W jednej sekundzie - moje życie nabrało sensu...

Utworzono: 2012-01-21

Ciąża kryptonim - "Kropek" cz. II

Tygodnie mijały, jeden za drugim ja czułam się coraz lepiej jak i mój Kropek. Święta spędziliśmy w domu i było mi trochę przykro, że nie udało się wyjechać do mojej mamy no i te góry....ale zdrowie mojego Kropka było najważniejsze.

Szybko zapomniałam o incydencie jaki wydarzył się w 7 tyg.  zaczęłam cieszyć się ciążą i powiększającym się brzuszkiem. Lekarza odwiedzaliśmy regularnie, zagrożenie minęło dla tego pozwalałam sobie na długie spacery, zakupy i wicie gniazda. Syndrom moszczenia gniazdka nastąpił jakoś tak w 7 m. ciąży. Mąż i cała rodzina miała niezły ubaw, przestawianie mebli w tą i nazad, mycie podłóg, zakupy dla dzidziusia jednym słowem SZALEŃSTWO :-) Zapomniałam dodać, że nasz Kropek skrzętnie ukrywał swą płeć. Marzyliśmy o drugiej córci i nawet imię było już przygotowane Antonina czyli Antosia a jeszcze ładniej Tosia :-) Co USG to ten nasz Kropek pokazywał nam plecy. Za każdym razem byłam niepocieszona, musiałam wiedzieć kto się tam ukrywa. Jakoś w głębi duszy czułam, że to właśnie moja Tosieńka a całą rodzina wmawiała mi chłopaka. Oj! na samą myśl o chłopcu robiło mi się słabo....nie, tylko nie to, chłopaki są tacy nie grzeczni, obsługa techniczna zresztą nie znana :-)  

Wybraliśmy się pod koniec 6 m. na USG 3D i byliśmy bardzo ale to bardzo podnieceni, że za momencik dowiemy się jaką tajemnicę skrywa mój brzuch. Zabraliśmy naszą wtedy 5 letnią córkę Mariankę by zobaczyła swą siostrę. Po wejściu do gabinetu ona jednak nie była zbytnio zainteresowana wydarzeniem jakie zaraz nastąpi lecz żabami, które były wszędzie dosłownie wszędzie, lekarz ma hopla na punkcie tych stworzeń i kolekcjonuje je od wielu lat, od maskotek po figurki a skończywszy na obrazkach :D Położyłam się na łóżku a lekarz zaczął jeździć mi po brzuchu i zobaczyłam śliczną buźkę, plecki, kręgosłup, nóżki, rączki, pupkę i? I mina mi zrzedła bo za miast pitusi między nogami miał jajka....zamilkłam i do końca badania się już nie odezwałam. Płakać mi się chciało, mąż mnie pocieszał a ja nie mogłam pojąć jak to się mogło stać :D 2 tygodnie nie odzywałam się do brzucha byłam obrażona na Kropka ale moja głowa po jakimś czasie oswoiła się z myślą o chłopinie i zaczęło się szukanie imienia. Mieliśmy straszny rebus bo żadne ale to żadne imię się nam nie podobało. No przepraszam jedno może tak Adaś ale to imię nosi mój mąż więc odpadło :-) Po wielu dniach wybraliśmy imię dla Kropka - Stanisław na pierwsze a na drugie Jan, Stanisław Jan. Brzmi dostojnie a zdrobniale brzmi ślicznie Stasio, Staś, Stasiulek :-)

c.d.n.

 

Komentarze

Jeśli chcesz dodać komentarz musisz się zalogować.

Jestem szczęśliwą mamą dwójki wspaniałych dzieci oraz najszczęśliwszą żoną pod słońcem :-)
Listopad 2024
PN WT ŚR CZ PT SO ND
        01 02 03
04 05 06 07 08 09 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30  

Co sądzisz o tym, by każda kobieta mogła zażądać porodu w drodze cesarskiego cięcia?



Zobacz wyniki ankiety, skomentuj