Synciu...

                         ...wczoraj nic do Ciebie nie napisałam bo choroba rozłożyła mnie na łopatki...miałam wysoką gorączke i bolało mnie wszystko bez wyjątku....to była chyba grypa jelitowa ,która ostatnio dopada u nas wszystkich...Mam nadzięję,że Ciebie Skarbie nie dosięgnie.

Ale za to Ty Kochanie byłeś wczoraj taki grzeczny,że aż było to niesamowite ;o) Kiedy usypiałam ( a ty chciałeś siedzieć ze mną na łóżku) to przytulałeś się i odrazu zasypiałeś ze mną ;o))) Moje Słoneczko kochane ;o)

Dziś już o niebo lepiej się czuję -tylko bardzo boli głowa...ale już będe mogła sie Tobą zająć :O) Wczoraj opiekowała sie Tobą Złotko "ADA" i prababcia ;o)

                                                                             kocham Cię...

                                                                                                          ...mama ;o***