Avatar
(16.09.2011)
Wspomnienia piaskowego stworka:)
Właśnie,właśnie..Czy mówiłam Wam o plaży?...No właśnie-"złota plaża mi się marzy", w ogóle nie wiedziałam o co to wielkie"Hallo" tej mojej Wiktorii!Plaża-phi...Z mojego pierwszego siku do nocniczka też się cieszyła ,a wcale nie było to takie spektakularne...W drodze na owe cudooo znudzona siedziałam w wózku nasłuchując jak rodzina śpiewa...A potem,to był moment..to żółte ,rażące,promienie słońca trochę mnie oślepiły ,ale potem ujrzałam to...to był piasek i największa piaskownica w jakiej zatopiłam swoją łopatkę!!!Tak, nie jakaś tam plaża,ale piaskownica!!Jestem maniakiem,trochę mnie już znacie i wiecie,że dla mnie budowanie w piasku to kwintesencja {ma się 3 lata to się operuje już słownictwem bogatym;)}dzieciństwa...A tu było "dużo"piaskownicy-nie miała końca:)))Szeroka i długa jak okiem sięgnął...O tak..Raj...Krzyczałam piszczałam z zachwytu-a mama jak to mama popłakała się widząc moją radość :)Wyciąganie mojego "piaskowego zestawu trzylatka" zajęło trochę czasu...Ale potem się zaczęło-koparki kopały,łopatki kopały,grabelki grabiły,foremki formowały,wiaderka roznosiły,konewki nawadniały.Pracowity dzień :) Pracowity i radosny:) Plażowa piaskownica-coś niewiarygodnego...Piasek cieplutki,gdy się zmęczyłam kładłam się i niczym jaszczureczka wygrzewałam na słońcu,nabrałam sił i znowu budowałam!Nuuudaaa??-nie dla mnie!!!!My dzieciaki uwielbiamy te zabawy,a ja szczególnie {mama mówi,że kończę sezon piaskowy w listopadzie gdy łopatka łamie się na zamarźniętym piasku i zaczynam zaraz po pierwszych roztopach:)}więc dla mnie to raj:)!Och było świetnie-i pomyśleć,że miało trwać przez najbliższy tydzień...:)Suuuupeeerrrrrrrrrr!
P.s. Dla ciekawskich-tak było tam też jezioro,ale przyznaję nie było czasu popływać,tyle ton piasku do przesiania-a ja się przecież nie rozdwoję:)
Mamusia: maria1980

Co sądzisz o tym, by każda kobieta mogła zażądać porodu w drodze cesarskiego cięcia?



Zobacz wyniki ankiety, skomentuj