My się zimy nie boimy!
Zimowe czułości
W pewien mroźny styczniowy poranek Aleksander wstał z łóżeczka i wielkim krzykiem: "śnieg!" obudził rodziców. Żadna siła i żaden sposób nie był w stanie powstrzymać go od wstania, ubrania się w byle co i wybiegnięcia na dwór - bez śniadania i z na pół jeszcze śpiącymi rodzicami. Śnieg był na tyle fajny, że można było z niego ulepić bałwanka, za co każdy z czwórki przebywających tam osób (mama, tata, Olo i pies - Łatek) ochoczo się zabrał. Ileż było przy tym śmiechu i zabawy! Na uwiecznienie tej cudnej chwili tatuś zziębniętymi rączkami zrobił telefonem to oto zdjęcie, Całuśna mama wytyka dziubek do synka, który bardziej zainteresował się dopiero co stworzonym bałwankiem niż całuśną mamą, a towarzyszy im zazdrosny o czułości pies. Ot i cała opowieść :)
Jeśli chcesz dodać komentarz musisz się zalogować.
Ulubione spodnie dzieci? Wiadomo, że dresy! Dzieci mają tu upodobania zbieżne z...
Co sądzisz o tym, by każda kobieta mogła zażądać porodu w drodze cesarskiego cięcia?
Zobacz wyniki ankiety, skomentuj
Komentarze