(15.07.2011)
Byłam na wakacjach...
Moja siostra wyjechała 8.7.2011 z dziadkami, I raz na wczasy, nad morze. Mama ma więc teraz tylko mnie więc z 2 dzieci - mieć teraz tylko 1 to jak WCZASY, więc i mama ma teraz WAKACJE.
A ja wraz z nią, bo po raz I od kiedy się urodziłam jest tylko moja;)) TYLKO dla mnie ma swój czas, a i jeszcze jedno- NIKT teraz nie zabiera mi zabawek.
Mama ma plan - że skoro jesteśmy teraz we dwie (tata jak co dzień pracuje) to będziemy zdobywać Kraków wraz ze słońcem.
Siostra bawi się z falami a ja ..ja zaczynam mamie gorączkować
09.07.2011 LOS CHCIAŁ INACZEJ....
Mam gorączkę 40,7 kresek, więc mama rezygnuje z planów spacerów ze mną po zabytkach Krakowa. Za to co chwila przystawia termometr i zbija temperaturę. A Zosia dalej "posyła" foteczki z nad morza.
10.7.2011
dalej siedzimy w domu.Druga babcia ratuje nas bigosem.
11.07.2011
NIE MAM JUŻ TEMPERATURY - radość mamy, a ja mam więcej energii do zabaw i roznoszenia zabawek po domu.
Ale co to? Po 3 dniach dzielnych zmagań w "upale mego ciała" na buzi, szyjce, pleckach pojawiły się kropeczki - to trzydniówka.
Pani doktor zaleciła siedzenie w domu i nie wychodzenie na słońce. Ale pech! Siostry nie ma, miłam mamie towarzyszyć w eskapadach po mieście, zwłaszcza że piękna słoneczna pogoda i promienie lipcowego słońca wdzierają się przez otwarte okna domu.
A ja jak KRECIK mam chować się przed słońcem:(
12 - 13.07 oglądam ciepłe promienie zza szyb, bawiąc się z mamą, czekając na Zosiaka.
14.07.2011 HURRAA!
Kropek już nie mam. Mama z tatusiem zabiera mnie do parku do dzieci - na spacer, do piasku, na trawkę - kilka godzin na powietrzu zmęczyło mnie solidnie. Padam wracając.
A ja wraz z nią, bo po raz I od kiedy się urodziłam jest tylko moja;)) TYLKO dla mnie ma swój czas, a i jeszcze jedno- NIKT teraz nie zabiera mi zabawek.
Mama ma plan - że skoro jesteśmy teraz we dwie (tata jak co dzień pracuje) to będziemy zdobywać Kraków wraz ze słońcem.
Siostra bawi się z falami a ja ..ja zaczynam mamie gorączkować
09.07.2011 LOS CHCIAŁ INACZEJ....
Mam gorączkę 40,7 kresek, więc mama rezygnuje z planów spacerów ze mną po zabytkach Krakowa. Za to co chwila przystawia termometr i zbija temperaturę. A Zosia dalej "posyła" foteczki z nad morza.
10.7.2011
dalej siedzimy w domu.Druga babcia ratuje nas bigosem.
11.07.2011
NIE MAM JUŻ TEMPERATURY - radość mamy, a ja mam więcej energii do zabaw i roznoszenia zabawek po domu.
Ale co to? Po 3 dniach dzielnych zmagań w "upale mego ciała" na buzi, szyjce, pleckach pojawiły się kropeczki - to trzydniówka.
Pani doktor zaleciła siedzenie w domu i nie wychodzenie na słońce. Ale pech! Siostry nie ma, miłam mamie towarzyszyć w eskapadach po mieście, zwłaszcza że piękna słoneczna pogoda i promienie lipcowego słońca wdzierają się przez otwarte okna domu.
A ja jak KRECIK mam chować się przed słońcem:(
12 - 13.07 oglądam ciepłe promienie zza szyb, bawiąc się z mamą, czekając na Zosiaka.
14.07.2011 HURRAA!
Kropek już nie mam. Mama z tatusiem zabiera mnie do parku do dzieci - na spacer, do piasku, na trawkę - kilka godzin na powietrzu zmęczyło mnie solidnie. Padam wracając.
Mamusia: pasia24
Spodnie dresowe dziecięce
Ulubione spodnie dzieci? Wiadomo, że dresy! Dzieci mają tu upodobania zbieżne z...
Co sądzisz o tym, by każda kobieta mogła zażądać porodu w drodze cesarskiego cięcia?
Zobacz wyniki ankiety, skomentuj