We Czworo. Ciepłe Powroty.

Bartek czekał trzy dni na kolejkę od babci. Dziś się doczeka. Tory, pociąg, stacja, ulica, autka, ludziki. Szał pał: "To może ja umyję ząbki mamusiu, bo już skończyłem śniadanko", "Oczywiście mamusiu, że przyniosę Ci pomarańczową buteleczkę Mateuszka", "A teraz, Mateuszku, pokażę Ci, jak się wkłada wszystkie kredeczki do piórniczka".
:D:D:D

Na fotce Bartoszek prawie czteroletni podczas III Wielkiego Zjazdu Wrześniówek 2007:).

Mateuszek ma rok i prawie 3 miesiące.  No Matiś nawija bardzo. Najczęściej słyszane oprócz mama to: gibo doble tieba, reszta to okrzyki iniańskie jakieś. Niedawno obudził się w nocy, siadł i naśladował chrapanie taty. No padałam:). Przy swojej kupie każe mi stękać a jak Bartek kupę robi to pomaga stękać Bartkowi, komedia:). Do jedzenia to ośmielę się stwierdzić, że najlepszy jest. Zje wszystko w każdej ilości w tempie ekspresowym. Jeszcze fajne ma to, że znalezione rzeczy (telefon, krem, niekapek, znaleziony lub zabrany w kuchni kubek, trzepaczka, łyżka...) odkłada dumnie na stół jak dorosły i chce być pochwalony:). Pochwalę Misia za zasypianie: dziś mądrala zrobił mi papa gdy mówiłam "dobranoc" i tak ładnie zasypia.... jakby od zawsze, odkąd przestał przy mleku zasypiać. Jego ulubione zajęcie to czytanie książek, najlepsze są takie małe z jednoobrazkowymi stronami: warzywa, owoce, pojazdy... no pół dnia by z pewnością przesiedział. Nie da się ukryć, że lubi, jak jestesmy w komplecie, w czwórkę. Biega, rękami wymachuje, krzyczy tak, że nie widzi, gdzie biegnie:). Ach, ponad wszystko lubi się przytulac. Chyba na równo nawet z jedzeniem. To tak króciutko o Matisiu:).

Po pięciu pulpetach w sosie pomidorowym, porcji ziemniaczków i buraczków, wypiwszy 0,5 l wody smakowej, Barti (niespełna czterolatek) powiedział : "Łaał, udźwignąłem ten ciężar wypicia wszystkiego".

:D:D:D

Tak sobie radzi niespełna czterolatek z rowerem, na który pierwszy raz wsiadł tydzień temu:).

W zeszłym roku Bartoszek dostał rowerek biegowy. Na nim to szalał! Już bawił sie nim :) 

Od wczoraj jest posiadaczem własnych dwóch kółek, cali 16, a od dziś bez kółeczek pomocniczych jeździ z uśmiechem na buzi:).

Jaka jestem dumna, mogłabym całą noc pisać.

No wiem, taki malutki już nie jest przecież, za 4 miesiączki 4 lata skończy ale jazda na dwóch kółkach z taką metryczką to jest przecież Coś!:)

Mój rowerzysta kochany:).

Wrzucam filmik na pamiątkę tego, że płuca prawie wypluwałam;). Biegałam za Bartkiem, a że jechał szybko to prawie muchy w zębach miałam:D.

Gratuluję syneczku:).

 Tu Bartoszek na rowerku biegowym http://www.youtube.com/watch?v=MGfr3SPZ7FQ

a niżej na tradycjnym:).

Muzę, yo yo, tak czujemy, ciałami, yo, balansujemy....!

hehehe

Matiś jest kochanym synkiem, bratem i urwisem z wieloma wyróżnieniami w kategorii ostatniej;). Uparł się na zabawę w łóżku jeszcze ze śpiącym bratem reagując piskiem na wszelkie próby zmiany zabawy. Swoją drogą, Bartuś musi mieć twardy sen, bo igraszki Mateuszka w ogóle go nie ruszyły:).

Siedzimy w aucie, tata za kierownicą, z tyłu chłopcy, po ciężkim dniu mówię:

-Chłopaki padam Wam.

Bartuś:

-Tatusiu szybko włącz wycieraczki, bo mama mówi, że nam pada. :D:D:D

3,5 letni Bartuś po skończonej grubszej toalecie woła babcię:

-Już........juuuuż!......Juuuuuuuuż baciaaaa!!! Czy ja niewyraźnie mówię??!!!

(;))

*********************************************************************

Mówię do Bartusia:

-Bartuś dlaczego już krzyczysz? Przecież Matiś nawet nie patrzy w stronę tego, co budujesz.

Bartuś:

-Ale obawiam się, że już patrzy.

(hihihi, pękałam:D)

I pokazuję cwaniaka z bąbką w nosie;).