Mam nadzieję, że to będą krótkie zapiski z dnia codziennego. O tym jak życie nas zaskakuje i jak my zaskakujemy życie.

Utworzono: 2010-02-15

St Valentine's Day - i czar prysł.

Kiedyś, bardzo dawno temu swojemu teraźniejszemu mężowi na propozycję spotkanie w ten szczególny dzień powiedziałam, że to pogańskie święto, którego nie obchodzę. W sumie to powód był zupełnie inny. Po prostu nie miałam ochoty pakować się w nowy związek a zaprosznie na spotkanie w Walentynki uznałam za spore zagrożenie ;) Ech... Draka potem była straszna, ale to się nie nadaje na bloga ;) Tak czy inaczej istotnie nie jest to jakiś szczególny dzień w roku. W końcu czy ja kogoś tego 14 lutego kocham bardziej niż w innym dniu? No może zgodnie z myślą "kocham cię bardziej niż wczoraj, ale o wiele mniej niż jutro" potwierdza, że jednak 14 lutego bardziej ale i tak mniej niż 15 ;) Trochę to nagmatwane. tak czy inaczej, teraz gdy mój mąż, jest już moim mężem jakoś tak mu cała chęć na Walentynki przeszła. Nawet kilka dni przed dyskretnie podpytałam czy dostanę "anonimową" Walentynkę a on mi, że przecież nie uznaję tego dnia. Zapewniłam gorąco, że teraz już obchodzę i uznaję i łudziłam się, że może jednak coś z tego będzie. O ja naiwna! Połowa dnia przespana, bo był po nocce. Potem mieliśmy gości (przyjechały koleżanki z pracy). A potem to już wszystko było zamknięte. I po prezencie. Trochę zawiedziona poszłam spać, licząc po cichu, że może w poniedziałek pogna np. do kwiaciarni i kupi mi moje ulubione kwiaty. A tu nic, po prostu wielkie NIC. W sumie to nawet bym nie liczyła, ale w końcu ja na potwierdzenie, że chcę jednak ten dzień, choć tak pro forma, celebrować prezencik mu kupiłam. I co? I jeszcze się uśmiał, że na dołączonej do prezentu zawieszce dziewczynka niesie jakieś serduszko, które wygląda jak rzepa. Szczyt wszystkiego! Od kiedy on takie poczucie humoru ma? Na przyszły rok jeśli coś dostanie to właśnie rzepę. Tak by sobie porównał. Jeszcze pożałuje, że tak lekceważąco podszedł do tematu. A zawsze mi wmawiał, że on romantyczny jest. Ciekawe z której strony? I w zasadzie jedyne do dostałam to "polecenie" by oglądać występ Kowalczyk i zdawać mu relację. O niedoczekanie jego! Pożaliłam sie dziecku podczas usypiania i chyba faktycznie byłam nudna w tym temacie bo Mała zasnęła tak szybko, że aż byłam zdziwiona. Teraz myślę, że to był błąd. Ja nie powinnam podpytywać tylko kategorycznie zażądać walentynkowego prezentu. Ale nic straconego, pozwolę mu się zrehabilitować i zrobimy poprawiny ;) Jeszcze dziś mu powiem nie tylko, że prezent chcę, ale by znów się nie rozczarować co chcę. Tylko teraz musze sie "przespać" z tematem i zdecydowac co chcę dostać bo takich małych pragnień mam sporo. Jak to kobieta.

Komentarze

  • mamuna | 18-02-2010 20:58:58 | zgłoś naruszenie

    Jak to pięknie ujęłaś:) Chyba nie Ty jedna masz takiego kibica w domu;)
  • Alma | 25-02-2010 18:18:56 | zgłoś naruszenie

    Ale na pewno Ją-żonę trochę drażni, że ten Kibic tylko czasami zauważa Małego Ktosia, no i mógłby czasami sam od siebie po te pieluszki skoczyć... Trzymaj się, pozdrawiam!

Jeśli chcesz dodać komentarz musisz się zalogować.

Szczęśliwa żona i matka, umiarkowana kura domowa ;-)
Maj 2024
PN WT ŚR CZ PT SO ND
    01 02 03 04 05
06 07 08 09 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31    

Co sądzisz o tym, by każda kobieta mogła zażądać porodu w drodze cesarskiego cięcia?



Zobacz wyniki ankiety, skomentuj