Wydaje Ci się,że na nic nie masz czasu-poczekaj aż dziecko pójdzie do szkoły...

Jestem przerazona brakiem czasu na własne przyjemności....

Odkąd Wiktoria poszła do szkoly wszystko jak na wariackich papierach...Wroci ze szoly,czas na odrobienie zadań..A zadań jest multum...Nie idą nowym programem,tylko staym(tak zadecydowałysmy na zebraniu)Biora tygodniowo osiem literek...Więc jak wróci o 14tej ze szkoły do 18 robi zadania.Potem tańce w szkole(styl bolywood-nie mogła sie oprzeć,żeby sie zapisać)Poniedziałki i srody od 18 do 19 ma kurs angielskiego.(zapisana,bo rodzice władają biegle jedynie rosyjskim,niemieckim i ukraińskim(ah-te korzenie) )Piatki od 18 do 20 taniec-tym razem hip hop juz 3 rok.Wtorki-kółko plastyczne...

Nie mam czasu usiąść ,bo tak jak kiedys Wiki była zazdrosna o Anastazję,tak teraz Nastka jest ZAZDROSNA O SIOSTRĘ-domaga sie uwagi,więc jak juz odejde od Wiki cała uwagę i czas muszę poświęcić małej...

Tak ,powiecie niech mąż siadzie z Wiki przy zadaniu-ale mi sie włancza czerwone światło,bo on jest taki kompromsowy;),moze jej pofolgować ..a mabyc wszystko perfekcjnie...

Tak,moja wna,moja wina-zdaje sobie sprawe ,że wymagam od niej za dużo,ale poki nieprotestuje wszyscy sa cicho tylko patrza na mnie dziwnie....

Kończę,wieczorem bedę to opisze ostani tydzień,a byl zupełnie inny niz wszystkie -byl magiczny.:)