powrót do bloga

rss wpisy: 27 komentarze: 6

Mój mały świat...

...zaszłam w ciążę, niby nic nowego, jak wiele kobiet zostałam zostawiona przed faktem dokonanym, i się zaczęło...

Utworzono: 2012-01-15

Zima cz.2

...Zima zagościła w całej swojej białej krasie, obsypała sniegiem wszystkie pobliskie blokowe górki na których szaleją dzieciaczki, na saneczkach, lepią bałwana, czy zucają sie kulkami. W tym całym rwetesie krzyków , okrzyków, szaleńczego tarzania się na białym puchowym podłożu, robienia orzełków, aniołków uczestniczyła Kornelka. Od samego rana biadoliła jak to ona że nudno, że nie ma co ze sobą zrobić tak jakby chciała wymusić ode mnie że - Ona się marnuje...że śnieg lada moment stopnieje, że czas działa na nie korzyść , że kiedy ma się wyszaleć, zintegrować skoro zapowiadają że zimy ma nie być...Poleciało to moje obebuchane dzieciątko a ja zostałam z małym przy cycu. No właśnie jak to jest, nie które kobiety czują się ubezwłasnowolnione , usidlone, przygwożdżone do maleństwa bo nic nie mogą zrobić, a ja leżę i cóż czytam przewracając karki super ksiażki. Na ; Babskie gadanie ; wpadłam w bibliotece przypadkiem kiedy tam byłam, magiczne miejsce , zapach który powoduje niemą alergię, ten kurz który wierci w nosie, jakby już oczami mojej wyobraźni widze te mole ksiażkowe jak wcinają stare kartki , karteluszki...odcisnęłam swoje piętno, tyle ksiażek przeczytane w ciagu tamtego roku dało ładną liczbę, tyle ciekawych, mądrych, pouczających...dało takze moją satysfakcję i przyjaźń kilkuletnią z panią bibliotekarką która jednym łypiącym okiem, wiedziała co potrzeba człowiekowi by stał się szczęśliwszy. Każdy ma jakiegoś bzika, jakies hobby, zainteresowanie, kiedyś zbierało się znaczki, widokówki...ja zbierałam wiedzę z histori, obyczajówek, biografi...zostało do dziś...Tak wiec Pietrzyk zaskoczyła mnie swoją lekkością pisania i kiedy karmię kartka mozolnie za kartką przesówam wdanżając się w koleje losu głównej bohaterki. Jesteśmy sami, muzyka gra z tadia nadając naszą stację radiową, czasem tylko mały zakwili , zarzęzi bo coś mu tam nie tak...spijam herbatę , gorącą , aromatyczną, z cukrem, żeby nie było dodaję mleko, tworzę specyficzny smak który zachwalają Anglicy, nam matką ma pomóc w tworzeniu pokarmu. Ciekawe, bo umnie coraz mniej. Łapię się na tym że w nocy już mi mleko nie nachodzi, mały robi się od dwóch dni coraz bardziej nerwowy. Czyżby nadchodził czas podgrzewania mleka? a tak chciałam karmić synka rok...mam warunki, do pracy nie wracam, nigdzie z butelkami nie trzeba chodzić...a tutaj nie ma wyjścia, jak Gabryś nie doje to marudny, popłakuje, nie śpi...W każdym bądź razie na saneczki z małym wybędziemy za nie cały rok, wsadzi się małego i z góreczki malutkiej a niech tam ma dzieciństwo...Puki co leżę, podjadam z lodówki co tam wpadnie w ręce, popijam kolejnymi herbatkami, wodami ...ogladam skoki, filmy, bawię sie z małym i jakoś do wieczora. Czekamy za tatusiem kiedy wróci z pracy.

Komentarze

Jeśli chcesz dodać komentarz musisz się zalogować.

Jestem wesoła, spontaniczna, impulsywna, śmieszna a i poważna. Kocham książki, dzieci, męża, psa i przypadkowego kota, lubie jak jest ciepło, ryba bierze, motyle fruwają...
Kwiecień 2024
PN WT ŚR CZ PT SO ND
01 02 03 04 05 06 07
08 09 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30          

Co sądzisz o tym, by każda kobieta mogła zażądać porodu w drodze cesarskiego cięcia?



Zobacz wyniki ankiety, skomentuj