A zaczęło się tak...

Nadchodziła godzinna popołudniowa i mój żołądek wołał już jeść a synuś oczywiście nie chciał się oderwać ode mnie,więc nic tylko wsadziłam go do łóżeczka i hop siup do kuchni upichcić jakiś szybki obiadek.Przez ten czas słyszałam jak to Miki sobie mruczy albo bawi się jakimiś zabawkami ale to ucichło to pomyślałam sobie,że pewnie zasnął bo był już zmęczony i wróciłam do swojej pracy. Po pewnym czasie coś mnie tknęło żeby zobaczyć co się dzieje i wiecie co?? Nie wiedziałam czy mam się śmiać czy płakać!!Mikołaj dorwał swój krem Sudocrem!!Zastałam go grzebiącego,ściskającego ten krem!To nic bo do tego wszystkiego to on był cały upaćkany równo z włosami.Prześcieradło,pół łóżeczka,jego rajstopki i śliniak no i oczywiście ściana!!A on w najlepsze tylko się uśmiechał i zacieszał.Zawołałam mojego tatę żeby to zobaczył.Jak on wszedł do tego pokoju i to zobaczył to załamał ręce he he he Pierwsze co powiedział to te ściany były świeżo po remoncie ha ha ha Skończyło się na tym,że Mikołaj został przebrany a reszta została albo zmyta albo wyprana. I tak moje drogie mamy mój synuś zaliczył pierwszą wpadkę he he he i pewnie nie ostatnią :) Żałuje tylko,że nie miałam aparatu pod ręką żeby to uwiecznić