Utworzono: 2013-04-27
26.04.2013 kolejne spotkanie
Postanowiłam nie zostawiać wszystkiego na ostatnią chwilę, bo przy natłoku zdarzeń nie mam czasu na regularne zapiski, a co za tym idzie później muszę nadrabiać, a nie ma kiedy
Tym razem zawzięta w sobie piszę następnego dnia.
Kolejne spotkanie dzieci za nami. Na dworze termometr w słońcu stracił swoją skalę i mimo mojej wcześniejszej niechęci - czego nie robi się dla dzieci - pojechaliśmy do biblioteki. Dużo nie brakło, a wogóle byśmy się nie pojawili, bo Nikoś urządził sobie prawie 3 godzinną drzemkę i z trudem dał się wybudzić. Umówiliśmy się, ze w przypadku pięknej pogody zajęcia przeniesiemy w plener, a dokładnie na pobliski plac zabaw. Nie przemyślałyśmy sprawy, bo w południe nie ma się gdzie tam schować, a na dodatek teren jest ogrodzony i najmniejszy podmuch wiatru nie potrafi się przebić. Krótko mówiąc - patelnia.
Dzieci przedszkolne, bawiące się w tym czasie pod opieką przedszkolanki, zobaczywszy nas i nasze cudowne zabawki (sitka, lejki, miseczki i kubki) od razu do nas dołączyły, co w żaden sposób nie przejęło przedszkolanki, bo ewidentnie było widać, ze nie ma zamiaru bawić się z dziećmi. I puść tam swoje dzieci...
Ale nie o tym chciałam pisać. Tym zajmę się innym razem.
Dzieci przesypywały piasek, robiły zupki pomidorowe (zjadłam ich z 20 talerzyków), naleśniki i ciasta z rodzynkami, ale ilez można. Przecież obok mają zjeżdżalnie i drabinki. To nie wygra z żadną zabawą. Pozostało na tym, że my grzałyśmy się na ławkach plotkując, a dzieci skakały po domkach.
______________________________________
Lenka początkowo stała z boku, ale jak zobaczyła bawiącą się Natalkę od razu pomknęła nie patrząc na brak mamy, co mnie bardzo ucieszyło. Nie był to dla niej problem pokonywać przeszkody, z ktorymi nie jeden przedszkolak ma problemy. Wspinała się po linowej drabince, przechodziła przez linowe mostki i wdrapywała po równiach pochyłych. Zjeżdżała, a to raz z małej, a to dużej zjeżdżalni nie potrzebując niczyjej pomocy. Z dumą przyglądałam się Jej poczynaniom i chyba było to widać, bo mamy zaczęły o tym rozmawiać i podziwiać sprawność fizyczną naszej Lusi.
Nikoś znalazł przyjaciela. Piotruś, chłopiec tylko kilka dni młodszy od Nikosia też bardzo za nim przepada. Od razu oboje pomknęli na zjeżdżalnie pięknie się bawiąc. W końcu przez przypadek Piotruś uderzył Nikosia. Ten z podkówką przybiegł do mnie opowiadając co się tało, a Piotruś przejęty całą sytuacją tak mocno płakał, ze mama nie potrafiła go uspokoić. W końcu chlipiąc odpowiedział swojej mamie, że nie chciał uderzyć swojego najlepszego przyjaciela. Chłopiec przeprosił Nikosia, ten mocno go przytulił i zapominając o wcześniejszych kłótniach pobiegli się bawić.
Po dwóch godzinach było widać, ze dzieci mają już dość i błagalnym wzrokiem patrzyły na nas, czy aby nie chcemy zabrać ich do domu. I tak w końcu się stało.
Wczoraj było widać podziały - grupka 4 dzieci: Nikoś, Lenka, Natalia i Piotruś i pozostała 4 bawiąca się zupełnie osobno, wogóle nie nawiązująca jakiegokolwiek kontaktu z grupą. Cieszę się, że chociaż moje dzieci potrafiły się odnaleźć w grupie i znalazły swoich przyjaciół, z którymi razem będą przebywać w przedszkolu. Dużo raźniej im będzie...
A ja jestem mega dumna z nich i ta duma mnie niesamowicie rozpiera :) Kocham Was bardzo moje Urwiski :*
Fundacja 26.04.2013
Listopad 2024 | ||||||
PN | WT | ŚR | CZ | PT | SO | ND |
01 | 02 | 03 | ||||
04 | 05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 |
11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 |
18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 |
25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 |
Co sądzisz o tym, by każda kobieta mogła zażądać porodu w drodze cesarskiego cięcia?
Zobacz wyniki ankiety, skomentuj
Ulubione spodnie dzieci? Wiadomo, że dresy! Dzieci mają tu upodobania zbieżne z...
Komentarze
Jeśli chcesz dodać komentarz musisz się zalogować.