rss wpisy: 4 komentarze: 4

Z pamiętnika szczęśliwej rodzinki

  • Utworzono: 2010-06-28

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    Jak to Zuzia u lekarza była ..

     

    Dziś rano postanowiliśmy iść do lekarza z Bąblem z powodu tej chrypki,lepiej dmuchać na zimne ..
    Więc wyszykowaliśmy się i o 8.30 już czekaliśmy na naszą kolej ..najpierw myśleliśmy że może Małą jakieś przeziębienie łapie ..ale mi coś podpowiadało że to pleśniawki bo miała też delikatny biały nalot na języku i jednak intuicja matki nie zawiodła, faktycznie Zuzia ma pleśniawki dostaliśmy płyn do smarowania w buźce.Nie ma co się dziwić..Zuzik wszystko w zasięgu jej wzroku wkłada do ust ..wystarczy na chwilkę spuścić ją z oczu to już się cieszy i ssie pieluchę tetrową ..nawet u lekarki która ją na sekundę dosłownie na brzuszek położyła ,później ją odwraca a mała już ssie ceratę ..i jakie oburzenie że musiała ją puścić ;)

  • Utworzono: 2010-06-22

    Nikt nie skomentował jeszcze tego wpisu. skomentuj

    Na lekarza patrzałam jak na kosmitę

    Z małym poślizgiem ale wrzucam relację z porodu ;)

     

     

    W piątek stawiliśmy się w szpitalu i przez weekend nic się nie działo ..a lekarz na obchodzie powtarzał tylko
    „Czekamy..” w poniedziałek rano obudziłam się i miałam cała mokrą wkładkę ..pierwsza myśl „WODY” ..ale mówię eee..
    pewnie nie..bo nic mnie nie boli ..na obchodzie powiedział o tym lekarzowi a on stwierdził że zbadamy się po USG..
    Na USG wyszło że Zuzia jest miarą na 38/39tc ..więc myślę sobie że pewnie po badaniu mnie wypisze do domu ..więc sms do mojego M. że pewnie mnie dziś zabierze do domku.
    Jednak jak już leżałam na fotelu lekarz do mnie „Pakuje się pani,dzowni po Męża i na pordówkę..” uwierzcie ..spojrzałam się na niego
    jakby z kosmosu był bo mnie kompletnie nic nie bolało ..:P ale spakowałam się,zadzwoniłam po M. któremu musiałam tłumaczyć
    chyba z trzy razy że nie żartuję ..i pojechałam ;) to była godzina ok. 12:00..
    tam podłączyli mnie pod oksytocyne chyba na godzinę ..skurcze się pisały w granicach 80-90 ale ja nic a nic nie czułam..
    Później po zwiększeniu dawki zaczęłam odczuwać lekkie bóle w plecach ..więc położna wysłała mnie pod prysznic a po prysznicu
    Razem z M. mieliśmy chodzić,chodzić i chodzić …i tak chyba to 15:00 zeszło ..skurcze się pojawiały ale takie do przeżycia ;)
    Przyszedł lekarz ..i przebił mi pęcherz by reszta wód odeszła..i tak po godzine 16:00 skurcze zaczęły być już coraz bardziej dokuczliwe i bolesne ..
    Jednak jeszcze z dosyć dużymi odstępami czasu ..po godzine 17:00 leżałam znów podłączona pod oksytocyne ..dawka już chyba jakaś końska ;)
    Bo miałam ochotę zejść z tego łóżka i wyjść z porodówki ..;) jednak obecność mojego M. i jego słowa „Damy radę” ..dawały motywację..
    Chociaż nie raz wykrzyczałm że nigdy więcej dzieci ;) ..( dobę po porodzie stwierdziłam że mogę rodzić znów..) .
    Tak więc po tej kroplówce bóle były już bardzo bolesne i bardzo częste ..lekarz widział jak się męczę więc zaproponował ZZO
    Ja byłam już w takim stanie że mówię „Taaaak chcę znieczulenie..” widziałam strach w oczach M. bo jednak nigdy nic nie wiadomo..
    Lekarz zadzwonił po anastezjologa ..i przyszła położna zobaczyć rozwarcie ..po czym szybo zkłada fartuch maskę i „Pani już rodzi ..znieczulenie nie będzie potrzebne”
    Po 4 skurczach partych Zuzia już była na moim brzuszku ..śliczna,maleńka i taka NASZA ..M. wciąż płakał,głaskał i wpatrywał się w Zuzię.
    Mała wychodziła główką i rączką jednocześnie więc niestety popękałam dosyć mocno i „dziwnie” ale lekarz ładnie zszył ..i wszystko się zrosło na cacy ;)

  • Utworzono: 2010-06-02

    Miła niespodzianka

    Dziś rano zaglądam na pocztę a tam :

    Witam,
    Prowadzony na portalu konkurs eBobas.pl w brzuszku został zakończony. Gratulujemy wygranej nagrody.
    Prosimy o wydrukowanie formularza i przesłanie nam pocztą, byśmy mogli przesłać nagrodę.

    Całkowicie zapomniałam o tym konkursie ..;) a tu taka niespodzianka :)

    Zostałam tak miło zaskoczona :)

    Dziękuję za wyróżnienie :)

     

    Zuzia jest już z Nami :)

    10.05.2010 godzina 18:15
    Narodziny Zuzanny Anastazji K.
    58 cm i 3570g oraz 10 pkt Apgar

     

  • Utworzono: 2010-05-04

    40 tydzień ciąży

    Witam, na portal ebobas trafiłam dziś ..w 40tc, cóż lepiej późno niż wcale ;-)

    4 maja ..termin porodu według OM , jednak naszej Zuzi jak widać nie spieszy się na ten świat i buszuje jeszcze w moim brzuszku.

    Cała rodzina czeka aż dostanie smsa że mała jest już z nami ..nie ukrywam że i My sami czekamy na ten moment ..bo telefony "Czy to już ?" i smsy "Zuzia już z wami ?" są już denerwujące ..

    Skurczy u Nas brak .. jedynie plecy dają o sobie znać i potworny ból w kroczu który sprawia że zmiania pozycji w łóżku jest nielada problemem ..a chodzenie ..cóż poruszam się jak połączenie pingwina z kaczką ..

    Jakież to dziwne ..najpierw człowiek czeka jak na zbawienie aby ujrzeć dwie magiczne kreski ..a kiedy już je zobaczy ..po 9 miesiącach jego upragnione maleństwo robi sobie żarty i wcale nie zamierza tak szybko wychodzić i poznawać rodziców ..;)

<img src="https://static.ebobas.pl/img/main/control_prev.gif" class="img_paginator" alt="" />
<img src="https://static.ebobas.pl/img/main/control_next.gif" class="img_paginator" alt="" />

Mama,żona, pasjonatka fotografii
Kwiecień 2024
PN WT ŚR CZ PT SO ND
01 02 03 04 05 06 07
08 09 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30          

Co sądzisz o tym, by każda kobieta mogła zażądać porodu w drodze cesarskiego cięcia?



Zobacz wyniki ankiety, skomentuj