No właśnie bo mamie się zachciało mieć na ścianie synka!!

Pomysł świetny,cel szlachetny,cena przystępna,przesyłka szybka,wyrób niezły,wykonanie KICHA. Momentami płakać się chciało,no ale cóż tak bywa!! Wpadłam na pomysł a żeby mieć coś orginalnego to dałam zrobić dużą naklejkę na ścianie w postaci twarzy Mikołaja.Podekscytowana tym,że dzisiaj dotarła do mnie w tubie i zaraz będą Ją z tatą "montowała".Wszystko szło gładko do czasu aż w pewnym momencie odkleiła się nam i runęła na podłogę.Ja łzy w oczach,tato widziałam,że załamany tym zdarzeniem.Szybko podnieśliśmy na stół,zaczęliśmy odklejać od siebie fragment po fragmencie,jak się domyślacie cała euforia zeszła ze mnie. Szczęście w nieszczęściu,że jakoś poodklejaliśmy wszystkie fragmenty od siebie tyle,że w jednym miejscu został klej.No nic,pocieszając tatę robiliśmy dalej,myśląc i mając nadzieje,że w tym miejscu jakoś będzie.Nie kalkulowało nam się to wcale ale położyliśmy to do końca.Tata podociskał,powygładzał tam gdzie się dało lecz w tym właśnie miejscu zostały uwypuklenia.Staraliśmy się jak mogliśmy!Wyszło jak wyszło :) Wiem,że przez niektórych znajomych będzie obgadane to po całej linii,że jakieś niedociągnięcia są,że te uwypuklenia itd itp ale Ja mam to gdzieś bo w końcu mam swojego syneczka na ścianie he he he