Ciągle zmieniają mi się upodobania. Teraz najlepsze są kółka. Wszystkie zabawki które mają kółka są super! Uwielbiam nimi kręcić, rękami kręcę i nogami kopię.Czasem tato pozwala mi pokręcić kierownicą naszego auta.Nawet piłki kręcę w kółko.:)

Mieszkam 15km. nad morzem i wiele razy już tam bywałem.Ale dziś pierwszy raz chodziłem boso po piasku. Najpierw było nawet fajnie ale jak tato postawił mnie na mokrym i zimnym piasku - brrr przestało mi się to podobać. Wolałem siedzieć na kolanach rodziców niż dotykać nóżkami tego dziwnego piachu.

Jestem dosyć leniwy ale w końcu udało mi się stanąć samodzielnie w łóżeczku. Wcześniej stawałem przy stole i mojej ulubionej pralce ale pomagali mi rodzice.

Mój pierwszy Dzień Świętego Patryka.Byłem z rodzicami na paradzie,a wieczorem oglądałem pokazy sztucznych ogni i wcale się nie bałem:)

Mam już miesiąc.Od urodzenia przesypiam całą noc i większą część dnia.Jestem grzeczny jak aniołek.Wszyscy mówią,że jestem podobny do tatusia.

Tydzień po przyjeździe do domu byłem na swojej pierwszej wycieczce.Pojechałem z rodzicami i babcią do Johnstown Castle. Był piękny zamek i ogrody ale ja spałem sobie smacznie:)

Pojechałem wózkiem na przejażdżkę koło domu.

Pierwszą kąpiel miałem jeszcze w szpitalu.Wtedy przy kąpieli asystowała pielęgniarka. Potem kąpali mnie rodzice.Tatuś mnie trzymał,a mama myła.Bardzo lubiłem pluskać się w wodzie wtedy aż krzyczałem z zachwytu. Tylko nie spodobało mi się gdy rodzice chcieli zrobić mi zdjęcie:)

Pierwszy raz jechałem samochodem ze szpitala w Wexford do domu w Enniscorthy 20km.Całą drogę przespałem.

Pierwszego dnia pobytu w domu położyli mnie w nowym łóżeczku kołysce. Było mi tam bardzo wygodnie więc zaraz zapadłem w sen.

mój przyjazd do domu.Wszyscy czekali na moje przybycie każdy brał mnie do ręki i oglądał. Tyle się działo...

Już pierwszego dnia po obiedzie odwiedzili mnie pierwsi goście. Tatuś przyszedł z wielką maskotką dla mnie i bukietem dla mamusi.Przyjechała też babcia. Wszyscy robili sobie zdjęcia ze mną.

Pierwsze mleczko zaraz po urodzeniu podał mi tatuś.

swoje narodziny.Przyszedłem na świat o 6rano w Wexford Hospital w Irlandii.Była piękna pogoda świeciło słoneczko a ja smacznie spałem w ramionach taty,obok w szpitalnym lóżeczku spała mamusia zmęczona po "cesarce". Co chwila odwiedzali nas goście i zachwycali się mną:)