Hej moja Marudko kochana...

                                                           ...nie chcesz mi dzisiaj kochanie nic jeść-zjadłeś przez cały dzień tylko 30ml mleka ,pół deserku i obiadek...Znajoma położna powiedziała,że jeśli pjesz(a pijesz) to mam się nic nie martwić...ale jak się tu nie martwic...:O(

Od rana miałeś dobry humorek,a na spacerku aż tryskałeś radoscią :O) Ale im bliżej nocy  tym większa Marudka z Ciebie :O( Najgorsze jest to,że nie wiem jak Ci pomóc.Przytulanie,zabawy i maskotki sa fajne tylko na moment a potem powrót złego nastroju ;o( A brzuszek Cie nie boli,temperaturki tez nie masz....

Teraz sprubuję Cię Myszko nakarmic i ululać.Mam nadzięję,że rano obudzisz się już radosny ;o)))

Większe dzieci umieją powiedziec co im dolega a ty Biedaczku jeszcze nie potrafisz ... a ja staram się z całego serca zrozumieć,ale nie do końca potrafie...

                                                              Kocham Cię najbardziej na świecie...

                                                                                                                                         mama <3