Nasza codzienność...

Nie było mnie bardzo dlugo na Waszym forum. Jednak nie było to zalezne ode mnie. Przepraszam. I postaram się Was odwiedzać:) Innej opcji nie ma, bo za Wami mozna zatęsknić. Może nie wsiąknęlam jeszcze na forum w Waszą atmosferę, ale na prawdę liczę  na to, że mi się uda, i przyjmiecie z powrotem ciepło:)

Buziaki dla czytających:)

Dziś byłam u dentysty. W końcu udało mi się dostać na taką godzinę, która mi pasowała:) Ząbek mam zrobiony, ale trochę bólu było:(((

Chłopcy już po kolacji, więc niedługo do łózek:))) Ostanio czekam na ten czas, aż moi chłopcy sie położą....Jestem zmęczona...Chyba wiosna tak na mnie działa...

A najważniejsze. Mały już jest w końcu zdrowy:) Wczoraj byliśmy na kontroli i wszystko jest ok:))) Kamień z serca:)))

Ale mam dziś powera!!!! Rano zakupy i obiad. Potem sprzątanie w domu. Pojechaliśmy też na urodziny do Taty:) No i w tym pędzie zapomniałam wyłączyć światła w samochodzie;)))) Oczywiście potem nie zapalił. Ale chwila na prostowniku i ok:) Przyjechaliśmy do domku bez problemu:)

Jak wróciliśmy to dalej power mnie trzymał:) I wzięłam się za mycie okien. Po ostatniej wichurze i deszczu były strasznie brudne! A teraz są już czyste:) Czekam, aż firanki skończą się prać i uciekam dalej do pracy:)