie przez moment; włóczenie się po Polsce jest naszą pasją, gdy tylko czas na to pozwala pakujemy się i w drogę; a potem zdjęcia - kocham je robić, uchwycić w kadrze cuda przyrody, ludzi , ich emocje...dlatego też m.in. stworzyłąm bloga, dopiero zaczynam, ale postaram się pokazać w nim to, co czuję dotykając świata http://karowpodrozy.blox.pl/html

kolejny miesiąc już jest z nami od kilku dni, kolejny cykl w przyrodzie i w naszym życiu... zobaczymy co przyniesie nam jesień :) moja ulubiona pora roku, złoto - bordowe liście , piękne błękitne niebo, oślepiające choć zimne słońce i wiatr, i deszcz - to co kocham w jesieni najbardziej, i dłuuugie wieczory przy świecach , z ukochanym u boku :) myślę, że to piękny czas na starania o bobaska :) nawet jeśli nie wyjdzie nam teraz, to do wiosny się uda na pewno !!

tym razem jedziemy w Bieszczady, majstrować nasze górkie dziecko, hehe; w Kotlinie Kłodzkiej nam nie wyszło, pewnie przez nadmiar weselnych wrażeń :) wesele się udało, panna młoda była piękna, impreza przednia, tylko chyba my za bardzo zabalowaliśmy :) że nam dzieciak nie wyszedł :) ale tym razem jedziemy sami, bez przyjaciół, bez znajomych, bez stresów i obciążeń, my i góry, i włóczęgi po kres, a później ... ehhh kochać się będziemy ...  już nie mogę się doczekać :):) na pewno będzie pieknie hhmmmm

niestety głowa jest w stanie zmienić całą naszą percepcję; tak czekałam na tę ciążę. I co ?? NIC !!!!!

Nie wytrzymałam i Nati wczoraj zrobiła mi usg - i nic !! endometrium w trakcie złuszczania, nad ranem dostałam miesiączkę :(:(:( bbuuuuuuuuuuuuuuuuu

a tak się mi pozmieniało, odczuwanie świata, smaki i zapachy; to pewnie bez antykoncepcji, którą biorę od 15 lat. Przez tyle lat byłam stłumiona hormonami, że teraz odkrywam świat na nowo, ale niestety ciąży brak :(  oczywiście racjonalizm podpowiada mi , że to dopiero początek starań, ale serce woła o już; chyba muszę zaufać rozsądkowi i nie załamywać się, w końcu to dopiero początki naszych starań. Mąż mnie wspiera, przyjaciółka też; w takim razie czekam na mój mały cud w październiku :):)

między środą a piątkiem powinnam dostać miesiączkę :) i nie ma !!  aż trudno jest mi w to uwierzyć !!! jeśli do wtorku nie przyjdzie, to zrobię test :):) ale i tak czuję, że zaszłam w ciążę :):) czyli tak jak tego pragnęłam :) to był pierwszy miesiąc starań, i już, tak po prostu i od razu :):) niesamowite !!

już od ponad tygodnia czuję , że się nam udało ... jestem bardziej wyczulona na zapachy i smaki; przestały mi smakować niektóre potrawy, a w innych czuję posmak; na przykład, gdy piję wodę z butelki, to czuję plastki. muszę zmienić żywca na wodę butelkowaną; i w ogóle mam mniejszy apetyt, czuję się jakaś pełna; to pewnie działąnie progesteronu, który teraz buzuje :) i jakoś nabrałam chęci do polubownych rozwiązań, chęć walki mi opadła żeby dzidziunia się nie stresowałą ...

dla dziewczynki od dawna mamy wybrane imię, ale wczoraj szukaliśmy imienia dla synka - w końcu nigdy nie wiadomo; i tak jak miałam parcie na dziewczynkę, tak teraz odzywa się we mnie stara prawda "byle było zdowe". spędziliśmy fajny czas szukając imienia dla synka, ostatecznie padło na Dominika :) będzie albo Konstancja, albo Dominik :) Kika i Niko, ładnie,prawda ?? :)

dzisiaj po obiedzie zrobiliśmy sobie dłuuuuuugi spacer nad jeziorem, była piękna jesienna pogodna, słońce, błękitne niebo, kolorowe drzewa i spory wiatr, ale ja uwielbiam wiatr, maleństwo pewnie też;

Boże, jeszcze mam lęk w sobie przed radością, takie skrajne uczucia mną miotają... niby wiem, ale z utęsknieniem czekam na potwierdzenie ... i juz całowitą pewność, że jest we mnie ta mała kruszyna

oczywiście, wiadomo na co czekam , na dni płodne !! i już nie mogę się doczekać, strasznie niecierpliwa jestem !! chciałabym żeby to było już, już po teście, już z pewnością że jest !! w piątkowe popołudnie zaczynam krótki urlopik :) pół dnia spędzam  w Erisie -  a taki mały relaksik przed wyjazdem :)  później , od soboty, góry i Wrocław; i już rączki zacieram na samą myśl ; potem będę z niecierpliwością czekać na zrobinie testu, ehh taka ze mnie niecerpliwa ... pewnie znacie to uczucie nadchodzącej chwili, która ma przyjść , czeka już za rogiem, ale jeszcze trochę nas od niej dzieli, a napięcie ekscytacji narasta i buzuje w nas, i rozpiera nas szczęściem, i ciekawością, niecierpliwością - wszystkie emocje w jednej głowie ,w jednym sercu ...