Teraz już nie wypuszczam tak często zabawek z rączki jak w cześniej, a w razie czego potrafię sam je sobie wziąc. poza tym uwielbiam bawic się swoim smoczkem, wyciągam go i wkładam z powrotem do budzi, już nie potrzebuję pomocy rodziców, chyba że poleci gdzieś dalej...

Mam kilka ulubionych zabawek, ale szczególni lubie trzymac w rączce i począsac grzechotką od cioci Uli.

GUGAC zaczolem jakiś czas temu, ale teraz już czasami zagaduję mame przez dłuższy czas.

Urodziłem sie w W. Brytani więc chyba odwiedziny u Babci można uznac za pobyt za granica. w Polsce jesteśmy już 3 miesiące, ale po Świętach wracamy do Slough.

Moja pierwsza podróż samolotem odbyla się już 51 dni po moich narodzinach. Było super, cały lot przespałem, tylko w między czasie mama mnie na karmiła. Gdy się obudziłem Babcia już na mnie czekała na lotnisku.