powrót do bloga

rss wpisy: 7 komentarze: 3

wOczekiwaniuNaOlę

Refleksje młodej mamy. Moje przemyślenia i odczucia.

Utworzono: 2011-12-11

Coraz bliżej... Święta :))))

Coraz bliżej święta Bożego Narodzenia, a wiecie co to oznacza? że coraz bliżej do urodzin naszej córeczki (za tydzień mam USG w 30 tygodniu - okaże się czy na pewno będzie dziewczynka;). Pozostało jeszcze jakieś 2 miesiące, termin jest co prawda na 26 lutego, ale ja czuję że to będzie wcześniej. Ola coraz mniej się rozpycha, pewnie dlatego że ma coraz mniej miejsca w moim brzuchu. Widziałam jak wygląda dziecko urodzone ok 30 tygodnia, bardzo podobnie jak donoszone, tylko nieco mniejsze i nieco chudsze. Rośnij rośnij Ola, chcę żebyś urodziła się zdrowa, z tymi wszystkimi słodkimi fałdkami :) Wiem że grube, nie znaczy zdrowe, ale w przypadku noworodków to chyba dobrze, jeśli mają odpowiednio dużo tłuszczyku pod skórą, prawda?:)

Teraz siedzę wygodnie na kanapie, brzuchem do góry, i widzę jak Ola (prawdopodobnie) rusza rączką lub nóżką. Czasami jednym i drugim w tym samym czasie. I zastanawiam się gdzie ona tam się mieści, w tym balonie, chyba musi się bardzo ciasno zwinąc i czy jest jej tam wygodnie..? Od teraz należało by chyba liczyc jej ruchy, żeby kontrolowac jej aktywnosc. Muszę naliczyc 10 ruchów w 20 minut, czy coś podobnego. Na razie wydaje się że moja dzidzia rusza się tyle, co powinna, albo i aż nad to. Ciekawe czy jak już się urodzi nadal będzie takim małym wiercipiętką?

Zaczynam też powoli kolekcjonowac rzeczy dla małej i dla siebie, boję się że jeszcze za miesiąc będę mogła robic zakupy jedynie przez internet, bo juz teraz podnoszenie się z pozycji leżącej, schylanie się na dłuższą chwilę czy spacery sprawiają mi coraz więcej trudnosci. Przytyłam już jakieś 8-9 kg, sądząc po moim wyglądzie cała ta ilosc poszła w mój brzuch, więc wyobraźcie sobie jaki musi byc juz duży :)

Dziś w nocy śniło mi się , że urodziłam. Ola była duża i miała mnóstwo brązowych kręconych włosków na głowie (jak to bywa w snach, aż nienaturalnie dużo). Nie pamiętam jak je rodziłam, ze snu wynikało, że poród odebrała moja mama, a ja w tym czasie zemdlałam i dlatgo nic nie pamiętam ;p

Im bliżej TEGO DNIA, tym więcej mam obaw i coraz więcej pytań rodzi się w mojej głowie. Wydaje mi się, że chwila, w której zobaczę swoje dziecko po raz pierwszy, będzie najpiękniejszą chwilą w moim życiu, Jakkolwiek wszystko by się nie odbyło, najważniejsze żeby mała była zdrowa i żebyśmy szybko wrócili z nią do domu. Niby noszę ją od 7-u miesięcy pod sercem i w ogóle się z nią nie rozstaję, ale nie mogę się juz jej doczekac kiedy popatrzę w jej małe oczka i ją przytulę. Jestem też ciekawa reakcji męża, jak się zachowa jak pierwszy raz ją zobaczy... W tym momencie swojego życia mam wrażenie, że dziecko to sens naszego życia i tak na prawdę nie liczy się w nim nic więcej, niż rodzina. Jeszcze rok temu śmiała bym się w duchu, gdyby ktoś mi coś takiego powiedział. Mąż? Dziecko? Ale powiedzcie mi, tak szczerze, co może się równac z daniem życia nowej istocie, z taką miłością?

Komentarze

Jeśli chcesz dodać komentarz musisz się zalogować.

Mam na imię Weronika. W lutym zostanę mamą. I uważam to za swoje największe życiowe osiągnięcie :)
Maj 2024
PN WT ŚR CZ PT SO ND
    01 02 03 04 05
06 07 08 09 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31    

Co sądzisz o tym, by każda kobieta mogła zażądać porodu w drodze cesarskiego cięcia?



Zobacz wyniki ankiety, skomentuj